reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

BEZRADNA ZONA

dziewczyny spokojnie!!!

choc osobiscie uwazam iz Mamuska przesadzasz z tym rozwodem
Kleopatra jest podłamana cała ta sytuacja a ty piszesz od razu rozwod
moze i bys tak zrobila,ale za jakies tam dwa uderzenia nie sadze aby to byla KOniecznosc!!
ja w ludzi wierze,i morze temu gosciowi poprostu odbiło chwilowo skoro bylo ok

my rowniez bardzo sie kochamy a czasem w chwilach wyglupow dostane mocniej od Karolka
ale wiem ze nie robi to celowo,sama mu tez umiem tam psztyczka dac ;) fakt mnie to nie boli

wiec moze ten gosc sie wydurniał i przesadzil z siłą uderzenia?? nie wiemy

a Kleopatra chyba sie wystraszyla tych postow bo wogole sie nie oddzywa.....
 
reklama
Udawać, że nic się nie stało raczej będzie trudno, możesz oczywiście przemilczeć to wszystko, ale pewnie gdzieś w głębi duszy ciągle będzie Cię to gnębić. Zastanawia mnie parę rzeczy - jeśłi uderzył Cię po raz drugi, to zrobił to celowo, z premedytacją zadał Ci ból, choć wiedział, że takich rzeczy nie akceptujesz. Dlaczego to zrobił - chciał sprawdzić, jak zareagujesz, chciał, żeby Cię bolało, chciał ukarać Cię za coś, co mu leży na wątrobie? Czy sprawianie Ci bólu dało mu jakąś satysfakcę? Dziwne to wszystko, to raczej nie jest normalna sytuacja, kiedy facet daje kobiecie w twarz, potem to powtarza, choć ta mówi, że ją zabolało, a potem siada przy kompie jak gdyby nigdy nic. Może dla niego to była taka zabawa, ale jeśli się na nią nie zgadzasz, to porozmawiaj z nim, zanim to się powtórzy. Powiedz mu wyraźnie, że się na to nie godzisz, niech Ci wytumaczy, co to miało znaczyć. Nie namawiam Cię do rozwodu czy czegoś podobnego, ale wyobraziłam sobie siebie w tej sytuacji i dla mnie byłby to szok. Starałabym się wszystko jak najszybciej wyjaśnić i raczej nie dałabym się zbyć powiedzieniem, że to przecież była tylko zabawa. W zabawie można dać komuś klapsa, a nie uderzyć w twarz, celowo zadać ból, w dodatku przecież nie tylko fizyczny. Nie chcę się mądrzyć ani demonizować, ale dla mnie każda sytuacja, kiedy ktoś kogoś bije jest nie do zaakceptowania. Mam nadzieję, że w Waszym związku się to już nie powtórzy. A jeśli tak, to nie wiem, jak Ty, ale ja pokazałabym mu drzwi.
pozdrawiam
nikita
 
nikita33 zgadzam sie z Toba w 100%. Jesli ktos ma sklonnosci do przemocy wczesniej czy pozniej sie one ujawnia i najwazniejsza jest wtedy nasza pierwsza reakcja.
Moim zdaniem zadnego znaczenia nie powinno miec wyznanie, nic nie tlumaczy przemocy i nic nie moze zmusic nawet wiara katolicka do trwania w takim zwiazku.
Dlamnie zachowanie tego faceta bylo conajmniej dziwne, ale nie znam go i trudno cokolwiek powiedziec. Najwazniejsze jest nie dac sie powtorzyc sytuacji.
 
allle goraco!
zgadzam sie z naja. uderzyl w zabawie, nie w zlosci, moze wasza interpretacja tego czynu jest jednak mylna. ludzie sa sklonni do roznych rzeczy. w kazdym drzemie jakas agresja, ja tez mam czasem ochote walnac mojego kochanego meza (wcale nie w zabawie)... :) jakby tak kazdy od razu mowil "o, zly, bedzie bil" - nie byloby malzenstw w ogole. sa zreszta rozne rodzaje przemocy. na rzyklad, nagminne, zmuszanie do seksu. nie zmuszanie fizyczne, a wymuszanie. czasem pomaga teraopia, psycholog.
a bez rozmowy - to jest bzdurne gadanie i nagonka na faceta, ktory moze wcale nie mial zlych intencji.
 
No tak, tylko wydaje mi się, że jest różnica między " mam ochotę czasem go walnąć" a tym, że naprawdę kogoś walnę i jeszcze poprawię, kiedy ten ktoś mówi, że go to boli. Miejmy nadzieję, że macie rację i to faktycznie była tylko zabawa. Ale jest też kwestia taka, że w taką zabawę muszą się bawić obie strony, jeśli jedna taikich zabaw nie akceptuje, to ta druga powinna z nich zrezygnować, czy nie?
Swoją drogą ciekawa jestem, co by napisał facet na ten temat, może z męskiego punktu widzenia wygląda to jeszcze inaczej?

pozdrawiam
nikita
 
z opisu wyglada ze tylko pierwszy raz byl w zabawie; drugi cios byl zadany celowo ;
gdyby skonczylo sie na pierwszym razie - spoko - da sie wyjasnic - zabawa, niechcacy; (nam tez sie zdazaja przepychanki :) )
ale ten drugi raz - niedupuszczalny; j
a nie wiem co bym zrobila - nigdy nie bylam w takiej sytaucji a gdybanie rzadko sie spawdza w rzeczywistosci - ale nie zostawila bym bez wyjasnien !!!
 
DZIEKUJE WAM BARDZO ZA DOBRE I TE TROCHE GORSZE(z mojego punktu widzenia)RADY!
WSZYSKIE PRZECZYTALAM DOKLADNIE A JESZCZE DOKLADNIEJ PRZEMYSLALAM!
ALE ZANIM COS NAPISZE TO WYTLUMACZE SIE DLACZEGO TAK DLUGO MNIE NIE BYLO.
PRACOWALAM I TO BARDZO CIEZKO!!!!!!
TERAZ WAM OPOWIEM CO ZROBILAM!
POSTANOWILAM Z NIM POGADAC I TERAZ WIEM ZE TO BYLO PRAWIDLOWE WYJSCIE Z TEJ SYTUACJI!PRZEPROSIL MNIE I OD TAMTEJ PORY JEST OK!NAWET STARAMY SIE O DZIDZIE BO STWIERDZILSMY ZE TO MOZE PRZEZ TO ZE JESTESMY SAMI(wiecie w jakim sensie!?)DOPROWADZA DO TAKICH SCEN I ZABAWA PRZEKSZTALCA SIE W COS NIEPRZYJEMNEGO!
ROZWOD ODPADA BO ZA BARDZO GO KOCHAM I NIE BYLA TO DLA MNIE SPRAWA OCIERAJACA SIE O TAK DRASTYCZNE ROZWIAZANIE!
KOCHANE KOBIETY NIE KLUCCIE SIE MIEDZY SOBA NA TYM ANI NA ZADNYM INNYM FORUM!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIE WARTO!!!!!!!!!!!!
PISZEMY TU PO TO ZEBY JEDNA DRUGIEJ POMOC A NIE OBRAZAC SIE NA WZAJEM!!!!!

DZIEKUJE WAM BARDZO!!!


POZDRAWIAM!!!!!!!!
 
bardzo sie ciesze, ze pomogla rozmowa!! zreszta od tego chyba zawsze najlepiej zaczac :) mysle, ze nie warto przekreslac wszystkiego z powodu tego rodzaju 'wpadki' twojego mezczyzny, zwlaszcza, ze pewnie zrozumial, ze cie to nie tyle fizycznie, co psychicznie zabolalo.

coz.. pozostaje mi zyczyc wam powodzenia i trzymam kciuki za szybciutkie zafasolkowanie!!! :D
 
Ja tylko raz dostałam w twarz od mojego już męża.
Dzięki Bogu w innych okolicznościach niz te o których tu pisszecie.

Szczerze powiem że łatwego życia nie miałam ( chodzi mi o dom rodzinny) i mąż mój odziedziczył mnie z niezła nerwicą ( w wieku 19 lat) i tak się któregoś dnia złozyło że wpadłam w taka histerię że już nie kontaktowałam tylko bredziłam jak durna i wtedy dostałam w twarz) po tym incydencie mąż mój stwierdził że wolałby iść nastawić komuś " morde" żeby go pobili niz miałby drugi raz uderzyć mnie. Długi czas wyrzutu sumienia miał i nawet ze 2 tygodnie mnie za to przepraszał.

Cieszę się Kleopatro że sobie wszystko wytłumaczyliście. To nie jest normalna sytuacja kiedy facet bije kobietę
Niech sobie znajdzie kogos swojego pokroju kto jest w stanie odeprzeć cios a nie kogos kto nie jest w stanie sie przed nim obronić.
To samo tyczy się dzieci. Ale na ten temat był juz gdzieś wątek założony.
Pozdrawiam.
 
reklama
Kleopatra - dobrze, że tak się to skończyło. Chociaż uważam za draństwo fakt, że uderzył ponownie i z zimną krwią zajął się komputerem, podczas gdy Ty płakałaś.
Cóż... u mnie to był zaczątek bicia. I po każdym razie tłumaczyłam sobie, że on się zmieni, że będzie dobrze. A potrafił przepraszać, pisać piękne listy... wierzyłam, bo kochałam jego, dla siebie nie mając ni krzty szacunku, poczucia własnej wartości. Całe szczęście związek skończył się. Konrad odszedł do innej - 13 lat starszej kobiety, dobrze ustawionej finansowo. Ale nóżka jej się podwinęła, straciła wszystko, sytuacja zaczęła być nieciekawa. I wiecie ci się stało? Pojechali do kogoś na wesele, on popił sobie, pobił ją i naubliżał w towarzystwie. Kolejny związek w jego karierze padł.
Z perpektywy czasu sądzę, że traktował kobiety swojego życia tak, jak jego ojciec swoją żonę - bez szacunku i nie raz wyciągał do niej łapska. Może to się rzeczywiście potwierdza?
 
Do góry