reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2013

Ja mam moze dziwne podejscie do psa bo jest on dla nas jedna z najwiekszych radosci w zyciu (dzidzius go dopiero zdetronizuje). Alergia to trudny temat- to bylby jeden z trudniejszych dni i decyzji...Na szczescie ostatnio czytalam ze z badan wynika ze jesli rodzice i dziadkowie nie sa uczuleni na siersc a kobieta w ciazy przebywa w bliskim sasiedztwie czworonoga to ryzyko jej wystapienia jest minimalne. Nasz spi z nami w sypialni- na swoim poslaniu, ale na kanapy nie wchodzi.


a gdzie tak czytałaś ?? bo dla mnie to bzdura :p i mam w rodzinie aż 4 takie przypadki, rodzice zdrowi, przsez całą ciąże ze zwierzakiem a dziecko uczulone
to tak samo jak z innymi alergiami, moi rodzice zdrowi, dziadkowie zdrowi, a ja mam uczulenie na prawie wszystko co mozna jeśc :p
jak u Mai było podejrzenie ze ma uczulenie, to kuzynka która jets alergologiem powiedziała nam ze u tak małych dzieci uczulenie na psa występuje tylko w bezpośrednim kontakcie ze skórą tzn. jak gdzies jest sierść, czy jak pies dotknie dziecko lub poliże i zwierze niby moze byc w domu tylko nie miec bezpośredniego kontaktu z dzieckiem, ale dla mnie to nierealne, wiadomo ze pies zostawia swoją sierść wszędzie a utrzymacie az takiej czystości jest niemożliwe.. chyba trzebaby kilka razy dziennie sprzątac ;/

a moja kotka dostawała tabletki anty :D i to takie co kobietom sie przepisuje hahaha :p

my dopiero wstałysmy :p u nas ciemno zimno bleeeh ;p
cos mi si wydaje ze niedługo zimową kurtke bedziemy wyciągać :p

a wczoraj byłam w przedszkolu i miałam zaczac wysyłać mała od listopada na 2 godziny tygodniowo do zabawy a potem moze wydłużyć na 2 połówki dnia, ale jakoś wróciłam potem do domu i mówie do meża ze chyba jej nie pośle bo mi sie juz płakac chce hahahah :D chyba JA nie jestem na to gotowa :D

nooo i moze wreszcie dzis dotrą do mni te majty dla Majki i zaczynamy siusianie na nocnik :D
 
reklama
zonqa, och Ty wredoto ;-) :-Dnarobiłaś mi smaka na taką bagietkę :-p

aaaa, zdrób coś kochanie dla siebie :tak: pójdź do fryzjera, zrób sobie maseczkę, zjedz czekoladę (ona naprawdę poprawia humor), trzymam kciuki, żeby Ci przeszło...przejdź się do kina nawet na żółwika sammiego, masz tak niedaleko kino :tak::-)

mm, zdrówka życzę, odpoczywaj, ale musiałaś się najeść strachu, współczuje i przytulam

krolewna, to normalne, że Ci smutno, ale jak masz możliwość to poślij ją, sama w tym czasie zrobisz coś tylko dla siebie a i Maja skorzysta :tak: oczywiście nic na siłę :-)
 
oj tak to prawda tyle się strachu najadłam... w ogóle pamiętam ten wieczór jak przez mgłę... nie wiedziałam co mam robić...
a powiem Wam że pobyt w szpitalu na patologii ciąży wcale psychicznie nie pomaga...
UWAGA NIEPRZYJEMNE HISTORIE....
jednej nocy trafila do szpitala dziewczyna w 28 tygodniu okazalo się że ciąża obumarła i ją musiala urodzić... na tym samym piętrze jest porodówka więc wszystkie krzyki było słychać.... jedna dziewczyna w 40 tygodniu urodziłam martwe dziecko... jakaś masakra... tak się człowiek tam nakręca... że mam nadzieję że mój następny pobyt w szpitalu będzie w kwietniu jak już będę rodziła:)

 
Dotkas przepraszam:zawstydzona/y::-p ale jak otworzyłam lodówkę to ona wręcz do mnie krzyczała żebym ją wzięła i schrupała

mm leż i odpoczywaj a wszystko będzie dobrze

Królewna nam na studiach mówili że to to rodzice mają większy problem z posłaniem i zaakceptowaniem nowej sytuacji niż dzieci. Więc jeśli mała ma ochotę na kontakty z rówieśnikami to zaciskaj zęby i zapisz ją do przedszkola


i dlatego ja nie zostałam na patologii choć mogłam ale jak sam lekarz stwierdził ryzyko było takie same czy będę leżała na oddziale czy też w domu. Wolałam w domku w spokoju odpoczywać.
 
Ostatnia edycja:
zonqa, wierzę :-);-) bo do mnie też by krzyczała :-D , gdybym ją miała już bym jej nie miała ;-)

mm, to straszne, ale teraz nie myśl o tym, odpoczywaj i się staraj nie stresować :-)
 
Dotkas przepraszam:zawstydzona/y::-p ale jak otworzyłam lodówkę to ona wręcz do mnie krzyczała żebym ją wzięła i schrupała

mm leż i odpoczywaj a wszystko będzie dobrze

Królewna nam na studiach mówili że to to rodzice mają większy problem z posłaniem i zaakceptowaniem nowej sytuacji niż dzieci. Więc jeśli mała ma ochotę na kontakty z rówieśnikami to zaciskaj zęby i zapisz ją do przedszkola


i dlatego ja nie zostałam na patologii choć mogłam ale jak sam lekarz stwierdził ryzyko było takie same czy będę leżała na oddziale czy też w domu. Wolałam w domku w spokoju odpoczywać.

wiem własnie :p ale z tym wiążą sie tez inne kwestie, np finansowa.. no bo po co mam płacic za przedszkole skoro siedze w domu.. ale z drugiej strony .. chociaz miałaby jakiś kontakt z dziecmi.. sama nie wiem

jak ja leżałam na patologii to przyjechała dziewczyna rodząca i nie chciała wyjść z samochodu :p położne musiały po nią szybko lecieć do tego samochodu i na siłe ją wyciągać hahahah :D a potem sie śmiały ze te juz był ten etap ze laska prawie im w windzie dziecko urodziła :p :D
 
myszka, miłego dnia

krolewna ja też siedzę w domu, a jednak Ami 3 razy w tygodniu puszczam do przedszkola, powiem Ci, że Ona szczęśliwa bo ma koleżanki, przyjacół, pierwsze miłości ;-) a ja w te dni, które Ona jest w przedszkolu mogę zrobić coś tylko dla siebie, nawet poleżeć na kanapie i nie robić zupełnie nic ;-):-)
 
Królewna my też się na tym zastanawialiśmy ale przedszkole bardzo dużo daje dziecku. U nas to było bardzo widoczne bo jak Fifi poszedł do przedszkola to nie wiele mówił, dużo w swoim języku a teraz składa powoli piękne zdania. A i jego socjalizacja poszła bardzo do przodu. I więcej widzieliśmy plusów niż korzyści siedzenia ze mną w domku- zwyczajnie już mu się nudziło i tak podjeliśmy decyzje, że będzie chodził nawet jak maleństwo będzie już na świecie.
 
reklama
Królewna, jak Filip skończy 2 lata, to będzie w lecie, to potem na jesień jestem za tym, żeby go puścić do jakiegoś punktu przedszkolnego. Oczywiście o ile pozwolą finanse, ale jeśli nic się pod tym względem nie zmieni do tego czasu, to raczej na pewno. Z innymi dziećmi Filip na pewno bardziej się rozwinie, może szybciej. No i to coś innego niż tylko mama i dom, ewentualnie babcia.
Ja jestem jak najbardziej za tym, żeby puszczać dziecko do innych dzieci, nawet jeśli wiąże się to z chorobami (ale tego i tak się nie uniknie), czy większymi wydatkami :tak:
 
Do góry