reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

reklama
baby przeprowadzmy sie wszytkie razem do Australii :-), choc ja najbardziej kocham Nowa Zelandie, nigdy tam nie bylam ale naprawde czuje, ze to jest to. w zeszlym roku mialam w pracy adoratora z NZ, bardzo fajowy :tak: i dosc mocno atakowal, kontrakt mu sie skonczyl i juz chyba nie chcialo mu sie siedziec w UK, wiec postanowil, ze wraca. serdecznie zapraszal( ale tylko mnie, o mezu nie wspomnial :-D) a jak mu powiedzialam, ze jestem w ciazy to zwatpil....
moze chociaz na emeryturze bedac sie tam sprowadzimy i podejmiemy prace u Lion Mana przy pielegnacji malych lwiatek (sledze wiernie w tv)
Alex.Nikita nie wiem czy w tym watku czy w watku "jak zostac mama w 2010" napisalam ze mieszkalismy w NZ bardzo dzlugi czas ale zdecydowalismy sie przeprowadzic do Australii ze wzgledu na lepiej platna prace narzeczonego. Musielismy sprzedac dom, pozalatwiac kupe spraw...ech jak sobie przypomne to duzo tego bylo. Jezeli kiedykolwiek bedziesz miala okazje tam pojechac to lec bez wahania. Piekny kraj, przepiekne gory, plaze i lazurowe jeziora z woda prosto z lodowcow :) Mam obledna ilosc zdjec wiec jezeli chcesz moge Ci przeslac. Moj jest zapalonym fotografem wiec fotki sa superowe :) A co do adoratora to musial miec niezla mine jak mu powiedzialas ze masz meza a potem jeszcze to ze jestes w ciazy juz sobie to wyobrazam :-)
 
A co u reszty?? Lenko - odezwij się!! Lolitko - kciukasy mocno zaciśnięte!!Esch - co tam słychać u Was??.... no i cała reszta niewymieniona z nicka :-)


no to ja się odzywam....
bo się nie odzywałam, bo się ewakuowałam do mamy bo mieszkam na zalanych teranach...
a u mamy neta nie miałam
ja osobiście bardzo nie ucierpiałam, mieszkam na I piętrze,
zalało mi tylko pomieszczenia gospodarcze na parterze i ogród
ale inni ludzie... szkoda gadać... straszne obrazki....

no i wczoraj dopiero wróciłam do siebie do domu

no a jeśli chodzi o moją Kruszynkę
to w poniedziałek byłam na wizycie
i ujrzałam moje 2,2 cm szczęscia i pikające serduszko...

wyobrażacie sobie moje szczęście??
co prawda bardzo się powstrzymuję od szalonej radości
bo jeszcze najgorszy dla nas czas nie minął... ale... nie sposób się nie cieszyć tak po cichutku !!!!!!!!!!

buziam Was bardzo
 
Lenko - współczuję zalania- mam nadzieję, że szybko wrócicie do normalności.
No i strasznie się cieszę, że kruszynka rozwija sie prawidłowo i wierzę, że tym razem się uda!!!! Bardzo często myślę o Was i mam nadzieję, że dobre fluidki docierają!!

Krzynka kurcze.... szla jakas laska z kijami ale nie zauwazylam u niej brzucha a juz kompletnie nie kojarze w czym byla ubrana :baffled:

Esch - na wątku zamkniętym sierpniówkowym załączyłam fotki z tego dnia - może ci się przypomni jak zobaczysz na fotkach (hihi)... Fakt, ze w tej koszulce brzuch miej widoczny, bo koszulka luźna, więc mogłaś nie zauważyć.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Lenko - współczuję zalania- mam nadzieję, że szybko wrócicie do normalności.
No i strasznie się cieszę, że kruszynka rozwija sie prawidłowo i wierzę, że tym razem się uda!!!! Bardzo często myślę o Was i mam nadzieję, że dobre fluidki docierają!!

Krzynko bardzo dziękuję !

ehhh... jak patrze na te Wasze suwaczki... to też już chciałabym być tak daleko...
 
jaewa dawaj foty na alex.do@hotmail.co.uk :happy2:, na 100% pojade kiedys do NZ, poczekam tylko az moj chuligan maly troche podrosnie, no i mam nadzieje, ze uda mi sie podkurowac tarczyce i urodzic jeszcze jednego dzidziuska :-), a tak wogole to byc moze za okolo rok przeniesiemy sie do Dubaju :cool2:

lena strasznie mi zawsze szkoda wszystkich zalanych, qrde od chyba 10-ciu lat co roku powodz i nikt nic nie robi w sensie prewencji (tylko siedza i gadaja o *******ach :-(), a tyle rodzin bez dachu nad glowa zostalo... dobrze, ze chociaz u Was w miare w porzadku a jesli o radosc chodzi, pamietam jak ja po raz pierwszy uslyszalam bicie malego serduszka, zryczalam sie jak bobr :-D, trzymam kciuki, mysl pozytywnie :-), zobaczysz w przyszlym roku bedziesz smigac z wozkiem po parku :-D

esch w kwestii kolejki przy parkingu lasku wolskiego, to bylam tam kiedys (mam w wa-wie przyjaciol, ktorych kiedys regularnie odwiedzalam), istnego krecka mozna dostac, chyba z pol dnia zmitrezylismy oczekujac zaklajstrowani w samochodzie :eek:, za to uwielbiam ogrod botaniczny :tak:

a zarcie polskie tez bylo tu kiedys towarem luksusowym, ale od czasu masowego naplywu polonii naplynelo rowniez jedzonko a tym samym znaczny spadek cen, wiec w chwili obecnej paprykarz szczecinski mozna kupic u kazdego Hindusa w tzw sklepie na rogu :-), ze nie wspomne o polskich delikatesach rosnacych jak przyslowiowe grzybki po deszczu, nawet w supermarketach powstaly polskie dzialy. tylko ja niestety mam daleko do polskich delikatesow, bo w mojej dzielnicy nie ma zbyt wielu Polakow a raczej prawie wcale. za to mam kolezanki mieszkajace w miasteczku pod Londynem, gdzie polski jezyk znacznie goruje nad angielskim ;-)i tam zawsze sie oblowie w smakolyki, mniam......

a teraz najwazniejsze DZIEWCZYNKI W TYM NAJPIEKNIEJSZYM DNIU ZYCZE WAM WSZYSTKIEGO NAJ, NAJ, NAJ A NAJBARDZIEJ ZDROWIUTKICH I SLICZNYCH FASOLECZEK
DLA MNIE JEST TO DZIEN SZCZEGOLNY, BO TO MOJ PIERWSZY DZIEN MATKI :-)
 
Ostatnia edycja:
Lena wspolczuje tych przezyc.... nas co prawda nie zalalo ale jak widzialam co sie dzieje w miescie to swoje przezylam :-:)szok: No i doskonale sobie wyobrazam Twoje szczescie!!!! Teraz na pewno juz wszystko bedzie w porzadku!

Krzynka zerknelam na fotki i to Ty szlas jak stalismy w kolejce!!!! I jak tak teraz popatrzylam to masz strasznie maly brzuszek w porownaniu z Moja pilka :szok: (postaram sie wrzucic dzis moje fotki - o ile znowu nie usne :-D)

Alex fajnie to zabrzmailo: paprykarz szczecinski u Hindusa na rogu :-D:-D:-D:-D
 
Esch - brzuszysko mam naprawdę duże, tylko w tej koszuli tak wygląda - załączę też fotki w innych ciuchach. Tak jak patrzyłam na Ciebei, to mamy podobne brzuszki, albo nawet mam większy - serio!!:tak:
Kurde, szkoda, ze się nie spotkałyśmy, ale jaja :-)
 
Ostatnia edycja:
Krzynka od poniedzialku jestem na urlopie a potem na L4 wiec zawsze mozemy sie gdzies umowic albo na spacerek albo na jakas kawusie :tak:
 
reklama
no masz... nie było mnie trochę i tu znowu 30sty na 2 stronie !!
Esch - pewnie !!
Ja teraz byłam w szpitalu bo 26 po poludniu zaczęłam wymiotować i wylądowałam na kroplówkach na zakaźnym. Ale okazało się, że nic groźnego - zatrucie pokarmowe. Ginekologicznie wszystko ok!! Jejku, jak się cieszę, ze dzisiaj wyszłam!!!
 
Do góry