Witajcie:-)
asialc jak miło że znów jesteś z nami

Przykro mi że Natalka chora, ale jesień niestety ma to do siebie, ze infekcji nie brakuje, tym bardziej w przedszkolach, gdzie taki ogrom dzieciaków. Wystarczy że jedno przeziębione i choróbsko gotowe. Życzę zdrówka córuni:-) Jeśli chodzi o moją rozmowę z dyrem to mało mówiłam bo ryczeć mi się chciało i gardło miałam ściśnięte, parę łezek mi skapnęło. Dyro zrozumiał, bo powiedziałam że jeśli mam być więcej czasu na zwolnieniu niż w pracy no to bardziej im się kalkuluje zatrudnić inną osobę. Ale żałował że się zwalniam.Natomiast mój kierownik się popłakał i stwierdził że jak pracuje w branży od kilkunastu lat i wielu ludzi miał pod sobą to takiego pracownika nigdy nie miał

Dla takich słów warto żyć

Trochę mi szkoda, ale decyzji nie żałuję. Trzeba się w końcu zająć zdrowiem, wyleczyć porządnie żołądek ( a w moim przypadku stres jest zabójczy dla żołądka), poza tym czekają mnie teraz częste wizyty w klinice więc.Trochę ciężko byłoby mi to wszystko pogodzić, zważając na moje godziny pracy i do tego ostatni rok studiów, co za tym idzie pisanie pracy magisterskiej.Teraz daję sobię trochę czasu na zregenerowanie,a potem albo zahaczę się gdzieś w administracji albo założę własną działalność. Do banku raczej nie wrócę, 9 lat w tej branży zdążyło mnie wypalić. Chciałabym pracować na tzw. zapleczu, pracy z klientem mam już dość.Przepraszam że się tak rozpisałam, ale targają mną emocje i musze je z siebie wyrzucić;-)
puchatko pogłaskaj brzunio:-)
moreme remoncik jak najbardziej udany, ale sprzątania że ho ho
nika kciuki zaciśnięte;-)
muszę lecieć dziewczynki, bo Małż za 1,5 godzinki wróci z pracki a ja jeszcze zakupów nie rozpakowałam, nie mówiąc już o robieniu obiadu

pozdrowienia dla wszystkich
