KILOLCIU - właśnie tak zrobiłam

doszedł do wniosku, że lepiej do dużej torby

w ogóle coś dziś zaczął mi panikować "to tylko 5,5 tygodnia!" rychło w czas się obudził, ale to dobrze, wypłata pewnie jutro, to może go wyciągnę na zakupy dzieciowe

wymyślił, że może kupimy Hance rajstopki takie cienkie (jest przeciwny śpiochom, bo twierdzi, że będzie upalne lato) i będziemy je ubierać w chłodniejsze dni pod body - nie najgorszy pomysł.. nie za bardzo widzi mu się znoszenie wózka ze strychu i jego "pranie", wymyśla, że wystarczy spacerówka, ale jestem zdecydowanie przeciwna - skoro mamy wózek, to czemu go nie używać? nie wyobrażam sobie noworodka w spacerówce (oparcie da się złożyć na płasko), przecież ona nie zabezpiecza przed wypadnięciem, a paskami nie zamierzam spinać takiego maleństwa - może przesadzam, ale sprawa załatwiona - po świętach znosimy wózek i go pierzemy.
rwanie w kroczu? dokucza mi od jakiś 2 miesięcy i będzie dokuczał do końca. mój gin sam zauważył napięte mięśnie podczas badania, uważa, że to ucisk dziecka i rozciąganie mięśni. ma ustąpić po porodzie - oby! odrobinkę pomaga masaż - taki jak na zakwasy i kąpiel - ciepła woda rozluźnia mięśnie..
dziś były kolejne wstrząsy - na szczęście o wiele mniejsze, choć wyczuwalne jak wibracje..
przypiekłam sobie pyszną kiełbaskę z cebulką i zjadłam z musztardą i świeżą bułeczką - mniamm