reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

bajki na dobranoc czyli regulowanie trybu nocnego maluszków

u nas bez bujania niestety się nie obejdzie... stąd m.in. zakup kołyski ;-)
zapomniałam o jeszcze 2 rzeczach: 1. kupiliśmy projektorek z melodyjkami i to też pomaga małemu w zaśnięciu, uspokojeniu się; szczególnie właśnie ta melodyjka, bo z historyjki śmigającej po suficie raczej jeszcze nic nie kuma i sam obraz też jakoś specjalnie go nie rusza:rofl2: 2. rzy usypianiu czytamy bajki i wiersze polskich poetów w tempie żóóóółwim, to chyba też pomaga, w każdym bądź razie synuś zasypia:-)
co do karuzeli, to zamocowaliśmy takową na kołysce, ale jakość specjalnie nie rusza ona młodego, zasnął przy niej zaledwie 2 razy i to pewnie tylko dlatego, że był meeega zmęczony:-p
co dziecko, to inna historia:-D
 
reklama
To prawda co dziecko to inna historia:-)bo Antoś np.nie lubi bujania w sensie,żeby go uśpić bo robi duże oczy:szok:
kołysanie tylko w zabawie i wtedy piski i krzyki z radości :-D
 
My się bujamy... wiem że to niedobrze, syna tak nie bujałam ale on to wogóle był grzecznym dzieckiem. Laura w dzień śpi praktycznie tylko na rękach tzn czasem zdarzy się jej zasnąć na leżąco ale wtedy się budzi z wielkim krzykiem. Ale za to do spania na noc jej już nie bujam, kąpiemy ją ok 20.00, butla i zasypia najpóźniej koło 21.30 co prawda z nami w łóżku ale budzi się tylko do jedzenia raz albo dwa razy zazwyczaj koło 2.00 i koło 5.00 i śpi do 8.00 także wolę spać z nią i wypocząć chociaż w nocy
 
my przez praktycznie 2 miesiące spaliśmy z synkiem w łóżku... na dodatek pies nam się wpychał pod kołdrę, także wysypiać, to my się nie wysypialiśmy:dry: dopiero, gdy Feliks polubił smoczek, to zaczął sypiać w swoim łóżeczku, czy w kołysce. a tak to była katorga, albo pomiędzy nami w łóżku, albo na klacie (swego czasu śmialiśmy się, że musimy zrobić odlewy naszych klatek piersiowych i wmontować jakiś głośniczek oddający dźwięk bicia serca):-D
 
Dziewczyny ale wam zazdroszczę...przynajmniej tym, których maluszki ładnie same zasypiają i nie muszą być bujane...mój mały nie jest w stanie sam zasnąć-udało mu się to dosłownie kilka razy i to zazwyczaj rano u nas w łóżku. Tak to rączki, czasem bujaczek. Próbowałam zastosować metody z książki o której piszecie-Uśnij wreszcie, ale na mojego malucha nie działają...płacze, marudzi do momentu aż zostanie wzięty na ręce.
Wszystko chyba przez to, że mieliśmy przejścia z wymiotami wcześniej i lulaliśmy chyba troszkę za dużo i mały spał z nami, bo bałam się że zwymiotuje i źle się to skończy..i teraz jest problem. Od paru dni ostatnio w dzień śpi po 45min z zegarkiem w ręku.
 
Elutka, Dorotka też w ciągu dnia robi sobie króciutkie drzemki - po 30-40 minut. Ostatnio jest bardzo marudna i płacze przy zasypianiu. Ja ją wtedy biorę na ręce i przytulam czy bujam do momentu aż się uspokoi - wtedy odkładam ją do łóżeczka. Jeśli znowu się rozpłacze, to znowu ląduje u mnie na rękach... Robimy tak w kółko aż odłożona zaśnie. Nieraz naprawdę długo to trwa. Trzeba być konsekwentnym. Maluch potrafi bardzo płakać, ale przecież próbuje w ten sposób postawić na swoim. Nikt nie każe Wam go zostawić samemu sobie, niech po prostu wie, że od zasypiania jest łóżeczko a od przytulania ramiona taty i mamy.
 
Staram się być konsekwentna i od jakiegoś czasu właśnie stosuję tą zasadę...odkładam do łóżeczka, chwilkę popłacze-biorę na ręce i znowu do łóżeczka i tak w kółko...też nie chce, żeby się zanosił od płaczu..zazwyczaj kończy się to tak, że zasypia na rękach-ale to nie o to chodzi...:( czasem brak mi już siły...w dodatku od paru dni ma strasznie płytki sen i nawet jak "zaśnie" to co chwilkę (wystarczy najmniejszy szelest albo ruch)otwiera oczka jakby kontrolował sytuację..jak mnie widzi to zamyka i idzie spać dalej, ale jak się obudzi sam w łóżeczku to jest wielki ryk.
 
Elutka, Dorotka się zanosiła więc rozumiem jak to jest... Ja po prostu nie pozwalam, żeby ona mi twardo zasnęła na rękach. Kiedy widzę, że już odlatuje, to wtedy odkładam ją do łóżeczka. Nieraz bardzo długo to schodzi. Tu chyba naprawdę nie ma innej rady niż bycie konsekwentnym. Przytulam Was mocno i trzymam kciuki!
 
No to chyba rzeczywiście muszę uzbroić się w większą cierpliwość i troszkę znieczulić na płacz małego...tylko serce mi się kraja jak widzę łezki...
Dziękuję Ci bardzo za rady. Ściskam!
 
reklama
w dodatku od paru dni ma strasznie płytki sen i nawet jak "zaśnie" to co chwilkę (wystarczy najmniejszy szelest albo ruch)otwiera oczka jakby kontrolował sytuację..jak mnie widzi to zamyka i idzie spać dalej, ale jak się obudzi sam w łóżeczku to jest wielki ryk.
Elutka12, my, aby dziecko nie reagowało na różne dźwięki podczas snu, włączamy mu projektorek z melodyjką, która gra 10 min. i tak, jak odkładamy go do łożeczka, to załączamy melodyjkę i młody nawet jak się zacznie rozbudzać to od razu zasypia (czasem jednak trzeba mu pomóc:rofl2:), no i dzięki temu nie reaguje nawet na szczekanie naszego psiaka :-) gdy zasypia w kołysce w salonie, to normalnie przy włączonym TV, którego specjalnie nie ściszamy.
a żeby nie czuł się samotnie w łóżeczku, gdy się przebudzi, to zawsze bardzo mocno opatulam go kołderką i po jego bokach układam dużego misia puchatka i tygryska - a ostatnimi czasy, łapka tygryska tak mu się spodobała, że jak się przebudza, to chwyta ją i zaczyna pchać do buzi i ślinić:-D
życzę powodzenia :rofl2:
 
Do góry