reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja, Nifty

crainte

Fanka BB :)
Dołączył(a)
12 Kwiecień 2022
Postów
5 409
Szukam wyjaśnień. Czytam, że statystycznie nawet 95 kobiet na 100 ze wskazaniem do amnio uzyskuje wynik potwierdzający zdrowe dziecko. Czytam, że test Paap-a razem z Usg daje koło 99% pewności. Czytam mnóstwo historii o złym wyniku Paapa i dobrym wyniku amnio. Czytam o ogromnej skuteczności testu Nifty. W końcu czytam, że cena amnio i Nifty są porównywalne, z tym, że pierwsze jest refundowane a drugie nie. Czy ktoś mi rozjaśni dlaczego jeszcze robi się testy Paapa a potem amnio zamiast Nifty i wtwdy amnio? Czy tylko ja nie widzę tu sensu, czy źle to wszystko rozumiem?
 
reklama
NIfty jest badaniem przesiewowym - określa jedynie prawdopodobieństwo wad.
Amniopunkcja już definitywnie wyklucza lub potwierdza wadę 🤷‍♀️
 
Dlatego że jest to badanie przesiewowe. Mówi nam że potrzebna jest dalsza diagnostyka. Nie ma złych wyników pappa bo to badanie nie mówi nam że dziecko jest zdrowe albo chore tylko pokazuje statystykę. Lekarze zdecydowali od jakich liczb potrzebna jest dalsza diagnostyka, ale jeżeli wyjdzie wynik 1:20000 to nadal przecież urodzi się w tej grupie statystycznej chore dziecko. Niskie białko pappa może też nam powiedzieć o stanie łożyska. Jeżeli w odpowiednio wcześniej zacznie się zażywać to unikniemy hipotorfii dziecka. A wiadomo że te są różne. Może doprowadzić do śmierci lub "tylko" małej masy urodzeniowej. Dlatego mimo całego stresu wynikającego z podwyższonego ryzyka zd u mojej córki, bardzo się cieszę że zrobiłam bo pokazało niski poziom białka i być może ominęła nas tragedia. Córka i tak urodziła się z mała masa urodzeniową. Nawet nie chce wiedzieć co by było gdybym nie zaczęła brać acardu odpowiednio wcześniej. Jest to mega ważne bo na USG nie zobaczy się na tak początkowym etapie ciąży że są jakieś problemy z przepływami, wychodza one później
 
No i plus jeszcze to że nifty to nadal statystyka. Jest bardzo czułe na trisomie te podstawowe, ale jeżeli to nie one to już nie odpowie co jest dziecku. A amniopunkcja powie nam więcej, oczywiście też nie wszystko. Do tej pory rowniez tylko po wyniku amniopunkcji można było dokonać terminacji. Teraz wiadomo że już nie
 
Raczej dlaczego amniopunkcje jest refundowana, a nifty nie jest.
Może, sugerowałam się tym zdaniem: "Czy ktoś mi rozjaśni dlaczego jeszcze robi się testy Paapa a potem amnio zamiast Nifty i wtwdy amnio?" - ja to tak zrozumiałam, że dlaczego Pappa a nie Nifty/Nipt. Może autorka jeszcze wróci i sama wyjaśni :)
 
Nie zgodzę się ze stwierdzeniem że test Pappa i Nifty to statystyki. Być może, bardzo mocno uogólniając faktycznie oba badania opierają się na statystykach, jednak zasadniczą różnicą jest tu źródło tej statystyki. Test Pappa jest przestarzały, od właściwie momentu zaakceptowania go jako badania przesiewowego nie jest w żaden sposób aktualizowany co powoduje, że finalnie nie daje realnych cyfr! Tu na moim własnym przykładzie - USG I trymestru książkowe, biochemia idealnie wskazująca Zespół Downa, wynik testu Pappa 1:86 - brzmi strasznie, ale patrząc realnie to nawet nie 2% 'szans' na wadę u dziecka. Nikt po narodzinach dziecka u kobiety z takim wynikiem nie dołączy jej do tej statystyki, a w mojej ocenie kazda kobieta, która wykonała ten test powinna obowiązkowo zostać dołączona do statystyki! Z testami typu Nifty sytuacja wygląda inaczej ponieważ tu ryzyko jest oceniane na podstawie badania wolnego DNA plodu, które uwalniane jest do krwi matki. Fakt faktem są to fragmenty DNA i rzeczywiście najwyższą skuteczność wskazuje w 3 najpopularniejszych trisomiach, ale to dokładnie tak samo jak test Pappa. Trisomie to tylko kropla w morzu jeśli chodzi o możliwe wady u plodu! Nie wiem czy wiecie, ale i aminopunkcja nie wszystkie wady jest w stanie wykryć. Tu trzeba sobie uświadomić, że Test Pappa ma na celu 'wyłapanie' podejrzanych płodów, którym należy się bliżej przyjrzeć. Statystycznie, bo to badanie w żaden sposób, w przeciwieństwie do testów typu Nifty nie bada konkretnego dziecka! Mój lekarz prowadzący sam przyznał, że do dziś nie wiadomo dlaczego biochemia czasem wychodzi alarmująca mimo, ze ciąża przebiega prawidłowo bez jakichkolwiek powikłań. Starając się odpowiedzieć na pytanie autorki dlaczego dalej wykonuje się test Pappa, a nie np. Nifty to wydaje mi się, ze jesli nie wiadomo o co chodzi to zapewne o pieniądze. Pappa w Polsce bezpłatne jest tylko dla określonej grupy ciężarnych - odpowiedni wiek, przebyta ciąża z wadą oraz wady w rodzinie. Koszt badania jest niewielki - USG I trymestru dla wszystkich jest obowiązkowe, a biochemia ( wolne beta hcg i bialko pappa) kosztuje mniej niż 200zl. Test Nifty kosztuje 2500zl i w dodatku oryginalny jest wykonywany w Hongkongu. Sa oczywiście testy oparte na tych samych założeniach, których realizacja odbywa się w Polsce - bodajże Sanco, ale tu koszt również ok 2000zl. Więc jeżeli aminopunkcja, która jako jedyna dawała zielone światło do terminowania ciąży miałaby zostać zlecona na podstawie jakiś podejrzeń to test Pappa jest po prostu tańszy. Choć obecnie, po zmianach przepisów nie wiem czy to jest w ogóle możliwe dla kogokolwiek. Ponad to testy badające wolne DNA plodu sa stosunkowo świeżą metodą i już i tak bardzo mocno obniżyła się ich cena. Dla mnie statystyka pochodząca z fragmentów DNA jest dużo bardziej wiarygodna i ew. dająca podstawy do dalszej diagnostyki niż wróżenie z nieaktualizowanych cyfr.
 
Nie zgodzę się ze stwierdzeniem że test Pappa i Nifty to statystyki. Być może, bardzo mocno uogólniając faktycznie oba badania opierają się na statystykach, jednak zasadniczą różnicą jest tu źródło tej statystyki. Test Pappa jest przestarzały, od właściwie momentu zaakceptowania go jako badania przesiewowego nie jest w żaden sposób aktualizowany co powoduje, że finalnie nie daje realnych cyfr! Tu na moim własnym przykładzie - USG I trymestru książkowe, biochemia idealnie wskazująca Zespół Downa, wynik testu Pappa 1:86 - brzmi strasznie, ale patrząc realnie to nawet nie 2% 'szans' na wadę u dziecka. Nikt po narodzinach dziecka u kobiety z takim wynikiem nie dołączy jej do tej statystyki, a w mojej ocenie kazda kobieta, która wykonała ten test powinna obowiązkowo zostać dołączona do statystyki! Z testami typu Nifty sytuacja wygląda inaczej ponieważ tu ryzyko jest oceniane na podstawie badania wolnego DNA plodu, które uwalniane jest do krwi matki. Fakt faktem są to fragmenty DNA i rzeczywiście najwyższą skuteczność wskazuje w 3 najpopularniejszych trisomiach, ale to dokładnie tak samo jak test Pappa. Trisomie to tylko kropla w morzu jeśli chodzi o możliwe wady u plodu! Nie wiem czy wiecie, ale i aminopunkcja nie wszystkie wady jest w stanie wykryć. Tu trzeba sobie uświadomić, że Test Pappa ma na celu 'wyłapanie' podejrzanych płodów, którym należy się bliżej przyjrzeć. Statystycznie, bo to badanie w żaden sposób, w przeciwieństwie do testów typu Nifty nie bada konkretnego dziecka! Mój lekarz prowadzący sam przyznał, że do dziś nie wiadomo dlaczego biochemia czasem wychodzi alarmująca mimo, ze ciąża przebiega prawidłowo bez jakichkolwiek powikłań. Starając się odpowiedzieć na pytanie autorki dlaczego dalej wykonuje się test Pappa, a nie np. Nifty to wydaje mi się, ze jesli nie wiadomo o co chodzi to zapewne o pieniądze. Pappa w Polsce bezpłatne jest tylko dla określonej grupy ciężarnych - odpowiedni wiek, przebyta ciąża z wadą oraz wady w rodzinie. Koszt badania jest niewielki - USG I trymestru dla wszystkich jest obowiązkowe, a biochemia ( wolne beta hcg i bialko pappa) kosztuje mniej niż 200zl. Test Nifty kosztuje 2500zl i w dodatku oryginalny jest wykonywany w Hongkongu. Sa oczywiście testy oparte na tych samych założeniach, których realizacja odbywa się w Polsce - bodajże Sanco, ale tu koszt również ok 2000zl. Więc jeżeli aminopunkcja, która jako jedyna dawała zielone światło do terminowania ciąży miałaby zostać zlecona na podstawie jakiś podejrzeń to test Pappa jest po prostu tańszy. Choć obecnie, po zmianach przepisów nie wiem czy to jest w ogóle możliwe dla kogokolwiek. Ponad to testy badające wolne DNA plodu sa stosunkowo świeżą metodą i już i tak bardzo mocno obniżyła się ich cena. Dla mnie statystyka pochodząca z fragmentów DNA jest dużo bardziej wiarygodna i ew. dająca podstawy do dalszej diagnostyki niż wróżenie z nieaktualizowanych cyfr.
Dzięki za dawkę informacji :) Jestem w 8 tc i czas podjąć decyzję o prenatalnych, więc czytam, co się da. Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam, napisałaś "biochemia idealnie wskazująca Zespół Downa, wynik testu Pappa 1:86" - czyli, że 1:86 w Pappa to niemalże "wyrok" ZD? I rozumiem, że urodziło się zdrowe dziecko?
 
reklama
Dzięki za dawkę informacji :) Jestem w 8 tc i czas podjąć decyzję o prenatalnych, więc czytam, co się da. Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam, napisałaś "biochemia idealnie wskazująca Zespół Downa, wynik testu Pappa 1:86" - czyli, że 1:86 w Pappa to niemalże "wyrok" ZD? I rozumiem, że urodziło się zdrowe dziecko?
Nie napisałabym, ze wyrok, a raczej wskazówka, ze należy się bliżej przyglądnąć ciąży. Zrobiłam test Nifty po takim wyniku Pappa, który wskazał niskie ryzyko wynoszące ponad 1:690000000 i czekam na narodziny syna, bo obecnie zaczynam 39tc. Cała ciąża przebiega do tej pory u mnie prawidłowo, nie miałam problemów z łożyskiem, a syn w 37tc wg. szacunków USG ważył 3600g. I nawet na ostatniej wizycie rozmawiając z lekarzem prowadzącym usłyszałam, że medycynie do tej pory nie udało się odkryć dlaczego u niektórych kobiet biochemia podnosi alarm. W mojej ocenie jeśli chcesz informacji na temat swojego dziecka nie warto robić testu Pappa. Oczywiście jeśli nie masz w budżecie plus minus 2000zl, bo nie są to małe kwoty, a przyznam szczerze, że gdyby nie test Pappa nie zrobiłabym Nifty to tak czy inaczej w razie co otrzymasz skierowanie na amniopunkcje. Ja się na nią nie zdecydowałam, bo jest badaniem inwazyjnym. Szukając informacji kiedy sama musiałam podjąć decyzję również natknęłam się na stwierdzenie, ze test Pappa wykrywa 95% chorych dzieci - nie jestem specjalistą i nie prowadzę badań, ale w mojej ocenie te dane są albo zakłamane albo niedoprecyzowane. Być może wyłapuje 99% podejrzanych płodów, które sa później diagnozowane, ale na forach internetowych i nawet z relacji mojego lekarza wynika zupełnie odwrotna informacja - większość tych podejrzeń się nie sprawdza. Przy ryzyku poniżej 1:300 z testu Pappa otrzymuje się skierowanie na amniopunkcje, a po wszystkich historiach, które przeczytałam podejrzenie sprawdzało się u dzieci, których mamy miały ryzyko 1 do kilku, ew. kilkunastu i nieprawidłowości w obrazie USG. Ale, muszę to napisać były i historie gdzie USG książkowe (w kazdym trymestrze), biochemia prawidłowa np. w jednej z przeczytanych historii dla ZD ryzyko 1 do ponad 1000,a dziecko urodziło się wlasnie z Trisomia21. Nie wiem czy wiesz, bo ja nie wiedziałam że w przypadku każdej innej trisomii prędzej czy później w obrazie USG ujawni się jakaś dodatkowa wada, w ZD aż 20%,a wg. niektórych źródeł nawet 25% płodów wygląda zupełnie 'zdrowo'! Na ile ja trafilam historii, ze rodzice o trisomii dowiadywali się po porodzie to nie jestem w stanie tego zliczyć.
 
Ostatnia edycja:
Do góry