reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nagła histeria u 10-miesięcznego dziecka

Elka74 dobrze napisałaś, mi też ręce opadły jak to przeczytałam...jak można być tak ograniczonym? Netefe, dziewczyno jak można uderzyć 10-miesięczne dziecko? Zresztą dziecko w jakimkolwiek wieku? Dla mnie to niewyobrażalne. Głupie tłumaczenie, że mąż jest nerwowy nic Ci nie da, ale widzę, że to chyba Twój sposób na ukojenie sumienia...Jak mąż nerwowy to niech sobie waleriankę weźmie a nie z dziecka robi worek treningowy...porażka...
 
reklama
Trochę niepokojące jest Twoje tłumaczenie męża...jeśli ma taką silną nerwicę to tym bardzie nie pozwalałabym na klapsy z jego strony...bo jeszcze w przypływie złości posunie się dalej niż klaps...Dlaczego Ty go tłumaczysz w ten sposób? Co to jest za argument? A co będzie jak córeczka wpadnie w prawdziwy okres buntu? Będziemy mieli kolejny przypadek nadający się do emisji w programie "Uwaga" ?
 
Hej, dziewczyny, wszystkie chyba zgodzimy się, że bicie dziecka, zwłaszcza w tym wieku, to generalnie nie ma ani sensu, ani nie jest czymś dobrym. Przeciwnie. Ale Netefe chyba nie o to chodziło. Pytała, co zrobić kiedy dziecko płacze i sama przyznała, że jej połowica zrobiła źle. Już wystarczy tego, nie dokładajcie dziewczynie problemów.
A tak na marginesie, to fakt, iż facet dał klapsika dziecku wynika nie tylko z nerwicy. Prawdopodobnie sam był wychowywany ciężką ręką i dlatego teraz są takie efekty. Ja również byłam tak wychowywana i przyznam się, że czasem aż mnie ręka świeżbi, ale to wychodzę sobie wtedy do kuchni i... kroję marchewkę :p Albo trę ziemniaki ;P Efekt gwarantowany ;) A tak poważnie: rada dla połowicy Nefete: przeczekaj i nie daj się ponieść. W tym wieku tylko bardziej dziecku to zaszkodzi. Nie będzie efektu, na jaki liczysz (spokój), tylko jeszcze więcej płaczu. Tak małe dziecko nie rozumie, dlaczego robisz mu krzywdę. Tak to właśnie odbiera. Wie tylko, że kochany tatuś przyszedł i zrobił tak, że go boli. A przecież dziecko nie płacze bez powodu. Może powód jest dość prozaiczny, ale zawsze jest to jakiś problem dla tego dziecka. Cóż, rodzicielstwo wymaga poświęceń :) A jak sobie wypracujecie sposób na... hmmm... odstresowanie się, to i dziecko będzie spokojniejsze :)
 
a tak trochę z innej beczki, są nerwowe czasy, brak pracy, mieszkań itp itd i są niektórych przerasta życie, rodzicielstwo zobaczcie co się dzieje ile w mediach tragedii pokazują, dziewczynka w wieku mojego skarba została pobita na śmierć, jak można pobić 6 miesięczne dziecko?
Nie wydaje mi się że jedne klaps zniszczy od razu psychikę dziecka ale jeśli takie małe dziecko dostanie klapsa to jak okiełznać kilkulatka?
Ja nie jestem ani za biciem ani za bezstresowym wychowaniem, a jak mi to wyjdzie czas pokaże.
netefe poczytaj co inni piszą, nie przejmuj się wypowiedziami co niektórych każde dziecko jest inne, na jedno wystarczy głos podnieść i już jest załamane, a na inne możesz krzyczeć i nie dociera, kieruj się intuicją i dobrem dzidzi, to ty ją znasz najlepiej. A z tatuśkiem spokojnie porozmawiajcie i ustalcie jak będziecie się zachowywać w takich sytuacjach.
 
natusa1988 i jaimis,dziękuję za dwa ostatnie posty. Rzeczywiście- ojciec prał go i brata niesamowicie.
Jeśli chodzi o nerwicę, jest już coraz spokojniejszy. Tłumaczę mu, żeby zachowywał się w określony sposób. Czas działa na naszą korzyść.
Niektórych rzeczy nie da się od razu przeskoczyć.

Zaczęłam robić jak poleciła kakakarolina, i...się sprawdza. Wczoraj kolejny koncert urządziła i perfidnie sprawdzała co chwilę na moją reakcję. A ja sobie stałam i piłam herbatę :-D

Dzisiaj ją kilka razy oderwałam od zabawy, żeby ją wysadzić, włożyłam raz, drugi do łóżeczka i znowu...Zaczęłam jej cytować wierszyk o kotku (Tuwima) :-)
Obie go lubimy :-)

Miauczy kotek: miau!
- Coś ty, kotku, miał?
- Miałem ja miseczkę mleczka,
Teraz pusta już miseczka,
A jeszcze bym chciał.

Wzdycha kotek: o!
- Co ci, kotku, co?
- Śniła mi się wielka rzeka,
Wielka rzeka pełna mleka
Aż po samo dno.

Pisnął kotek: piii...
- Pij, koteczku, pij!
...Skulił ogon, zmrużył ślipie,
Śpi - i we śnie mleczko chlipie,
Bo znów mu się śni.


Magnez1, moja córcia jeszcze nie mówi i co więcej, na wszystkie swoje potrzeby ma jeden sygnał...Jednak wygodniej jej jest z gołymi nogami, zamiast spodenek czy rajstop do połowy nóg. Zdejmuje je. Tak samo jak skarpety. Próbuje zdejmować bluzkę, ale jej to nie wychodzi.
 
My z moim Ł. zaczynamy się borykać z napadami złości naszego synka od jakiś 2 tygodni. Jak nie idziemy w jego stronę, nie jest po jego mysli, chcę na rączki a ja go nie biorę to wygina się krzyczy i płacze. Czasem się tak gotuje we mnie ale sobie powtarzam, ze to minie. Kakarolia wszystko juz napisala na początku. Ja przyznam się czasem wymiękam jak płacze mały załosnie i woła mamama ale staram się nie za czesto ulegać. Nie powiem zdarzyło mi sie krzyknąc 2 razy i załuję.. Czasem jak mały płacze to go zostawiaci mowie jak sie uspokoisz to pogadamy...:)

netefe jesli Twoj mąz nie daje rady teraz sie powstrzymać od klapsa to co bedzie pozniej?
 
Tłumaczę mu cały czas. Mówię mu jak ma się zachowywać i czego nie robić. Raz się powstrzyma, raz nie (nie wiem od czego to zależy).
I wierzcie mi, że chciałabym, aby był tak samo opanowany jak ja.
Niestety mój M. nie należy do tego typu mężczyzn (jak oczywiście Wasi mężowie), którzy pragną mieć dziecko, są na nie przygotowani i mają na jego punkcie "świra", są spokojni, opanowani. Więc proszę nie oceniajcie i skupcie się na wątku głównym, jest jak jest, może być tylko lepiej.
 
reklama
netefe nie przejmuj się tak. A z tymi tatuśkami idealnymi też bywa różnie za zamkniętymi drzwiami, baby nieraz podkolorowują, nie ma co porównywać i przejmować się.
A problemy z dziećmi będziemy mieć dopiero: jedynki w szkole, wagary, używki strach się bać ;-)
A z tatuśkiem porozmawiaj co czuje jak mała tak się zachowuje, co chce osiągnąć i ty powiedz co Ty czujesz jak on się tak zachowuje itp itd dialog i rozmowa a wszystko się ułoży. A mała jest zdolnym brzdącem z tego co piszesz i możecie być dumni. Widocznie już lubi stawiać na swoim. :-)
 
Do góry