reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Bardzo trudne poczatki ciazy...

Odstawiłam dulsevie i zmieniła mi na zoloft na etapie starań.i później na ciaze ( w pierwszej bez leków nie dałam rady)
 
reklama
Pierwszy trymestr czułam się jak zombie. Autentycznie. Niby nic konkretnego mi nie było (w sensie jakieś wymioty),.ale brak apetytu pomimo głodu, młodości, senność bardzo mnie dojeżdżały. Nie miałam siły żyć. Moja lekarka (nie gin) jak mnie zobaczyla na wizycie w II trymestrze powiedziała mi, że się wcześniej normalnie o mnie martwiła, bo wyglądałam strasznie 🫩😅 a zastawiałam się czemu wysłała mnie na tyle badań 😅

Po prostu sobie odpuściłam wszystko. Było to trudne, bo jestem bardzo aktywna i samodzielna, ale jak trzeba to trzeba. Jadła co się dało (dobrze mi robiły makarony i rooibos), oglądałam seriale, podsypialam cały dzień. Twój organizm wykonuje aktualnie ogromnie ciężką pracę i wszystkie zasoby kierowane są do dziecka. Mój gin twierdził, że w takiej sytaucji najlepiej jest I trymestr po prostu przedrzemać 🤷 Nie zmuszaj się do aktywności, jeśli absolutnie nie musisz.
Młodości mogą wiązać się z głodem. Spróbuj pilnować systematycznego podjadania choć malutkich porcji. Niektórym pomagają słodkie napoje (moja przyjaciółka była w stanie utrzymać w żołądku tylko colę). Mnóstwo z nas źle znosi ciążę w ogóle.
 
Odstawiłam dulsevie i zmieniła mi na zoloft na etapie starań.i później na ciaze ( w pierwszej bez leków nie dałam rady)
Rozumiem. Różne są opinie na ten temat stosowania leków. Najłatwiej mówić tym którzy nigdy nie mieli takich dolegliwości bo nawet jak są to nie u każdego jest tak samo.Ja przed ciążą jak miałam te swoje to było o wiele lepiej jak teraz. Ale wiem, że nie ma co na siłę się upierać by ich nie stosować. Jeśli lekarz je wypisał to znaczy że powinno się brać. Ale wszystko w porządku było po 1 ciąży jak urodziłaś ?
 
Rozumiem. Różne są opinie na ten temat stosowania leków. Najłatwiej mówić tym którzy nigdy nie mieli takich dolegliwości bo nawet jak są to nie u każdego jest tak samo.Ja przed ciążą jak miałam te swoje to było o wiele lepiej jak teraz. Ale wiem, że nie ma co na siłę się upierać by ich nie stosować. Jeśli lekarz je wypisał to znaczy że powinno się brać. Ale wszystko w porządku było po 1 ciąży jak urodziłaś ?
Nie bylo. Odstawiłam leki przed 1 ciąża, ale wróciłam w trakcie bo nie wyrabiałam na minimalne dawki. Dziecko bylo bardzo problematyczne, dużo płakało, urodziło sie za wczesnie, maz 2tygodnie z covidem to depresja miala gdzie sie rozchulac. Mówiłam ze nigdy więcej ciazy. Ale minęły 4 lata i jed ak chciałam dać rodzenstwu synowi... I juz zaluje :(
 
Nie bylo. Odstawiłam leki przed 1 ciąża, ale wróciłam w trakcie bo nie wyrabiałam na minimalne dawki. Dziecko bylo bardzo problematyczne, dużo płakało, urodziło sie za wczesnie, maz 2tygodnie z covidem to depresja miala gdzie sie rozchulac. Mówiłam ze nigdy więcej ciazy. Ale minęły 4 lata i jed ak chciałam dać rodzenstwu synowi... I juz zaluje :(
No ale to nie koniecznie musiało być od leków tylko po prostu różne dzieci są. A to jak my się czujemy niestety czasami ma większy wpływ niż stosowanie leków. Rozumiem Cię doskonale. Bo jestem w 1 ciąży i marzyła mi przynajmniej dwójka dzieci. Ale już powiedziałam, to tyle razy, że nie zdecyduje się raczej na drugie dziecko. Każdy dzień to jak walka o przetrwanie. Ciąża sama w sobie ma różne objawy a jeszcze dołożyć do tego leczenie różnych zaburzeń. Dobrze, że masz mamę, która Ci pomaga. Więc odpoczywaj ile się da kochana. Na kiedy termin?
 
Ja ciąże znosiłam źle, zwłaszcza pierwszy trymestr. Wymioty, brak apetytu, wieczna senność. Dochodziły zawroty głowy, pewnie z osłabienia. Spałam 12 godzin na dobę. Nigdzie nie wychodziłam prawie od początku. I jeszcze wyrzuty sumienia, że tak ciężko mi to psychicznie znieść - ale dziecko zdrowe, ja właściwie też, z ciążą wszystko w porządku. Drugi trymestr jako tako, a w trzecim ból żeber, pleców, ciągłe bieganie do toalety. I nadal średnio z apetytem. Męczyłam się po przejściu 500 metrów.

Po pierwszej ciąży w ogóle nie chciałam się z mężem kochać, bo tak się bałam, że zajdę w kolejną. Dopiero jak się zakochałam w dziecku, to mi jakoś przeszło,że jednak chcę więcej dzieci i jakoś się przemęczę z ciążą. Ale nadal nienawidzę tego stanu. Mam 3 dzieci i więcej w ciążę (planowaną) nie zajdę.

Ojcowie to mają fajnie. Robienie dziecka jest fajne, później ich omija etap ciąży i porodu, a dopiero dzidziusia sonie na ręce biorą 😁
 
Ja pierwszy trymestr wspominam gorzej niż poród. Jesteśmy w trakcie starań o drugie dziecko i jak sobie pomyślę, że znów mam przechodzić pierwszy trymestr to płakać mi się chce.
I nie miałam żadnych wymiotów, ale mdłości, nudności, nic nie mogłam jesc. Ja się czułam jakbym była na mega kacu codziennie. Tylko kac mija na 2 dzień, a tu budziłam się rano i wszystko od nowa. Nie robiłam nic, dosłownie ten pierwszy trymestr przeleżałam cały, nawet z psem nie byłam w stanie wyjść. Przez co miałam wyrzuty sumienia, że leżę w domu i nic nie robię, jeszcze dołożył się zły stan psychiczny ze względu na to, że pierwsza ciąża skończyła się poronieniem zatrzymanym.
Bardzo źle wspominam. Jeszcze dodatkowo duża presja ze strony otoczenia i socjal mediów jak trzeba się odżywiać w ciąży, jak być aktywnym. A ja nie byłam w stanie ani wyjść na spacer ani zjeść cokolwiek, więc dostawałam wyrzutów sumienia, że nie dbam o dziecko. Za mało się o tym mówi według mnie. Że tak, trzeba być aktywnym, tak trzeba jeść zdrowo, ale jak nie dajesz rady to odpuśc, po prostu odpuść. Kiedyś to minie.
 
Hej, też u nas trudne początki.
Przed staraniem zrezygnowałam z wenaflaksyny, pregabaliny i tritico (razem z psychiatrą po roku brania).
W ciążę zaszłam w 3 cyklu.
Wieczne mdłości, bóle głowy po dwa tygodnie, drażliwość, świąd skóry, nieustający ból brzucha jak na miesiączkę. I smutne myśli pod tytułem, że lepiej jakbym po prostu przestała istnieć. 3 pobyty w szpitalu tym bardziej sprawiały, że byłam przybita. Wszystkie zachowania kompulsywne i nerwowe sprzed ciąży wróciły. Wszystkie koleżanki super ciąże, dużo sił, spacerki, wyjazdy. Ja się cieszyłam jak ugotowałam obiad i ustalam na nogach dłużej niż 40 minut. Płakałam co drugi dzień, byłam cała opuchnięta.
Na szczęście mam wspaniałego męża, cały czas mnie wspierał, rozmawialiśmy bardzo dużo i byłam otwarta ze mną co się dzieje. Nie wróciłam do leków, ale starałam się dużo czytać o ciąży, nazywać swoje stany emocjonalne i poszłam po wsparcie psychologiczne. A po 14 tygodniu minęła część dolegliwości, zaczęłam chodzić do fizjoterapeuty, szykowaliśmy już wyprawkę i żyć "co ma być to będzie".
 
reklama
Dziewczyny w tym całym naszym cierpieniu jakby nie patrzeć,lżej mi sie robi na duszy jak Was czytam. Naprawdę nie znam wokół nikogo,z kim mogłabym pogadać i kto by ppwoedzial wiem, tez tak mialam!
Wiem, ze to minie ale u mnie w najgorszym razie 7 miesięcy plus dojdą inne dolegliwości i niewiadomo jak bedzie po porodzie. W takim razie leze z mniejszymi juz wyrzutami sumienia i zastanawiam sie jak dotrę w piątek na badania...
 
reklama
Do góry