reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

hej dziewczyny
ja wczoraj byłam z malą na szczepieniu... rota+pneumokoki+6w1 i zniosla je cudnie... niech mi ktoś powie, że maść Emla nie działa... Za pierwszym razem ewidentnie za malo jej nalożyłam i efektow niestety nie było, natomiast teraz już się poprawiłam i mala poczuła coś dopiero jak już praktycznie wszystko bylo wstrzyknięte :-) super bo pierwsze szczepienie to był horror normalnie:wściekła/y:

nie wiem czy pamiętacie Motylka... ostatnio się z nią skontaktowałam i pozwoliła mi zacytować maila abyście wiedzieli co u niej:
"Oczywiście,że nie zapomniałam o
Was....ale jak straciłam moje maleństwo w 10 tc to jakoś nie miałam
weny do wchodzenia na forum... przyłamałam się, teraz niedługo minie
rok jak nasze maleństwo odeszło zabieg miałam 11 maja zeszłego
roku...ciąża obumarła. Czułam się strasznie i do tej pory zresztą tak
się czuję. Nie jestem w stanie jakoś odreagować tego ani w życiu ani
na forum.... Do tej pory staramy się o kolejne malęństwo po setkach
badań ...szukania przyczyny...i nic, nic nie wyszło wszystko jest niby w
jak najlepszym porządku..a dzidziusia dalej jak nie ma tak niema, chociaż
im dłużej czasu upływa tym bardziej boję się co będzie jak w końcu
nam się uda :( nie wiem..."

Także trzymajmy dziewczyny kciuki, żeby wszystko się ułożyło... bo musi się ułożyć...
 
reklama
Motylek- trzymam kciuki za Was! Niech życie was obdarzy pięknym, ślicznym i pulchniutkim bobasem!

Może właśnie potrzebujesz komuś się wygadać, właśnie tu-na forum. Człowiek czuje się tu bardziej anonimowo, łatwiej napisać czemu serce krwawi, znaleźć kogoś kto zrozumie.



Mój brat z żoną starają się od lipca/sierpnia zeszłego roku o maleństwo- oboje się przebadali, monitorują cykl, niby wszystko ok- a jednak nie wychodzi im. Brat nie pali i nie pije od ponad roku, bratowa również ( czasami okazjonalnie napije się lampki wina). Mają takie parcie na "ciążę" że gdzieś uciekła im radość z seksu, który stał się czysto prokreacyjny.. tu! teraz! o tej godzinie! bo na monitoringu wyszło że zaraz pęknie! ( a potem po 2 dniach że jeszcze nie pękł i że dopiero dziś pęknie). Pytają się - jak my to zrobiliśmy- i co mam odpowiedzieć- jak udało nam się za pierwszym razem , a Mikołaj to już w ogóle "szczęściarz"?

zżera ich stres stres stres
:(
 
hejka witam się dopiero teraz choć siedziałam tu już od 9, ale przyszła teściowa do dzieci :) niech teraz popatrzy jaką dezorganizację wprowadza dwójeczka dzieciaków to będzie miała mniej zaskoczenia od 1 czerwca, kiedy to ja latem wracam do pracy. ludzie zróbmy coś z tym rządem niech płacą naszym mężom tyle by wystarczyło na całą rodzinę i żona niech wraca dopiero wtedy kiedy chce a nie bo musi bo inaczej nie będzie za co żyć :wściekła/y:
ale swoją drogą oddając Wiktorię i na razie Anię do teściówki jestem pewna że im będzie się działo dobrze, tylko ta tęsknota... ech poryczę w rękaw jak nic

ewa- jak to mata za mała? mój się po niej kula w kółko, pełza... Wiki z niej korzystała jak już siedziała i na niej się bawiła klockami itp. Za to piankowe puzzle - u nas miały sens jak zaczęła układac cyfry - jako podkładka na nic się zdała
u nas też jako podkładka to to nie posłużyło Ania lubiła wybierać środki i... gryźć rwać...

:-):szok:a właśnie zapukał listonosz i dostałam paczkę z Hippa:-D:-D:-D
sa tam kupony rabatowe do Rossmanna (25% znizki na różne produkty dla dzieci), łyżeczka, słoiczek z pierwszymi jabłkami, herbatka, mleko (próbki) i ze 100 ulotek:tak:
oj też wczoraj to to dostałam, już się niecierpliwię zrealizować kupon tą drugą paczkę w rossmannie, ale ucieszyłam się jak zobaczyłam tą paczkę tak jak bym to ja miała to zjeść

Motylek też trzymamy kciuki za was!
u nas przyjaciele(chrzestna mojej Wiktorii) od 3 lat się starają już też monitorują się, i ciągle słyszą od lekarzy że już już a będą mieli to dziecko, tylko że oni już mają po 35 lat i świat czemuś na nich patrzy z zapytaniem to kiedy weźmiecie się do "roboty" jejku współczuję im jak najmocniej, dlatego chyba nawet padła decyzja by wziąć na chrzestną by mogła przynajmniej przez chwilę poczuć się matką, ale i tak wiem że to nie to samo, i z całego serca życzę aby im się udało. a na pocieszenie jest fakt w rodzinie męża - jego kuzynka po 10latach próby ma teraz pięknego i zdrowiutkiego syncia.
 
ciepłe myśli w stronę Motylka i mocne kciuki!!!
ja również mam w rodzinie bliskie mi osoby (małżeństwo), które nie mają dzieci. Jak to bywa w takich przypadkach - badania, leki itp i... nagle zaczęło coś wychodzić nie tak...na razie wszystko w zawieszeniu,był bardzo poważny zabieg.. a ciąża i dziecko zeszły zupełnie na drugi plan:no::no::no:
 
a z mojej strony jest para ktora niedawno po 5 latach innych zabiegow i staran miala 3 in vitro....
co oni maja powiedziec? na dodatek jego siostra ma w wieku 30 lat 4 dzieci i pewnie na tym nie koniec..
wydaje mi sie ze jedyna szansa na bycie rodzicem to juz tylko adopcja i moze wtedy stanie sie cud bo juz w tym wypadku to bedzie cud jesli pojawi sie dzidzius..
a najbardziej poraza mnie to ze sa tak szczesliwi jak ktos spodziewa sie dziecka i wogole nie zazdroszcza, nie daja po sobie poznac ze jest im przykro.. zwyczajnie przyjmuja to jako swoje brzemie, mialam nadzieje ze do konca roku dostane dobra wiadomosc ale niestety nie :(( to bylo 2 in vitro.. teraz 3 i kolejna porazka, ja bym sie zalamala chyba juz.

I wiele ludzi mowi ze adoptowane dzieci tez mozna pokochac, pewnie ze mozna, ale kazdy chcialby miec swoje prawda?? szczegolnie kobieta ktora nosilaby je w sobie i czulaby te wszystkie cudne i przerazajace rzeczy jakie nam bylo dane czuc.
 
Ostatnia edycja:
Ojej! Jaki smutny temat na forum :-( Staram się nawet o takich rzeczach nie myśleć, bo od razu chce mi się płakać. A najgorsze jest to, że ludzie, którzy nie chcą i nie powinni mieć dzieci nie mają żadnych problemów z zajściem w ciążę, a ludzie, którym na tym naprawdę zależy latami sie starają i nic...

A tak opytmistyczniej to my po spacerze :-) Słonko cudowne i gorąco. Zrezygnowałam dzisiaj z kombinezonu. Kurteczka też mi się za ciepła wydała, więc założyłam małej bluzę i przykryłam nóżki w samych śpioszkach kocykiem.
 
Jest jeszcze coś takiego jak naprotechnologia. Polega to w skrócie na bardzo dokładnej obserwacji cyklu przez min. 3 miesiące. Notatki analizuje potem lekarz i na ich podstawie próbuje dojść do przyczyny niepłodności. Czytałam kiedyś o kobiecie, która długo nie mogła zajść w ciążę, a z tych obserwacji wyszło jej, że faza, w czasie której zarodek zagnieżdża się w macicy jest u niej za krótka - wszystkie obumierały z tego powodu. In vitro niewiele by tu dało. Dostała jakieś hormony na podtrzymanie tej fazy i zaszła w ciążę w pierwszym cyklu.
Tylko mam wrażenie, że mało osób o tym wie, bo naprotechnologia jest kojarzona z "chrześcijańskim oszołomstwem" ;) Moim zdaniem zawsze warto spróbować wszystkiego.

***
Ja zrobiłam właśnie listę wyprawkową - żeby o niczym nie zapomnieć w przyszłości, no i dla szwagierek, żeby miały łatwiej ;) Z komentarzami wyszło mi 12 stron!!!

Pucek idzie teraz spać, a potem idziemy na spacer. Chodzimy popołudniami, bo mamy na razie za grube ubrania wyjściowe ;) Cwietka - wyślę na spacerze list :) Więc pewnie w czwartek dojdzie :)
 
reklama
a ja nie mogę się przekonać dziś do spaceru, wiatr, że chyba by nam głowy pourywałoby,a do tego niuńcia mi śpi od 12 i nie wiem kiedy zamierza wstać a potem obiadek i czekanie na tatuśka, który włóczy się dziś po świecie w delegacji służbowej, oj w takie dni to ja podwójnie tęsknię, mimo że to tylko jeden dzień ale jakoś tak tęskno mi

a zauważyłyście znowu powróciły podziękowania, a nie głupie "lubię to" no bo jak można kliknąć że to lubię jak ktoś mnie pociesza? :baffled: że niby co lubię jak mnie ktoś pociesza, a co innego takie eleganckie "dziękuję"
 
Ostatnia edycja:
Do góry