anik.
Mama Krzysia :)
Ja dzisiaj znów wylądowałam pod ktg - częste i silne skurcze, nie minęły ani po nospie, ani po ciepłej kąpieli. Nie umiałam dojść do szpitala, musiał mnie mąż samochodem zawieźć ten kawałeczek 
Wierzcie mi - przez chwilę spanikowałam i przeszło mi przez myśl, że to już 

Na szczęście na dyżurze był mój lekarz prowadzący, zbadał - wsjo ok, pozwolił iść do domu, jutro mam przyjść na wizytę, zrobi mi usg na lepszym sprzęcie, niż ten szpitalny... Mało tego, przez to wszystko gołąbki mi nie wyszły... tzn. M na nie nie narzekał, ale... nie tak miały smakować :-
-
-( Dobrze, że mam je na jutro, nie muszę kombinować z obiadem.
Pieszczoszka - super, że założyłaś temat, chociaż mnie serducho stanęło, bo myślałam, że jak wejdę, to zobaczę pierwszą majową Pyzę







Pieszczoszka - super, że założyłaś temat, chociaż mnie serducho stanęło, bo myślałam, że jak wejdę, to zobaczę pierwszą majową Pyzę


