reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

bajki na dobranoc czyli regulowanie trybu nocnego maluszków

Dziewczyny nie ma się co męczyć. Przecież dzieci lulać do końca życia nie będziecie. A czas tak szybko leci, że za kilka miesięcy zapominicie, ze trzeba było to robić. Takie moje zdanie. Bo przy pierwszym taka mądra nie byłam;-). Więcej czasu zejdzie na odzwyczajaniu a ile stresu i płączu. Szkoda dzieci. Każde ma inaczej. Niektóre wolą bujanie inne nie. Taki urok.
 
reklama
Zgadzam się z Mamą,pewnie gdybym miała problem z usypianiem Małego to też bujanie i lulanie byłoby sposobem na sen.A w ciągu dnia też są krótkie drzemki,czasami śpi mocniej i nic go nie budzi a czasami mały hałas i już oczy otwarte.
My mamy przytulankę królika Antoś 001.jpgAntoś 002.jpgmusi mieć ją blisko siebie :-)
 
mama trochę racji masz...tylko trzeba jeszcze wziąć dwie rzeczy pod uwagę. Po pierwsze maluch się trochę męczy, bo tak naprawdę sam nie wie czego chce jak jest śpiący-najchętniej by się wyspał a równocześnie nie chce niczego przegapić-w związku z czym jest dużo marudzenia i płaczu. Po drugie kręgosłup mi siada, szczególnie że mam z nim małe problemy od paru lat, a że należę do szczupłych odczuwam ból mocniej...
elusl też włączam karuzelę z melodyjką i projektorem, ale średnio działa...raz na 10 razy się nią interesuje..ma już nawet swoją ulubioną pieluszkę do której się tuli, ale średnio usypiająco to na niego działa(pluszak póki co mu żaden nie podszedł...)
jeśli w ciągu najbliższych kilku dni nie zauważę poprawy chyba odpuszczę i nadal będę usypiać lulając-najwyżej rehabilitacja mojego kręgosłupa później hihi
 
charlois - ale to słodki widok! U nas dużo zabawek a jednak nie ma ulubionej :-(
Jestem mamą po raz pierwszy i może to powoduje że nie mogę słuchać jak Paweł płacze. Staram się trzymać gdy usypia tata ale czasem wchodzę i zabieram małego. Jeszcze krzyki jakoś zniosę ale jak widzę łezki to po prostu wszystko robię by przestał płakać. Dlatego popełniam błąd i usypiam go na rękach. I sama to wiem a nie potrafię się odzwyczaić.
Kręgosłup zaczyna boleć i mnie, bo nosić takie słodkie 7 kilo cały dzień, nie jest łatwo. Dzięki Bogu za babcie! Jeśli ponoszą z pół godziny to czuję się jak nowonarodzona ;-)
 
Ja chyba zacznę sama coś ćwiczyć w domku i w najbliższym czasie przejdę się do ortopedy...może jakaś rehabilitacja...
Muszę się pochwalić, dzisiaj znowu podjęłam próby uśpienia małego w łóżeczku i po ponad godzinie brania i odkładania(dużo płaczu niestety było..) mały zasnął...tylko głupia ja! tak się ucieszyłam, że musiałam mu dać buziaka i co?? OBUDZIŁAM GO!Eh... stwierdziłam, że go wykąpię wcześniej i tak to po kąpieli dostał butle z której zjadł zaledwie 40:szok:i zaczął odpływać...dobrze, że udało nam się "odbić", odłożyłam do łóżeczka i póki co słodko śpi...już okryty kołderką, żeby nie było:)
2013-01-20 18.48.21.jpg
 
Ach te nasze dzieckaki. Pewnie zdajecie sobie sprawe, że to małe wymuszacze są :) Nasz Antoś jak płacze naprawdę, a jak próbuje wymusić to bez łez i co chwilę podgląda czy ktos patrzy :) Wczoraj przeszedł samego siebie. Krzyczał i krzyczał i wykrzyczec się nie mógł. W pewnym momencie go posadziliśmy opartego o poduszki, tatus do niego "no i co mlody?" a ten skubany zaczął usmiech rozdawac na prawo i lewo. My w smiech, to sie tak wkurzył, że się z niego/oszusta nabijamy, ze zaczał z łezkami plakać . No cóz- musi jeszcze dopracowac techikę :)
Ostatnio z tymi zebami walczymy i uspianie się przedłuża- tj czas spedzony leżąc obok niego w łóżku. czasem żeby siebie i jego nie męczyć to go jeszcze biorę do pokoju i dopiero jak się bardziej zmęczy to wracamy do łóżka.
 
reklama
A u nas to zależy od humoru małej. Zdarza się, że zasypia sama w łóżeczku, albo leżaczku a nieraz to muszę bujać ją w leżaczku. Na rękach nie uśnie, bo ja jej nie uczyłam bujania na rękach, ale za to bujałam w leżaczku. I jak uśnie w leżaczku to przenoszę ją do łóżeczka.
U nas też nie ma ulubionej zabawki, trochę przyzwyczaiła się do pieluszki tetrowej. A no i zasypia ze smoczkiem. Zdarza się bez, ale to rzadko.
 
Do góry