jagienko coś czułam wewnętrznie że nie muszę brac i zdecydowałam że nie będę brać i nie biorę, w razie czego to dwa opakowania mam przy sobie
to już nie wiem jak czułabym się po nim
Każdy organizm inny ale u mnie strasznie potęgował mdłości,wypryski na twarzy,bóle glowy i chyba wogule wszystko co najgorsze,chociaż nie powiem tak na 100% bo wszystko zelżało zarazem z odstawieniem jak i wkroczeniem w II trymestr...ale mój lekarz mówił że niestety duphaston miewa takie własnie skutki uboczne.
a chociaz zajmie sie tesciowa chlopcami jak bedziesz jechala rodzić??
Taka jest umowa i raczej się nie wycofa bo wie że mam tylko ją jako osobę w pełni dyspozycyjną (jest na emeryturze) i mój M by się wkurzył ;-)
Jagienko, szkoda ze na tesciowa nie mozesz liczyc...choc ja tez nie zawsze

A wlasciwie wtedy gdy ja potrzebuje
Z teściowymi to już chyba w większości po prostu tak jest,chociaż znam wyjątki ;-)
ale duzo osob z PL dziwi sie ze sie zdecydowalam na trzecie
jesli pomocy nie mam
fakt czasami w weekendy przydal by sie ktos
ale tylko po to zebysmy sami gdzies poszli
bo do pomocy jak jestem w domu to nikt mi nie potrzebny
wszystko mam na czas poukladane i jeszcze znajde czas na seriale i neta
U mnie to samo,też się dziwią ale tak naprawdę to kwestia wyłącznie dobrej organizacji

ja też zawsze wszystko zdążyłam zrobić i jeszcze mi czas dla siebie został

Ale możesz mi wierzyć że to bez porównania jak jesteś zupełnie sama 24h i jak masz męża tylko wieczorami,nawet zmęczonego...ja doceniłam to dopiero jak mój wyjechał...chociaż na niego narzekać nigdy nie mogłam bo zawsze mi pomagał,jak tylko mógł a że musiał pracować na dwa etaty to już inna sprawa,niezależna od niego...Ta świadomość że JEST na miejscu to bardzo dużo-naprawdę :-(
dzis mialam strasznie realistyczny sen
ze bylam na Usg i dzidzius mial pampersa
i przez tego pampersa gin widziala siusiaczka i jajeczka :-)
strasnie sie przerazilam
bo zblizylo mi go jak w koncowce filmu seksmisja :-)
masakra jakas

może to "efekt uboczny" Twojego wyciszenia? Gdzieś te emocje muszą dać swój upust ;-)
Nie przejmowałabym sie snami,podobno spełniają się te z czwartku na piątek,ile w tym prawdy? Nigdy się temu tak dokładnie nie przyglądałam,chociaż mi śniło się przed usg (właśnie z czwartku na piątek) że moja kumpelka ze szpitala i ja urodziłyśmy dziewczynki

na następny dzień Justyna do mnie zadzwoniła że będzie miała córeczkę,ja usg miałam popołudniu

Ale też nie był to taki zwykły sen,urodziłam śliczną blondwłosą dziewczynkę która już chodziła!! Nic kompletnie nie miałam dla niej,dostałą jedne body ze szpitala,pamiętam że było mokre i się martwiłam że mi się dziecko przeziębi

bo wyszło na balkon! A Justyny mąż nie chciał odebrać ze szpitala bo chiał mieć przecież syna!


Teraz w tygodniu potrafią śnić mi sie takie masakry że nie chce się ich pamiętać...wstaję rano i patrzę w okno-zawsze działa-nic nie pamiętam. Bardziej przemawia za mną teoria że przez wszystkie lęki,niepokoje i problemy w życiu codziennym,podświadomość kreuje nocą,kiedy mózg odpoczywa,różne obrazy,dlatego sny są zazwyczaj tak nieprawdopodobne.
Uciekam się ubierać i jadę po torbę,zahaczę jeszcze do mojej mamy na kawę,na pewno poprawi mi nastrój

Miłego dnia kochane!