magenta :)
Fanka BB :)
dziekuej kochane za wszystkei wypowiedzi.. musialam isc sie chwil wyryczec... nie tego oczekiwalam i nawet sie nie spodziewalam ze nagle mu tak odbije i bedzie pil... strach sie bac co bedzie dalej zadzwonilam i powiedzilam ze chce bilet do polski na poniedzialek i chce leciec do polski oczekiwalam wsparcia a nie problemow tak sie cieszyl ze bedzie ojcem i nagle mu odbilo
tak mnie skrzywdzil tym co wczoraj zrobil wczoraj nie wytrzymalam i wybuchlam powiedzilam mu ze moje dziecko nie bedzie mialo takiego ojca na moje pytanie o kupno biletu powiedzial ze mi go nie kupi bo wie ze ja jestem taka ze jak odejde to nie wroce a o dziecku przypomni mu sie w sadzie na sprawie o alimenty juz nie wiem co dalej robic kocham go ale nie jestem juz sama zawiodlam sie strasznie i stoje jak wryta przed draga wyboru moze dzis sie ocknie i bedzie umial porozmawiac
