reklama
dobranocka
podwójna październikówka!
czy znajdziesz jeszcze trochę miejsca dla mnie na dołowanie...jeśli tak to też się już pakuje i wyruszam do Wrocławia??!!;-)
Miejsce się znajdzie, wsiadaj i zapraszam!
Tylko przywieź sushi, bo mnie ochota naszła. Co dziwne, bo dalej nie mam apetytu...
elizabennett
Fanka BB :)
Natolin i Makuc, ja tez mam tak jak Wy. Potrzebuje wyjsc do ludzi i potrzebuje jednak chyba rutyny tez. Mimo ze ciezko mi bylo zostawic malego, to troche cieszylam sie z powrotu do pracy. A juz calkiem ok sie zrobilo, jak znalazlam mu dobry zlobek. Co prawda, co za duzo to niezdrowo, wiec jak sie zrobilo "busy" to zaczelam miec wyrzuty, ze takiego malenkiego syna zaniedbuje, ze ma za malo "mamusi" na codzien. Staram sie nadrabiac w weekendy. Ale widze juz, ze jednak siedzenie w domu na pelny etat to nie dla mnie. Lubie czuc sie potrzebna w innych tez kwestiach niz "prowadzenie domu". I mysle, ze dzieciom przede wszystkim potrzebne sa spelnione i zadowolone mamy, niezaleznie od tego jak one sie "spelniaja".
natolin ja niby nie jestem leniem, mam mnóstwo energii, ale gdy nie wychodzę z domu to gnuśnieję. Rano, żeby jakoś funkcjonować, muszę się ubrać. Zostając w piżamie mogłabym zapomnieć nawet o umyciu zębów a z łóżka to na 100% bym nie wyszła do wieczora. Często umawiam się wcześniej, bo gdybym miała się danego dnia zmusić do wyjścia bez powodu, nie poszłabym nigdzie. Jak córka była chora przed świętami, potem przerwa świąteczna i zaraz ferie, nawet na spacer z małym nie wyszłam. Złapałam się na tym, że prawie miesiąc nigdzie się nie ruszałam z domu. Wcześniej podobnie jak ty potrzebowałam ludzi, jakiegoś zajęcia, ale teraz albo się starzeję, albo coś mi się w główce pozmieniało przy tej mojej dwójeczce maluchów.
Kasia33
Fanka BB :)
He,he lenia totalnego to i ja mam. Wogóle jakoś mało zorganizowana jestem. Dobrze, że córka ma od jutra ferie to zajmie się Pawciem a ja chociaż mieszkanie doprowadzę do ładu.
makuc
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Kwiecień 2010
- Postów
- 6 284
pierwsze ciążowe zachcianki?Tylko przywieź sushi, bo mnie ochota naszła. Co dziwne, bo dalej nie mam apetytu...
dokładnie tak. tylko czasami kwestia znalezienia tej pełni spełnienia. Bo ja ostatnio oni w domu się dobrze nie czuję (zaraz myślę o sobie per kura domowa) a i na samą myśl o powrocie do pracy mi się słabo robi. I bądź tu człowieku mądry.I mysle, ze dzieciom przede wszystkim potrzebne sa spelnione i zadowolone mamy, niezaleznie od tego jak one sie "spelniaja".
Ja czasami nawet jak jestem wcześniej umówiona to odwołuję spotkania, bo "mi się nie chce tyłka z domu ruszać". Ehhh....Często umawiam się wcześniej, bo gdybym miała się danego dnia zmusić do wyjścia bez powodu, nie poszłabym nigdzie.
dobranocka
podwójna październikówka!
Położyłam Justynę spać o 20, o 19 była kąpiel, bo sugerowałyście, aby nie spała po 16. Wiec do 19 wytrzymała, a potem wyła jak opętana, wiec wszystko przesunęło się o godzine do przodu. Zamiast o 21 to o 20 zjadła kaszę i w kimono. A teraz? już się wyspała... Wrrrr...
Ida Sierpniowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 255
my po kąpieli, właśnie cycamy, i lepiej dla dzidzi będzie jak padnie przy cycu, bo plan na uśpienie już mam, bujać w kołysce aż zaśnie....hmm, zobaczymy.
jutro Walentynki a ja mam nasstrój jak na Wszystkich Świętych;/
jutro Walentynki a ja mam nasstrój jak na Wszystkich Świętych;/
elizabennett
Fanka BB :)
Położyłam Justynę spać o 20, o 19 była kąpiel, bo sugerowałyście, aby nie spała po 16. Wiec do 19 wytrzymała, a potem wyła jak opętana, wiec wszystko przesunęło się o godzine do przodu. Zamiast o 21 to o 20 zjadła kaszę i w kimono. A teraz? już się wyspała... Wrrrr...
Dobranocka, ty sie nie denerwuj bo malenstwu szkodzi (w zasadzie obu malenstwom - temu w brzuszku i temu co sie wyspalo, hehe).
Ja wtrace swoje trzy grosze na temat snu i drzemek. Zgadzam sie zdecydowanie z opinia, ze dzieci wyspane w dzien lepiej tez spia w nocy. Np. Adas ostatnia drzemke ma na ogol miedzy 17:30-18:00 i spi do godziny. Zawsze go budze ok. 18:45, chyba ze sam sie obudzi wczesniej. A spac idzie juz o 20-stej. I nigdy w zasadzie nie ma problemu z usypianiem na noc. Wczoraj troszke zaplakal, ale wlasnie obudzil sie z ostatniej drzemki ok. 18:15 i juz ok. 19:30 byl zmeczony, a tu jeszcze kapiel czekala.
Do tego Adas kazdego dnia ma 3 drzemki: pierwsza i druga ok. 1.5-2 godzin no i ta ostatnia do godziny. Wiec w sumie spi 4-5 godzin w dzien. A w nocy moze do 12 nawet. Tylko, ze ja mu nie daje spac w dzien tyle ile chce, zawsze go budze po 2, gora 2 godz 15 min.
Zdaje sobie sprawe, ze rozne dzieci roznie maja, moj syn to jednak spioch. Ale nie wydaje mi sie logiczne "trzymanie" dziecka na sile, kiedy jest bardzo spiace.
Do tego wydaje mi sie, ze wazny jest tez nocny rytual - u mnie zawsze po jedzeniu albo kapiel albo "chusteczkowe" zmywanie (tutaj pediatrzy nie zalecaja codziennej kapieli), potem smaruje buzie kremikiem (Adas bardzo lubi, zawsze sie smieje) i potem przytulam na chwilke, odkladam do lozeczka i spiewam kolysanke - zawsze ta sama. I tym sposobem "odrozniam" malemu drzemki od snu nocnego - dziala bez zarzutu. Nawet jak sie czasem przebudzi w nocy (slysze kazde zajakniecie, mimo ze w drugim pokoju) to chwile pomarudzi (nie placze) i zasypia na nowo. Staram sie nie wpadac bez powodu, zeby go nie wyrywac ze snu. Biegne tylko jesli placze.
To tyle madrzenia, ja ze snem Adasia nie mam problemow. Tak sie nauczyl, ze nie "wspolpracowac" mu sie zdarza bardzo rzadko
Mam nadzieje, ze Justysia zasnie znowu i pospi do rana, pozdrawiam.
reklama
Dobranocka, kurcze ja o tym pisałam, że tak robię i aż mi głupio teraz. U mnie się to sprawdziło, wiadomo u nie każdego musi.
Dziś np mój nie spał od 15:30 do 19:20 a potem spokojnie zasnął. Każda metoda jest też zależna od charakteru myślę. Jeden się zmęczy więc zaśnie, a drugi się zmęczy i zasnąć ze zmęczenia nie będzie umiał.
Jeszcze o tym przemijaniu to też tak mam. Często myślę sobie, że właśnie gdzieś na świecie ktoś robi to czy tamto, a ja biedna tu w polaczkowie siedzę w domu i życie ucieka mi między palcami. Ale przecież jestem szczęśliwa, załóżmy że spełniona bo w tym temacie wiele przede mną i jestem zadowolona ze swojego życia. Mimo to takie myśli przychodzą. Jak to się mówi "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" :-)
Dziś np mój nie spał od 15:30 do 19:20 a potem spokojnie zasnął. Każda metoda jest też zależna od charakteru myślę. Jeden się zmęczy więc zaśnie, a drugi się zmęczy i zasnąć ze zmęczenia nie będzie umiał.
Jeszcze o tym przemijaniu to też tak mam. Często myślę sobie, że właśnie gdzieś na świecie ktoś robi to czy tamto, a ja biedna tu w polaczkowie siedzę w domu i życie ucieka mi między palcami. Ale przecież jestem szczęśliwa, załóżmy że spełniona bo w tym temacie wiele przede mną i jestem zadowolona ze swojego życia. Mimo to takie myśli przychodzą. Jak to się mówi "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" :-)
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: