reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

wrzesień 2011

Witam,
a ja sie rozpieszczam:) piję kawkę i jej ptasie mleczko mmmm... szukam jakiegoś przepisu na ciasto, zjadłabym coś extraz z kremem :) he he ale smaki mam :)
Dziś na 17 mam wizytę i już sie niemoge doczekać, tylko to ważenie :( zobaczymy co pokaże waga :(
Po za tym wczoraj zrobiłam sobie francuski u stóp i to chyba był ostatni który zrobiłam bo brzuch przeszkadza :( no i jak tu się ogolić ???
 
reklama
quote_icon.png
Napisał ewelinak1

Wczoraj była u mnie znajoma ze szkoły. Jej kolega z pracy czekał na drugiego synka. Jego żona chciała, żeby był przy porodzie, ale on twierdził, że jak każą mu pępowine przecinac to zemdleje... W tą sobotę jego żona dostała pierwsze skurcze. Zadzwonili do szpitala. Powiedzieli im , że maja przyjechać dopiero jak skurcze będą co 2 minuty. Więc siedzieli w domu. W końcu zdecydowali, że jadą. Była około godz 15. Korki. Jechali - a ona krzyczy, że rodzi. I on mówi, że spojrzał w lusterko, a ona się rozbiera. przed rondem stali i nic sie nie ruszało, to on po chodnikach, pod prąd... W końcu dojechali i on pobiegł do recepcji w szpitalu. Mówi im, że żona rodzi. a oni imię, nazwisko. Przeliterować, bo nie wiedzą jak napisać. Napisał na kartce i pobiegł z powrotem na parking i mówi, że żona leży a pomiędzy nogami głowka sina wystaje. To zaczął to dziecko wyciagać jak ona parła. I urodziła mu na ręce... Ten chłopczyk nie płakał - to odruchowo zaczął mu palcami z gardełka śluz wyciągać. Zaczął płakać. Jakis anglik podszedł z kocem. ŚMiał sie - dobra robota. Zanim przyszli sanitariusze i pielęgniarka - jego zona zdążyła łożysko urodzić w tym samochodzie. Wszystko dobrze się skończyło. Wypuścili ich po 2 godzinach do domu :szok:

A on bał sie przecinania pępowiny
laugh.gif
laugh.gif
laugh.gif


Mówił, że jego zona w tym szoku zaczęła płakać i przepraszać, że samochód tak pobrudziła
wink2.gif
On sie póxniej śmiał, że człowiek w takiej sytuacji o takich głupotach myśli...
O kurcze ależ historia:szok:
Nie wyobrażam sobie jakby to mój mąż miałby taką sytuacje.A ja chyba bym ze strachu drżała o maluszka.
I niezłych nam emocji dostarczasz ostatnio:-)
Ja jak słyszę takie smutne i tragiczne wiadomości jest mi smuto że tak los doświadcza kobiety i wiem że nie da się wszystkiego przewidzieć co nam los chce przynieść.

A tak apropo piszecie że co nie które się nie odzywają może czas by zacząć się wymieniac numerami telefonów by w razie czego komuś podesłać info jak nie mamy dostępu do netu ;-)

U nas wczoraj co rusz wieczorem i w nocy przechdziły burze i dziewczynki miały sporo stresów ale dzisiaj jest o niebo lepiej na dworze i tak rześko i chłodniej sie zrobiło.Tak to lubię :-D


Z młodszą od rana pojechałąm do lekarza zrobić jej zlecone testy alergiczne i okazało sie że ma alergię na brzozę i sierśc kota i psa i nie wiadomo czy nie trzeba będzie się pozbyc pieska :-( jak będzie mi tak chorować.Zobaczymy do jesieni jak będzie,choć doktorka mi powiedziała że może a nie musi być tak że na jesień mogą sie Kasi te infekcje pogorszyć ech :-(

I dziś się pochwalę teść dał mi samochód bym prowadziła a on jechal na fotelu pasażera.No i jechało mi sie całkiem dobrze ale sama za chiny tak dalego w miasto bym się jeszcze nie wypuściła.Mam sporego pietra jeździć z większą prędkością jak 40-50 k/h i teść mówił mi że musze się sporo pozbyć nawyków ze szkoły bo jeździ się zupełnie inaczej hehe.I to było widac jak jechałam bo za bardzo się prawej strony trzymałam tak jak w szkole uczą.
 
aniawos, no to gratulacje z nowej elewacji
bebzonik ciagle kusisz tymi smakolykami i jak tu sie oprzec. Ja wlasnie wcielam 3 kawalki szarlotki i jestem szczesliwa :-) Tez sobie teraz dogadzam jak nigdy przed tem. Chyba bardziej z nudow niz z glodu ale coz, jakos trzeba sobie zycie urozmaicac.
Francuski u stop :szok: lo matko, ja to nawet skarpetek nie moge zalozyc a co powiedziec o obcinaniu paznokci czy ich malowaniu :baffled: Wlasnie mam dylemat jak sobie pazury obciac bo juz sie prawie o nie potykam. Nie mam pojecia jak sie za to zabrac :angry:
Udanej wizyty zycze
Tez mi sie wydaje ze jakos dziube wcielo ostatnio...
 
Ja jeszcze sobie radzę z zakłądaniem spodni butów czy nawet z obcęciem paznokci czy goleniem okolic bikini;-)
Bluetooth a może sobie pilniczkiem wypiłuj chyba będzie ci łątwiej niż obciąć je pilniczkiem
 
magda, ale ja mam problem zeby sie w ogole do moich palcow u stop dostac, moze rece mam za krotke :crazy: i to jest problem. Tzn jak sie strasznie zmusze to jakos przy bardzo scisnietym brzuchu miedzy nogami a kregoslupem jakos sie do nich dobrac ale szybko zaczyna mnie wszystko bolec a poza tym nie chce malej tam tak sciskac. Nie wiem jeszcze co zrobic ale na pewno musze sie z tym wyzwaniem jakos zmierzyc. Jest jeszcze taka opcja ze jak poprzednim razem pojde do kosmetyczki :-)
Dziewczyny ile wy placicie za pedicure i manicure razem z malowaniem paznokci?
Umowilam sie na sobote za tydzien jak bedziemy w PL ale nie wiem jak cenowo to wychodzi.
 
Ostatnia edycja:
Bluetooth no to chyba będziesz musiała poszukac pomocy u specjalisty:-D
A co do cen manicuru i pedicuru to nie jest to duzy wydatek bo cchyba coś ok 50-60 zł chyba wynosi za oba zabiegi.Zależy tez chyba od salonu i miasta bo moga byc jakieś też rozbieżności ale tak mi się wydaje że to co podałam to taka średnia
 
Cześć kobitki :happy:
Chociaż dzisiaj już nie jest tak duszno po przejściu tych wszystkich burz i ulew to moje dzisiejsze samopoczucie fatalne...głowa mi pęka, oczy jak na zapałkach i jakoś taka nieprzytomna chodzę...:baffled:
bebzonik podziwiam Cię,że jeszcze potrafisz się tak schylić! Ja na wczorajszą wizytę u gina chciałam się jakoś doprowadzić do porządku i był problem :-D gdyby tak ktoś z boku na mnie spojrzał jak się gimnastykowałam z pomocą lusterka ale miałby ubaw :-D
bluetooth zgadzam się magdą, 50zł to taka średnia, a tak przy okazji polecam np. żel na paznokcie u stóp, robi się je inaczej niż te u rąk- bardziej naturalnie a na pewno dłużej wytrzymają niż zwykły pedicure, u nas koszt to ok 50-60zł więc ja myślę, że się opłaca
 
magda, ale ja mam problem zeby sie w ogole do moich palcow u stop dostac, moze rece mam za krotke :crazy: i to jest problem. Tzn jak sie strasznie zmusze to jakos przy bardzo scisnietym brzuchu miedzy nogami a kregoslupem jakos sie do nich dobrac ale szybko zaczyna mnie wszystko bolec a poza tym nie chce malej tam tak sciskac. Nie wiem jeszcze co zrobic ale na pewno musze sie z tym wyzwaniem jakos zmierzyc. Jest jeszcze taka opcja ze jak poprzednim razem pojde do kosmetyczki :-)
Dziewczyny ile wy placicie za pedicure i manicure razem z malowaniem paznokci?
Umowilam sie na sobote za tydzien jak bedziemy w PL ale nie wiem jak cenowo to wychodzi.

Bluetooth - 60 zł to cena za oba zabiegi, ja płacę 40 zł, ale chodzę do znajomej więc ona też troszku mniej bierze, bo normalnie to włąśnie po 30 zł za zabieg z malowaniem...
Ja jak dzisiaj byłam to zapisywałam się na sierpień przed ślubem przyjaciółki, bo już sama na pewno nie będę w stanie zrobić, a jednak musi jakoś wyglądać wśród ludzi...:-D
 
reklama
hmmm to troche duzo mi powiedziala ta kosmetyczka w szczecinie. Ona chce ok.140zl za calosc :crazy: hmmm nie wiem co robic. Wydalo mi sie to troche duzo.
Ola maluje Ci w tej cenie tez paznokcie?
 
Do góry