reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

dziekuej kochane za wszystkei wypowiedzi.. musialam isc sie chwil wyryczec... nie tego oczekiwalam i nawet sie nie spodziewalam ze nagle mu tak odbije i bedzie pil... strach sie bac co bedzie dalej zadzwonilam i powiedzilam ze chce bilet do polski na poniedzialek i chce leciec do polski oczekiwalam wsparcia a nie problemow tak sie cieszyl ze bedzie ojcem i nagle mu odbilo :wściekła/y:tak mnie skrzywdzil tym co wczoraj zrobil wczoraj nie wytrzymalam i wybuchlam powiedzilam mu ze moje dziecko nie bedzie mialo takiego ojca na moje pytanie o kupno biletu powiedzial ze mi go nie kupi bo wie ze ja jestem taka ze jak odejde to nie wroce a o dziecku przypomni mu sie w sadzie na sprawie o alimenty juz nie wiem co dalej robic kocham go ale nie jestem juz sama zawiodlam sie strasznie i stoje jak wryta przed draga wyboru moze dzis sie ocknie i bedzie umial porozmawiac
 
reklama
moze dzis sie ocknie i bedzie umial porozmawiac
Jak się nie ocknie, to wracaj do domu. A on niech myśli i idzie po rozum do głowy. Największego szoku dostanie jak go na jakiś czas zostawisz.
Ale tu się cisza zrobiła.
A ja mam takiego lenia, że bania mala. Wszystko robię na silę. Mam nadzieje, ze mi w domu energia wróci, bo muszę dom odkurzaczem przelecieć i kwiaty podlać.
 
Ostatnia edycja:
juz sie nie boje teraz nawet latwiej podjac mi decyzje o odejsciu mam mala istotke dla ktorej mam sile walki i dla kogo zyc a on jak sie nie ocknie to ma pecha bo dziecka nie zobaczy i obudzi sie z palcem w nocniku
 
dokladnie musisz mu dac doz zrozumienia ze poradzisz sobie bez niego sama z malenstwem moze to mu da cos do myslenia i go postawi na nogi przykro mi ze tak wyszlo ale pametaj ze jestes mloda i zawsze masz szanse sobie zycie ułozyc choc zycze ci zeby on doszedl do siebie
 
czas pokaze ma czas do poniedzialku a i tak postawie na swoim :) albo mu zalezy na nas albo niech spada i bez niego sobie poradze mam wsparcie rodziny i przyjaciol co kolwiek by sie nie dzialo
 
Fifka no ja mam indywidualny tok studiów bo nawet nie doczekam sesji bo w styczniu rodzę

U mnie na studiach w ogóle nie ma czegoś takiego jak sesja na koniec pierwszego semestru... :szok: To dziwne ale u nas zalicza się tylko lata studiów! Jeśli zaliczę jakiś przedmiot już teraz to mam go z głowy aż do czerwca. Część wykładowców już sie zapowiedziała ze pozwoli mi zaliczyć rok przed porodem żebym później po narodzinach się nie stresowała.

dziekuej kochane za wszystkei wypowiedzi.. musialam isc sie chwil wyryczec... nie tego oczekiwalam i nawet sie nie spodziewalam ze nagle mu tak odbije i bedzie pil... strach sie bac co bedzie dalej zadzwonilam i powiedzilam ze chce bilet do polski na poniedzialek i chce leciec do polski oczekiwalam wsparcia a nie problemow tak sie cieszyl ze bedzie ojcem i nagle mu odbilo :wściekła/y:tak mnie skrzywdzil tym co wczoraj zrobil wczoraj nie wytrzymalam i wybuchlam powiedzilam mu ze moje dziecko nie bedzie mialo takiego ojca na moje pytanie o kupno biletu powiedzial ze mi go nie kupi bo wie ze ja jestem taka ze jak odejde to nie wroce a o dziecku przypomni mu sie w sadzie na sprawie o alimenty juz nie wiem co dalej robic kocham go ale nie jestem juz sama zawiodlam sie strasznie i stoje jak wryta przed draga wyboru moze dzis sie ocknie i bedzie umial porozmawiac

Kochana bo jemu jest potrzebny taki kom... żeby zarżną dupą o ziemię... ale tak porządnie... moze wtedy coś do niego dojrze i sie weżmie za siebie... bo jak to tak zostawisz to bedzie tylko gorzej...
 
Mag, rozmowa dziś rozmową, ale i tak na Twoim miejscu bym pojechała do Polski. Bo to nie pierwszy numer tego typu, a strasząc wyjazdem i nie dotrzymując upewnisz go w tym, że może robić ,co chce. Niestety czasem miłość to za mało, a teraz musisz walczyć o dziecko. Stres Ci niepotrzebny.
 
reklama
chyba go przerosla rola przyszlego taty zaczal mi pic od soboty bawi sie w najlepsze:/ chodzi do pracy i ciagle na ralszu wraca do domu i o ktorej chce ciagle sie klocimy mam go dosyc i nie chce kogos takiego przy moim dziecku boje sie z nim jutra w sobote pochlal z kolega wrocil o polnocy na czworakach prawie z roza na przeprosiny ni odbieral telefonow ani sie nie odzwal wczoraj wyszedl do sklepu po cos slodkiego o 20 a wrocil o 22 z baru nawalony brak slow

Miałam tak samo. Non stop nawalony, brak kontaktu, a ja w domu płakałam. Aż w końcu tak się doigrał, że ma 4 lata w zawiasach. Teraz jest ok, zmądrzał po tym jak kazałam mu się wyprowadzić. Po paru dniach beze mnie prawie oszalał i błagał by mógł wrócić. Nie martw się faceci są beznadziejni i niestety czasem nie można do nich dotrzeć. Tulę mocno :*
 
Do góry