reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwiecień 2013

reklama
Witam :) Jestem tutaj nowa, a widzę, że przyszłych kwietniowych mam jest duużo :) Więc przyłączam się do Was.
Mam termin na 17 kwietnia, i powoli nie mogę się doczekać, kiedy moje maleństwo przyjdzie na świat :)
 
Cześć dziewczyny. Fajna sprawa z tymi położnymi, ja nawet lekarza prowadzącego nie mam tego samego, za każdym razem jest to inny człowiek. Niestety szpital stwierdził, że nie jest w stanie zapewnić ciężarnym tego samego lekarza prowadzącego co wizytę.

Teraz siedzę z moją siostrzenicą na parę godzin i już sił nie mam. Siostra znalazła we mnie darmową nianię i teraz podrzuca mi dziecko parę razy w tygodniu, a ja już nie mam siły siedzieć z dwulatką, zajmująca jest bardzo. Nie wiem jak mam siostrze powiedzieć, że się nie zgadzam, bo zaraz jest wielka obraza, albo płacz :-(
 
hej, ja chodzę prywatnie do ginki, która ma zatrudnioną położną (oddziałową z naszego szpitala powiatowego), i z gabinetu ginki przechodzi się do położnej, ta waży, mierzy ciśnienie i można pogadać, poza tym pobiera krew na badania, no i oczywiście częściej przychodzi jak się leży na oddziale:-D
 
Witam dziewczyny,

ależ miałam poranek....:baffled:

moja Gosia bardzo kiepsko spała, wzięlismy ja do naszego łóżka, żeby tak do niej nie łazić przez pół nocy, a rano się okazało, że ma jakieś mega zatrucie i co weźmie do ust to po chwili wszystko wymiotuje - takie ostre torsje, samym piciem. Zwymiotowała nam do łóżka, na kanapę (na szczęście ma zdejmowany pokrowiec), kilka koców już zużyłam i poduszek. Zanim z miską podlecę, to już mam stos prania.

I od samego rana latam, kąpie dziecko, przebieram, zmieniam pościel, piorę i tak w kółko.... masakra jakaś... nawet nie miałam jak zjeść śniadania do 12. już się zaczęłam martwić, że na kroplówkach wylądujemy...
po czym zaczęła wcinać chlebek i jakoś zwlekła się z kanapy, bo chciała pomagać przy robieniu kawy i nagle ozdrowiała. A tego suchego chleba to chyba ze 4 kromki wrąbała - mój niejadek:szok:


Ja teraz padam na dziób, wszędzie mam porozwieszane jakieś pranie i jeszcze stos czekający na swoją kolej.
Jak odsapnę to was nadrobię.
 
reklama
Do góry