Cóż.. Tak jak w opisie... Nie chcę żeby moja córka była jedynaczką. Mój mąż jednak jest odmiennego zdania a wszystko to po tym jak minęła mu euforia zostania tatą i kiedy to mówił, że szybko trzeba pracować nad rodzeństwem żeby wyjść z pieluch i zakończyć ten rozdział życia. Teraz kiedy zobaczył ile jest pracy przy dziecku, a dodam, że 99% obowiązków mam ja, nie chce słyszeć o 2gim. A ja jestem załamana....Sama mam siostrę i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Nie chcę pozbawiać mojej córki rodzeństwa. Tak się Wam wyżaliłam, bo nie mam komu. Pozdrawiam.
reklama
nikita33
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2004
- Postów
- 2 021
Może Twój mąż z czasem zmieni zdanie. To fakt, że dziecko, szczególnie małe, wymaga wiele pracy, wysiłku, czasu i wyrzeczeń ze strony rodziców. Przeważnie nie podziewamy się, jak wiele, to okazuje się dopiero, jak przyjdzie co do czego, czyli jak się dziecko pojawi. Daj mu może trochę czasu, jak Twoja dzidzia podrośnie, to będzie łatwiej. A z czasem trochę się zapomina, jak to było z tymi nieprzespanymi nocami, pieluchami i temu podobnymi rzeczami, a pamięta się więcej fajnych chwil. Może i u Was tak będzie - jak dzidzia podrośnie, to mąż zacznie się bardziej cieszyć tym, że jest coraz bardziej kontaktowa, że można się z nią fajnie pobawić, że jest radosna i pocieszna, że uczy się i robi postępy, a mniej ważne stanie się to, że jest mniej czasu na ulubione zajęcia, że jeszcze niedawno trzeba było podpierać się na rzęsach jak dziecko dało w kość. Ludzie zmieniają zdanie. Poza tym możesz podać mu jako argument, że przy drugim dziecku jest o wiele łatwiej, bo ma się już doświadczenie, wiele rzeczy robi się szybciej i sprawniej, wiele spraw można sobie ułożyć lepiej niż przy pierwszym dziecku. No i poza tym jest ten plus, że starzy (nawet niewiele starszy) brat lub siostra zawsze trochę się zajmie maluchem, oczywiście nie w sensie opieki, ale w tym sensie choćby, że się razem pobawią. A to już jest chwila więcej wytchnienia dla rodziców. Wszyscy rodzice, których znam, a którzy mają więcej niż jedno dziecko zgodnie twierdzą, że z drugim jest wiele łatwiej.
pozdrawiam
nikita
pozdrawiam
nikita
anka26_x_07
Mama Laury :)
Little moge podac Ci reke bo ja rowniez bym chciala miec dwojke dzieci ale Moj niestety uwaza ze jedno nam wystarczy:-( Moze kiedys ale chyba raczej sie nie zdecyduje no chyba ze to bedzie wpadka wyjscia juz nie bedzie mial
Dziewczyny tylko spokojnie, moj maz tez tak mowil- ze jedno mu wystarczy. Spokojnie, nie rozmawiajcie z mezami na ten temat, faceci sa wygodni. Poprostu kobieta dziala i tyle, jak sie pojawi dzidzia to dobrze, jak nie to dziala sie dalej. Przeciez faceta nie trzeba informowac ze dzis jest wlasnie owulacja, lepiej niech nie wie po co ma sie stresowac. Przeciez jak juz bedzie ciaza to nie odejdzie, na poczatku bedzie moze w szoku ale szybko mu minie.
dziewczyny, wasze dzidzie są jeszcze malutkie, dlatego waszym mężom mogą kojarzyć się tylko i wyłącznie z obowiązkami. jak dziecko podrośnie, skończy roczek, zacznie wiecej rozumiec, biegac, usmiechac sie i mowic "tata" to na pewno zmiekna
M
mamu$ia
Gość
Mam jednego brata i zawsze żałowałam, że nie mam więcej rodzeństwa:-( Chciałabym mieć dużo dzieci niestety jak wiadomo w dzisiejszych czasach trzeba liczyć sie z groszem. W prawdzie jedno już w drodze, ale my z przyszłym mężem planujemy za ok. 3-4 lata następne:-) Miejmy nadzieje, że finanse na to pozwolą, a jeśli nie to na troszke odłożymy tą decyzje:-)
reklama
anineczka
królowa mrówek :P
No ale założycielka wątku przekabaciła męża
Widać suwaczek :-)
Gratulacje
Widać suwaczek :-)
Gratulacje
Podziel się: