a co do epidemii grypy to ja bym była zadowolona jakby w moim szpitalu było ograniczenie wizyt do 1 osoby bo wtedy przychodziłby tylko mąż a to jedyna osoba jaką mam ochotę po porodzie widzieć. Już widzę jak teściowa się pcha do szpitala z tym swoim a gugugu do dziecka i tekstami typu jaki on piękny, jaki do taty podobny i że Arturek jak był mały to robił to, to ,to tak się uśmiechał, tak płakał itp, itd. aż mnie coś trafia jak o tym pomyślę...![]()
Kwasia rozumiem Cię doskonale- moi rodzice i teściowie mają daleko więc jak przyjadą to wszyscy naraz jednym autem. Więc na samą myśl, że nagle zwali mi się 5 osób+mąż i jeszcze może szwagierka, brat i bratowa to aż dostaję dreszczy. Ja chcę żeby był ze mną tylko mąż. I tak sobie ustaliliśmy że nawet jak zniosą zakaz to im nie powiemy ;-) niech nas w domku odwiedzą.
Ja póki co przy śniadanku, zaraz się zbieram ogarnąć a potem czeka mnie długa wyprawa. Najpierw muszę jechać do starej przychodni po wyniki i historię choroby a potem do nowej na wizytę. Ciekawe ile będę czekać bo mam ją jako dodatkowa pacjentka.

jak trafiłam w październiku do szpitala to od razu tego samego dnia miałam wizytę
powiedzieć teściom że jest zakaz odwiedzin, bo dla mnie mąż też jest jedyną osobą którą chciałabym mieć przy sobie w szpitalu i nawet zaraz po powrocie do domu! chciałabym żebyśmy byli tylko we trójkę przez pierwszych kilka dni... ale to nierealne... z teściami mieszkamy bardzo blisko siebie więc jak już urodzę to codzienne niezapowiedziane wizyty to będzie norma
) i to że ja jej powiem ze jest zakaz odwiedzin nic nie da ;-)
Moja zaraz przyjdzie, pewnie znów mnie czymś wkurzy haha..A powiem Wam coś- moja mieszka koło SZPITALA AAAAAA
Więc pierwsza będzie jak nic

nie wiem czy mam się z tego cieszyć czy nie (wczoraj, a raczej dzisiaj poszłam spać o 4).
chyba jeszcze nigdy tyle nie wstawałam