reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwiecień 2011

Dzień dobry
mnie dzisiaj od godziny skurczybyki męczą ,po nospie już przechodzą:tak:
Mam nadzieje że już się nie powtórzą bo mam zaplanowanych na dzisiaj kilka rzeczy ,
a nie mogę tego odkładać w nieskończoność.
Ja zawsze mam te bóle jak się obudzę ,przecież po nocy wypoczęta,macica nie nadwyrężona ,nierozumiem dlaczego rano łapią te skurcze.
Ginka uspokajała mnie że na tym etapie ciąży macica ma prawo do dwóch trzech skurczy na godzinę i żebym się tym nie martwiła.A ponadto szyjka okey ,ktg żadnych skurczy nie wykazało mimo tego że mnie bolał podczas brzuch jak na @,,więc staram się nie nakręcać i nie panikować.
Mam zamiar dotrzymać do końca marca i już po tym terminie moge rodzić ,nawet bym się cieszyła gdyby mała chciała przywitać się ze mna przed 20 kwietnia ale nie wcześniej niż koniec marca.
Życzę Wam miłego dnia i mam nadzieje że dzisiaj otrzymamy jakieś dobre wieści od Margoli .Bardzo w to wierzę .
 
reklama
witajcie
u nas też noc w miarę spokojna, nie obyło się bez nocnego kaszlu u małego ale dziś jest jakby troszkę lepiej, co do sikania w nocy to ja wytrzymuje do rana jak mnie mały w nocy nie obudzi, jesli wstaję do młodego to zawsze zahaczam o kibelek..
no i dziś zaliczyłam przy śniadaniu pierwszego skurcza chyba, bo nigdy takowych nie miałam, jadłam sobie bułeczkę i nagle brzuch mi stwardniał, ale tak mocno i boleśnie aż sobie przysiadłam z bólu, zmiana pozycji nie pomagała, tak dziwnie mnie kuło, przeszło po jakiejś minucie dwóch, ale normalnie aż się potem oblałam nie jestem pewna ale to był chyba właśnie skurcz..
dzisiaj nic nie robię bo mi się nie chce, leże teraz przed kompem i hasam po necie, mały śpi chyba sobie jeszcze kawki zrobię i tak sobie będę 7 tygodni na poród czekać hehe-marzenia:-p
miłego dnia babeczki
 
a zapomnialam:
mitaginka-snilas mi sie, wszystkie juz urodzilysmy, juz niektore z dzieci siadaly albo i staly a Ty nadal nie urodzilas i mialas wielki brzch. :-)

o matko! :-D
nati tak w ogóle to gratuluję przekroczenia pewnej granicy ;-) Ty wiesz, jakiej:tak:

justi ja też mam mały brzuch (zresztą dziś wizyta u gina, więc cyknę nowe fotki i potem Wam wstawię ;-)), wody ponoć w normie, malutka rozpycha się czasem tak, że cały brzuch mi lata z jednej strony na drugą. A brzusio twardy bardzo, bardzo często


U mnie noc średnia. Wstawanie na siuśku z 6-7 razy to norma, do tego ból w krzyżach i twardy brzuch, który bardzo utrudnia przekręcanie się z boku na bok, tudzież na plecy :dry:zasnęlam standardowo nad ranem i wtedy przyśnił mi się gin, ale nie nie był to miły sen. Wizyta to był spęd z 30 pacjentek i on robił taki wykład :wściekła/y: zero badania czy usg. Jak chciałam umówić się na następną wizytę, to powiedział, że nie trzeba się umawiać, tylko można przyjść, kiedy się chce :wściekła/y: a jak powiedziałam, że mam grzybicę/infekcję to dostałam tylko broszurkę tematyczną :szok: mówię Wam- byłam wściekła w tym śnie! Chyba uzewnętrzniła się w ten sposób moja złość na lekarzy ogółem po wieściach od margoli...
 
hej

u mnie noc srednia, po mimo ze ani razu nie wstalam na siusiu chyba od 7mc (pamietacie to jeszcze :-) ) to nie moglam spac z bolu brzucha. Boli mnie u gory tak jakby caly brzuch wisial na jednym miesniu i on mnie tak ciagnie ze nawet nospa na to nie pomaga.
Kupilam ten pas w Bootsie co Pandorka mowila ale dupa nic nie dawal wiec go oddalam. Teraz kupilam jakis ortopedyczny na ebayu i czekam az przyjdzie...
No mowie wam ze jest coraz gorzej z dnia na dzien... Ja nie wiem jak mam dac rade jeszcze 1,5 miesiaca :-(
 
mam doła mąż nie kwapi sie do niczego uświadamiam że szafy trzeba ustawić że puki mam siły coś robić ale on twierdzi że ma czas i że jestem nerwowa zero pomocy . żanego obiadu, śniadankajeszeja wtaje o 5 i mu robie a jak poproszężebytylko po sobie sprzątałnp.wżucił skarpetki do kosza to obraza bo ja erowa jestem i się czepiam powiedział mi że niemuszę ichukładać , ale przewrócić się moge przez jego ciuchy które żuci tam gdzie stoi już mam wszystkiego dosyć jest mi coraz ciężej niewiem jak se dam rade jak maleństwo będzie
 
Dziewczyny o co myślicie o pobraniu krwi pępowinowej??? Mąż mnie wczoraj zaskoczył poruszając ten temat, bardzo poważnie nad tym myśli - w sumie koszt nie jest tak duży a gdyby kiedyś coś....
 
adi w takim razie przez kilka dni nie wstawaj i nie rób mu śniadania, niech sam sobie zrobi. Myślę, że Twój mąż wie, że nic nie musi robić, bo Ty zrobisz wszystko. Pokaż mu, że jest inaczej.
 
Dziewczynki poradzcie bo sama nie wiem co mam z tym moim problemem zrobić .

Mam salon z aneksem kuchennym i sypialnie ,małą łazienke i przedpokój.
C wpadł na pomysł żeby na początku wszystkie nasze graty przenieść do sypialni,po upychać gdzie się da(w sumie w sypialni mamy tylko szafe na nasze ciuchy i komode z szufladami na bielizne) a łóżeszko i rzeczy małej powinny być w salonie.
Argumentuje to tym ze i tak na początku będziemy cały czas z dzieckiem ,i bedzie nam wygodniej gdy bedziemy mieli ja cały czas na oku .Jak mała podrosnie to sie ja przetransportuje do sypialni a może nam się uda zamienić mieszkanie na większe.

Właśnie nie wiem co mam robic ,chciałam aby mała od poczatku była w sypialni ale z drugiej jednak strony ten pomysł z salonem moze jest dobry.I tak wszystko dziecku narazie będzie podporządkowane .

Jak uważacie ??
 
mam doła mąż nie kwapi sie do niczego uświadamiam że szafy trzeba ustawić że puki mam siły coś robić ale on twierdzi że ma czas i że jestem nerwowa zero pomocy . żanego obiadu, śniadankajeszeja wtaje o 5 i mu robie a jak poproszężebytylko po sobie sprzątałnp.wżucił skarpetki do kosza to obraza bo ja erowa jestem i się czepiam powiedział mi że niemuszę ichukładać , ale przewrócić się moge przez jego ciuchy które żuci tam gdzie stoi już mam wszystkiego dosyć jest mi coraz ciężej niewiem jak se dam rade jak maleństwo będzie
Adi a sprobowalas z nim pogadac na spokojnie bez nerwow i klutni o tym co Cie boli? Albo moze np tesciowa z nim pogadac albo Twoja mama w twoim imieniu. Ktos go musi usiadomic bo on poprostu nie zdaje sobie sprawy z tego co sie dzieje. Dla ciebie im dalej tym gorzej a dla niego wciaz czas plynie tak samo i on chyba nie potrafi Ciebie zrozumiec.
Mialam podobny problem z P. Tzn jeszcze czasami mu sie zdarza "zapomniec" ze jestem w ciazy. Np w sumie ani razu mi nie powiedzial "nie dzwigaj Josha ja go wezme", ale jak mu powiem " wez ty go podnies bo ja nie moge, to wtedy jest " aha no tak!". Siatek mi nosic nie kaze ale czasami wyleci z jakims pomyslem typu "moze szkoczysz po soki do Lidla" (dodam ze "nasze soki" maja z 2l i kupujemy hurtem po 6-8 :-D no coz to tylko faceci im trzeba tlumaczyc "lopata do glowy".

Dziewczyny o co myślicie o pobraniu krwi pępowinowej??? Mąż mnie wczoraj zaskoczył poruszając ten temat, bardzo poważnie nad tym myśli - w sumie koszt nie jest tak duży a gdyby kiedyś coś....
Ja nie pobralam Joshowi, u nas wogole jakos sie o tym nie mowi. Pozatym slyszalam ze jeszcze nie ma badan w czym to mialoby pomoc i nie ma sprawdzenia, tylko narazie opiera sie to na pomysle bo to swierzynka jest. Jak was stac to czemu nie :-)
 
reklama
Dziewczynki poradzcie bo sama nie wiem co mam z tym moim problemem zrobić .

Mam salon z aneksem kuchennym i sypialnie ,małą łazienke i przedpokój.
C wpadł na pomysł żeby na początku wszystkie nasze graty przenieść do sypialni,po upychać gdzie się da(w sumie w sypialni mamy tylko szafe na nasze ciuchy i komode z szufladami na bielizne) a łóżeszko i rzeczy małej powinny być w salonie.
Argumentuje to tym ze i tak na początku będziemy cały czas z dzieckiem ,i bedzie nam wygodniej gdy bedziemy mieli ja cały czas na oku .Jak mała podrosnie to sie ja przetransportuje do sypialni a może nam się uda zamienić mieszkanie na większe.

Właśnie nie wiem co mam robic ,chciałam aby mała od poczatku była w sypialni ale z drugiej jednak strony ten pomysł z salonem moze jest dobry.I tak wszystko dziecku narazie będzie podporządkowane .

Jak uważacie ??
Widzisz to jest sprawa indywidualna. Juz kiedys rozmawialysmy o tym tu na forum, ze niektore dziewczyy nie wyobrazaja sobie spac bez lozeczka obok, a inne znowu od poczatku wola dziecko "na swoim". Ja naleze do tej drugiej grupy i na waszym miejscu zrobilabym jej "pokoik" w sypialni a wy do salonu, ale jak mowie. To wasza decyzja i to Ty musisz wiedziec czy chcesz miec dziecko obok w nocy czy w drugim pokoju :-)
 
Do góry