reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

1,5 roczne dziecko i problemy

Rybka89

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
12 Marzec 2018
Postów
42
Hej. Mam córke, która ma 1,5 roku. Od dwóch miesięcy chodzimy często na spacery bez wózka, lecz ostatnio w ogóle nie chce iść za rękę. Nie mówię o tym, że w parku, bo tam ja puszczam, ale gdy już jesteśmy przy ulicy to wyrywa się, kładzie, histeryzuje. Mało tego zawsze kiedy się budzi to płacze, tylko mam wrażenie, że to raczej wycie wyuczone i do tego w ciągu dnia też często wyje jak jej czegoś nie dam. Np.dzis rysowalysmy i ja nie mogłam mieć nawet jednej kredki, bo mi zabierała, a jak już się uparłam i tłumaczyłam, że trzeba się dzielić, że mama też rysuję, to wycie , bieganie po domu, histeria. Często tłumaczę, spokojnie, przytulam, nawet próbuje dać jej się wypłakać, ale to nie zdaje rezultatu, gdyż nie uspokaja się wcale. Już nie wiem co mam robić, płacze w ciągu dnia w ukryciu z bezradności. A dodam, że też jak coś jest nie po jej myśli, to i potrafi mnie uderzyć, oczywiście zatrzymuje rękę i mówię, że to boli i tak nie można. Nie wiem co robię źle. Żyje już w ciągłym strachu przed tym jej wyciem i całym zachowaniem.
 
reklama
@Rybka89 Podejrzewam, że nic nie robisz źle. A córeczka "bada" świat - w tym Twoją reakcję. Podejrzewam, że nadeszła pora na stawianie granic. Nie dasz mi kredki - to nie będę się z Tobą bawiła (i jak nie da, to odchodzisz od stolika). Nie chce chodzić za rękę - to jej wytłumacz, że w tym miejscu jest niebezpiecznie i jak nie będzie chodzić za rękę, to nie będziecie chodzić na spacery itp.
Dziecko musi wiedzieć co mu wolno, a czego nie - i Twoja córeczka właśnie teraz się tego uczy. A ty masz za zadanie wyznaczać granice tak, by czuła się bezpiecznie.
 
Mi to wygląda na bunt, każde dziecko ma je w swoim okresie sprawdza swoją drogą na ile może sobie pozwolić.
 
Oj też to przerabialiśmy... A córcia już mówi? Idzie się z nią dogadać na tyle żeby powiedziała czego konkretnie potrzebuje? U nas skończył się problem jak syn zaczął mówić w miarę skladnie, ewentualnie rozumiał co do niego mówimy i pokazywał. Czasem jeszcze zdarzają się histerie, wymuszanie itp... ale jak się mu wytłumaczy (czasem i po 10x...) To na ogół dociera 🤪😜😉
 
Oj też to przerabialiśmy... A córcia już mówi? Idzie się z nią dogadać na tyle żeby powiedziała czego konkretnie potrzebuje? U nas skończył się problem jak syn zaczął mówić w miarę skladnie, ewentualnie rozumiał co do niego mówimy i pokazywał. Czasem jeszcze zdarzają się histerie, wymuszanie itp... ale jak się mu wytłumaczy (czasem i po 10x...) To na ogół dociera 🤪😜😉
Pojedyncze słowa jakieś tam mówi, ale potrafi mniej więcej pokazać co chce.
 
Tak małe dziecko nie wymusza, nie manipuluje ani nie histeryzuje. Poznaje siebie, świat, otoczenie. Chce samostanowić o sobie, być samodzielne, na tyle na ile potrafi. Polecam książkę "Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały" oraz książki Jespera Juula.
 
A co myślicie mamy o żłobku? Czy dziecko pod wpływem grupy rówieśników nie zmieniło by swojego zachowania? Zrozumiało, że nie wszystko wokoło jest jego, dla niego, kręcić się wokół niego i musi się hamować?
Jakie macie doświadczenia w tym temacie?
 
A co myślicie mamy o żłobku? Czy dziecko pod wpływem grupy rówieśników nie zmieniło by swojego zachowania? Zrozumiało, że nie wszystko wokoło jest jego, dla niego, kręcić się wokół niego i musi się hamować?
Jakie macie doświadczenia w tym temacie?
Nie. Tak małe dziecko powinno być przy mamie. Chyba, że konieczność zmusza.
Zresztą, w dobie koronawirusa posłanie dziecka do żłobka, to średnio udany pomysł...
 
A co myślicie mamy o żłobku? Czy dziecko pod wpływem grupy rówieśników nie zmieniło by swojego zachowania? Zrozumiało, że nie wszystko wokoło jest jego, dla niego, kręcić się wokół niego i musi się hamować?
Jakie macie doświadczenia w tym temacie?
Wokół tak małego dziecka powinien kręcić się świat. To, że myśli egocentrycznie, to normalne i rozwojowe. Podrośnie, minie.
 
reklama
Do góry