cześć :-)
Vinga ale super!!! sama nie mogę się doczekać takiego kopniaczka

Trzymam kciuki za wyniki&&&&&&&&&&&& napewno będą dobre!!!!!!
aaronka Ty szczęściaro!!!!! SUPER WIEŚCI!!!Jakaś modelka chyba będzie...może biegaczka...nooo bo długie nogi...;-)masz już imię??? a co do ciasta....Kochana ja to tylko serniki na zimno, takie bez pieczenia, bo mam taki do doopy angielski piekarnik, że nie ma sensu coś w nim piec, bo na mur beton nie wyjdzie

więc ja z przepisów to noga;-)
Gatto fajnie, że wypoczęłaś...ale współczuję tych nerwów z plamieniami...Oby to już ostatnie!!!! a kiedy masz jakąś wizyte u ginka??
gnieszka witaj w naszym gronie!!! gratuluję dzidzi!!!! ja też byłam po stymulacji, z tym że u mnie udało się po 2 miesiącach. Ale najwazniejsze, że się udało!!! a jak się czujesz??? u mnie właśnie w 6 tygodniu zaczęły się mdłości, brak apetytu, spanie na okragło...trwało 2 tygodnie, później jak ręka odjął. No ale nie każda tak ma...jedne w ogóle nie mają mdłości, inne całą ciąże...
A powiedz, jesli to nie zbyt osobiste pytanie, ale bardzo mnie to ciekawi

skąd Ty się dziewczyno wzięłaś w Brazylii????

mamy tu dziewuszki emigrantki, sama jestem z Londynu, są tez z Włoch, z Niemiec...takie bardziej Europejki...ale Brazylia????!!!! opowiedz nam coś o sobie
alex dzięki za info o materacu

już zamówiłam, lateksowo-kokosowy z Hevea...podobno dobry

to się okaże....pozamawialiśmy pościel, prześcieradełka, pieluszki, wózek, materac, rożek...jeszcze poszukuję kombinezonu zimowego, grubej czapy i szalika...To z najważniejszych rzeczy, resztę to już chyba tu dokupię. Gdybyś wiedziała w jakim sklepie internetowym, w którym mogę to dostać, to byłabym bardzo wdzięczna

:-) aaa no i dawaj zdjecia chałupki!!!!!!
ani@czku Kochany...trzymaj się dzielnie...wiesz...wada serca czy jakieś dolegliwości z tym związane, to przecież nie wyrok...można długo i pięknie z tym żyć..wiadomo, jakieś ograniczenia są, dieta, leki...Może jednak to nic poważnego??? trzymam kciuki&&&&&&&&&& a ścianką TV się nie przejmuj...ot! złośliwość rzeczy martwych...

pocieszę Cię, że tu w Anglii, to jest na porządku dziennym. Nawet jest taki zwyczaj, żejak ktoś bierze ekipę remontową, oczywiście angielską to zawsze dodaje kilka, kilkanaście dni do tego co podaje firma, bo wiadomo z góry, ze będzie mnóstwo poprawek

jak ten kraj funkcjonuje??? gdyby nie obcokrajowcy, to pewnie już dawno by brudem zarósł i rozpadł się na drobny mak bez polskich budowlańców

tak więc musisz uzbroić się w cierpliowość i mieć nadzieję, że jakiś specjalista-magik w końcu coś poradzi na rozjeżdżającą się ściankę;-)
Uciekam na obiadek!!!