reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

mysia współczuje takiej znieczulicy, sama też chodze tak jak ty prywatnie na wizyty, a na mojego lekarza nie mam co liczyć bo tam gdzie będe rodzić nie pracuje. Niczego nie wyolbrzymiasz bo każdy mam prawo zeby być traktowanym normalnie jak człowiek a szczególnie kobieta w ciązy. cholernie się boje ale coraz bardziej ludzi na których trafie przy porodzie niż bólu,:szok:
 
reklama
Mysia-ja też rodze w szpitalu, gdzie nie ma swojego lekarza. Poprzednio tez tak było i potraktowali mnie "po ludzku". Położnej również nie opłacam, ale w szpitalu, w którym chcę rodzic pracują same fantastyczne kobietki-oczywiście na porodówce, bo położne od dzieciaczków to tragedia....
Co do zachowania tego lekarza-hmmm.... jakbym ja była na Twoim miejscu i zdecydowała się na inny szpital, to nie zostawiłabym tego tak. Musiałby mnie "pan doktor" grzecznie przeprosić...no ale ja to taka trochę jędzowata potrafię być ;-)
 
Mysia, rzeczywiście pięknie to opisałaś, a w którym szpitalu cię tak potraktowali? Ciekawa jestem tego tonu lekarza leżeć, bo ja to odebrałabym jako powiedziane w dużym skrócie zalecenie, że mam dużo w domu leżeć. Pewnie każdy szpital ma swoje wady i zalety, a może ten gin miał akurat zły dzień, bo to niedziela i jest na dyżurze, trudno powiedzieć. Ja o Kopernika tyle złego się nasłuchałam, ze aż się boję tam w poniedziałek iść, a ty sobie chwaliłaś. No ale wszystko zniosę, byle tylko szybko wyjść razem z maleństwem i usłyszeć, że wszystko będzie dobrze.
Chyba się u nas wreszcie klaruje sprawa imienia, synuś wybrał Natalkę i Agniesię, ale nie może się zdecydować, no i czasem jeszcze przebłyskuje Alusia.
 
Ostatnia edycja:
Vive: Tez myslalam, zeby tak tego nie zostawiac, ale niestety "uprzejmy i dobrze wychowany" pan dr nie raczyl sie przedstawic, a plakietki nie dojrzalam :-( Ale wiadomo, jakbym sie uparla to bym sie dowiedziala, przeciez maja jakis grafik dyżurów.

Ewitka: To "lezec" odnosilo sie do lezenia w domu. Bo to juz po badaniu bylo. Ale nie "wiecej lezec" tylko samo "lezec", no normalnie jaja jakies. Takie rzeczy dzieja sie na Rydygiera. A najlepsze jest to, ze w necie o kazdym szpitalu sa dobre i zle opinie, a o Rydygierze tylko dobre w zasadzie (w sumie to tez o Galla nic zlego nie slyszalam). Nawet na naszym forum regionalnym jest 16 str o porodzie u Rydygiera i nie ma ani JEDNEJ zlej! Ale tak jak mowie, wydaje mi sie ze jak juz jest porod to jest inaczej. Moze po prostu zle dzis trafilam i zazwyczaj tak nie jest? Nie wiem.
A co do Kopernika, to opinie sa rozne, ale tak jak Ci pisalam jak tam w czasie ciazy bylam 3 razy i zawsze mnie potraktowano bardzo dobrze. Diagnostyka zawsze pelna. KTG+badanie ginekologiczne+USG. ZAWSZE! Do tego pelna informacja, usmiech na twarzy i w ogole super. A zaznaczam ze raz bylam w Nowy Rok (to co opisywalam). I za kazdym razem byl inny lekarz. Takze nic sie nie martw!
 
Ostatnia edycja:
Z Rydygiera miałam lekarza (Rokicki), który sugerował mi terminację ciąży. Sympatyczny, ale jego lajtowe podejście do pacjentki po poronieniu we wczesnym stadium ciąży nie bardzo mi się spodobało, no i w końcu przestałam do niego chodzić.
Mysia, ja na Kopernika poza pierwszym nieprzyjemnym wrażeniem z dr Mamak raczej spotykałam się z miłymi lekarzami, a nawet pani M. w obliczu mojej sytuacji nawet okazała się miła i uprzejma. Lekarz od USG Wiecheć to super gościu, bardzo kontaktowy, bezpośredni, objaśniał mi wszystko jakbym była jego studentką. A jak sobie tam poleżę to później opowiem jak było.
 
Ostatnia edycja:
Nie mogę spać od ponad godziny. Masakra jakaś. Postanowiłam wstać, coś przekąsić bo czułam mega głód.Az się maż przebudził bo myślał, że to już:))
Mysia to normalne, że każdy chce byc potraktowany normalnie i z szacunkiem. Niestety mało jest takich lekarzy "z powołania" a częsciej czujemy się jakby nam łaskę robili. A oni jeszcze podwyżek chcą!!!!!!!! ha
Mój lekarz też nie przyjmuje w szpitalu w którym zamierzam rodzić, na razie poznałam z niego 2 położne z SR i sa naprawde super. Wiem, że moge trafić na inne ale nie nastawiam się negatywnie bo mam wystarczająco dużo innych mysli o porodzie. A o lekarzu wogóle nie myśle bo z tego co mówiły położne to możemy go zobaczyć 2 razy w trakcie całego porodu. Nie stresuje sie dodatkowo. Ale ja mam małe doświadczenie ze szpitalami bo ostatni raz leżałam w nim 15 lat temu na migdałkach.
Moja koleżanka wynajmowała położną do porodu i była bardzo zadowolona. Ale to kwestia położnej, szpitala itd.......

Ja w ostatnich tygodniach też mam ciagle po wszystkim zgagę, najwiecej po słodkim. Ale jest słaba i szybko przechodzi, zwłaszcza po mleku. Wczesniej zgagi wogóle nie miewałam.
 
ja też nie mogę spać,wstalam po 24 i łazilam 2 godziny,potem znowu o 4:-(

Jesli chodzi o szpitale-Krzysia rodziłam w miejskim szpitalu i już na poczatku ciązy ustaliłam kto w nim pracuje i prowadziłam u niego ciązę prywatnie;-),nie ukrywam że to pomogło,widać było podejście pielegniarek do mnie i do innych,ehhhh.

Lecę ponadrabiać.
 
ja też nie mogę spać,wstalam po 24 i łazilam 2 godziny,potem znowu o 4:-(

Jesli chodzi o szpitale-Krzysia rodziłam w miejskim szpitalu i już na poczatku ciązy ustaliłam kto w nim pracuje i prowadziłam u niego ciązę prywatnie;-),nie ukrywam że to pomogło,widać było podejście pielegniarek do mnie i do innych,ehhhh.

Lecę ponadrabiać.

he widzę, że nie jestem sama. Ale chyba sie już położę, może sie uda jeszcze pospać.
 
Ja też nie śpię. Siedzę z zegarkiem bo mam jakieś skurcze dziwne. Zaczęłam czytać o tych przepowiadających, Brakstona-Hicksa ale sama nie wiem. Miałam je co 7 minut, takie krótkie, średnio bolesne, teraz jakby rzadziej , no i nie wiem. Jadę dziś do szpitala, bo mam skierowanie na cesarkę ale dopiero ordynator ma ustalić, który to będzie dzień w tym tygodniu. Wlałabym mieć jednak planowaną cesarkę a nie tak na wariata:shocked2:Idę się wykąpać, może mi przejdzie (tak wyczytałam w necie). Pozdrawiam
 
reklama
he widzę, że nie jestem sama. Ale chyba sie już położę, może sie uda jeszcze pospać.
:)))))

Ja też nie śpię. Siedzę z zegarkiem bo mam jakieś skurcze dziwne. Zaczęłam czytać o tych przepowiadających, Brakstona-Hicksa ale sama nie wiem. Miałam je co 7 minut, takie krótkie, średnio bolesne, teraz jakby rzadziej , no i nie wiem. Jadę dziś do szpitala, bo mam skierowanie na cesarkę ale dopiero ordynator ma ustalić, który to będzie dzień w tym tygodniu. Wlałabym mieć jednak planowaną cesarkę a nie tak na wariata:shocked2:Idę się wykąpać, może mi przejdzie (tak wyczytałam w necie). Pozdrawiam

co 7 minut:)
coś czuję kto bedzie nastepny.Pewnie dziś wyniki i jutro cięcie:)POWODZENIA
 
Do góry