Czeeeścć, meldujemy że my już w domu :-)
umęczyli nas w tym szpitalu niemiłosiernie, w sumie to tydzień spędziłam jakby nie licząc tych kilku godzin we wtorek
Ale było warto :-) Mój synek jest taki grzeczniutki że szok, non stop przy cycu by wisiał, smoka ble, butla ble, pokarm szybko dostałam bo od razu dostawiłam, wczoraj nawał ;/ dziś się stabilizuje, no i brodawki popękane ale to szczeeegół ;-)
Aruś śpi 1,5-2 godz w dzień a w nocy to mu się zdarzy nawet 4-5h snu oł je

Tak się bałam że sobie nie poradzę ale instynkt robi swoje :-) Przed nami pierwsza kąpiel w domu