reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

A co ze znieczuleniem w kregoslup czy jakos tam:))??

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.

Anek@

Fanka BB :)
Dołączył(a)
23 Listopad 2005
Postów
1 004
Mam pytanko pewnie nie tylko ja zastanawiam sie nad opcja znieczulenia w kregoslup tzn. chyba ledzwiowego?? moj lekarz prowadzacy odradza mi, kolezanki ktore to mialy mowia ze jest to blogoslawienstwo obciazone ryzykiem i wydluzajace porod nawet o dwie godziny. A co Wy na to macie jakies sprawdzone informacje jak to jest naprawde??
 
reklama
A więc byłam dziś u koleżanki w odwiedzinach, która rodziła 3 tygodnie temu. Ona znieczulenia nie miała a rodziła ok 4 godzin od momentu odejścia wód płodowych. Powiedziała, że w pewnym momencie już miała o nie poprosić ale jakoś tak szybko poszło, że nawet się nie obejrzała a mały był już na zewnątrz. Natomiast dziewczyna, która rodziła obok dostała to znieczulenie i faktycznie momentalnie odczuła ulgę ale rodziła trochę dłużej no i o wiele gorzej się czuła po porodzie. Ona była dość długo w szpitalu więc się nasłuchała opowieści. Jednej dziewczynie wstrzyknęli znieczulenie za wcześnie więc jak już dziecko zaczęło wychodzić to znieczulenie przestało działać więc tak naprawdę nacierpiała się i przy wstrzykiwaniu i przy porodzie.
Ja jeszcze nie wiem jak to ze mną będzie ale wolałabym urodzić bez znieczulenia. Chyba wolę trochę pokrzyczeć niż pozwolić sobie wbić igłę w kręgosłup. Zdaję sobie sprawę jednak, że teraz w cieplutkim domku moge tak mówić a na sali porodowej to nie wiadomo jak każda z nas będzie reagować.
 
No wlasnie Dori masz racje-moj lekarz twierdzi np. ze po tym znieczuleniu porod jest zbyt mechaniczny, bo polozna kieruje kiedy przec a kiedy przestac. Poza tym gorzej dochodzi sie do siebie no i nie wiadomo do konca jaki ma to wplyw na dziecko. Moja kolezenka jedna miala podawane do niepelnego rozwarcia a druga do konca porodu i sa zadowolone, ja narazie twierdze ze bede twarda ale nigdy nie odczuwalam takiego bolu wiec jeszcze moze byc tak ze bede pierwsza na porodowce ktora bedzie sie darla zeby jej podali:)moj znajomy, ktory jest rehabilitantem odradzil mi przedstawiajac najgorszy mozliwy scenariusz ktory moze sie stac czyli paraliz-nie ma to jak sie chlopa zapytasz:))dalej nie chcialam juz sie go pytac wystarczylo mi :) jeszcze przed nami pare miesiecy na zastanowienie a poza tym jak slusznie zauwazylas wszystko rozegra sie na porodowce.:))
 
Znieczulenie w ciązy podaje sie na dwa sposoby: zewnątrzoponowo - efekt pojawia się ok. 20 min po podaniu znieczulenia i podpajęczynówkowo - efekt jest znacznie szybszy. Różnica polega na głębokości na jaką anestezjolog wbija igłę w kręgosłup. Jeśli chodzi o technikę to wykonuje się je po tym jak pacjentka zwija się w coś na kształt litery C przycągając mocno brodę do klatki piersiowej i kolana do brzucha. przypominam, że akcja porodowa jest w toku i cały czas są skurcze ;) Przez chwilę trzeba być nieruchomo i "po krzyku". Jeśli chodzi o uszkodzenie rdzenia kręgowego to jest to ryzyko nie większe niż przy innych operacjach. Przecież w pełnym znieczuleniu też istnieje ryzyko powikłań (abstrachując od ciąży). Igła (przy prawidłowym wykonaniu) nie powinna nawet dotknąć nerwów w rdzeniu bo jest wbijana poniżej jego zakończenia do takiego małego, naturalnego "zbiorniczka".
Tyle jeśli chodzi o sam zabieg a jesli chodzi o efekt i wpływ na akcję to NIC nie umiem powiedzieć. Nie jestem za ani przeciw. Osobiście wiem, że mnie czeka bo i tak CC, wię staram sie o tym nie myśleć.
Pozdrawiam!
 
a ja popieram tylko porod naturalny (zadnych CC na zyczenie - chyba ze JEST TAKA KONIECZNOSC) ibez znieczulenia :) jeden juz taki przezylam i pomimo bolu jaki przeszalm momentalnie o nim zapomnialam :) wiec mam nadzieje ze obejdzie sie bez komplikacji i nikt nie bedzie mnie musial ciac ani znieczulac :)
absolutnie nie chce tu krytykowac osob ktore maja inne zdanie niz ja :) pisalam o sobie i swoich wymaganiach ;
znam osoby ktore decydowaly sie dobrowolnie na CC lub na znieczulenie i toleruje to - mam tylko nadzieje ze ja nie bede musiala :)
 
ja mialam znieczulenie zewnątrzoponowe i jestem bardzo zadowolona, nie wiem czy bym bez tego urodzila. Normalnie czułam skurcze i wiedzialam kiedy przec a kiedy nie. Ograniczony był tylko ból. Poród przebiegał normalnie bez zadnych wydłuzen czasowych i potem tez nie mialam zadnych komplikacji. Teraz tez sie na to zdecyduje
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry