Serduszko1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Grudzień 2009
- Postów
- 4 469
Witam
Potrzebuje pomocy porady bo moje zaufanie do lekarzy zmniejszyło sie do minimum od czasu przepisania złego leku który doprowadził do zespołu stevensa-johnsona i hospitalizacji.
Ale może zacznę od początku.
6 kwietnia wylądowałam z synem w szpitalu. Syn był w stanie cięzkim. Diagnoza- zapalenie opon mózgowo rdzeniowych. Leczyliśmy sie 18 dni w szpitalu. W miedzyczasie w 11 dobie leczenia i dzień po punkcji lędźwiowej ( kontrolnej) stan syna sie pogorszył. Doszło do zakażenia układu moczowego i ostrej niewydolności nerek. Dosyc szybko z tego syn wyszedł. 24 kwietnia (piątek) opuściliśmy szpital w stanie dobrym. W zaleceniach miedzy innymi otrzymaliśmy recepte na Biseptol 480mg. I w sumie od soboty zaczeły sie dziac z synem dziwne rzeczy. [ Zaznacze jeszcze że syn choruje na padaczke i ma niegroźną wade serca( niedomykalnośc zastawek mitralnej i trójdzielnej) oraz zaburzenia rytmu ( jesteśmy w trakcie diagnozowania w poradni kardiologicznej). Od pierwszego dnia hospitalizacji do znudzenia powtarzałam że syn jest uczulony na BACTRIM od 3 lat... ]
Od soboty oczy były coraz bardziej zaczerwienione, łzawiły mu troszke. Myślałam wtedy że to przez atak padaczkowy który miał miejsce. Aż do środy. W środe (czyli 29 kwietnia) jechałam z synem do neurologa. Wieczorem już zaczeły sie pojawiac nowe dolegliwosci. Tam gdzie skóra miała kontakt ze słoncem pojawił rumień, a na uszkach pęcherze. Wargi wieczorem zaczeły puchnąc. Rano w czwartek już wargi miał ogromne zaczeły pękac krwawic.
Wziełam syna do lekarza rodzinnego. Lekarka po wysłuchaniu tego co sie dzieje i przewertowaniu wszystkich leków które brał syn stwierdziła że Biseptol i Bactrim maja podobne składy i że jest to silna reakcja uczuleniowa i koniecznie musimy jechac do szpitala. Pytała jaki lekarz przepisał mu Biseptol wiedzac że jest uczulenie???? Na skierowaniu było napisane że jest to właśnie zespół stevensa- johnsona
Załamałam sie a syn wpadł dosłownie w panikę. 6 dni był w domu po ciężkiej chorobie i szpital nie kojarzył mu sie z niczym dobrym. No ale musieliśmy .... Byłam wściekła ba... to mało powiedziane. Po przyjęciu na oddział zaczełam szukac informacji na necie czy naprawde oba te leki maja podobny skład i jaka to choroba itd. Nadal nie mogę uwierzyc jak lekarka wypisując syna mogła przepisac mu taki lek ??? w trakcie hospitalizacji do znudzenia było powtarzane że syn jest uczulony.
W chwili obecnej syn ma spore zmiany w jamie ustnej i na podniebieniu. Zmiany na dłoniach i stopach i poparzenia na uszkach z pęcherzami. Leczony jest nystatyna doustnie, dicortineff do oczu i calcium.
Niewiem czy to leczenie jest prawidłowe jeśli chodzi o taka chorobę. Miał ktoś już doczynienia z taka chorobą??? Ja już jestem bezsilna i nie ufam lekarzom którzy właśnie doprowadzili moje dziecko do takiego stanu
Potrzebuje pomocy porady bo moje zaufanie do lekarzy zmniejszyło sie do minimum od czasu przepisania złego leku który doprowadził do zespołu stevensa-johnsona i hospitalizacji.
Ale może zacznę od początku.
6 kwietnia wylądowałam z synem w szpitalu. Syn był w stanie cięzkim. Diagnoza- zapalenie opon mózgowo rdzeniowych. Leczyliśmy sie 18 dni w szpitalu. W miedzyczasie w 11 dobie leczenia i dzień po punkcji lędźwiowej ( kontrolnej) stan syna sie pogorszył. Doszło do zakażenia układu moczowego i ostrej niewydolności nerek. Dosyc szybko z tego syn wyszedł. 24 kwietnia (piątek) opuściliśmy szpital w stanie dobrym. W zaleceniach miedzy innymi otrzymaliśmy recepte na Biseptol 480mg. I w sumie od soboty zaczeły sie dziac z synem dziwne rzeczy. [ Zaznacze jeszcze że syn choruje na padaczke i ma niegroźną wade serca( niedomykalnośc zastawek mitralnej i trójdzielnej) oraz zaburzenia rytmu ( jesteśmy w trakcie diagnozowania w poradni kardiologicznej). Od pierwszego dnia hospitalizacji do znudzenia powtarzałam że syn jest uczulony na BACTRIM od 3 lat... ]
Od soboty oczy były coraz bardziej zaczerwienione, łzawiły mu troszke. Myślałam wtedy że to przez atak padaczkowy który miał miejsce. Aż do środy. W środe (czyli 29 kwietnia) jechałam z synem do neurologa. Wieczorem już zaczeły sie pojawiac nowe dolegliwosci. Tam gdzie skóra miała kontakt ze słoncem pojawił rumień, a na uszkach pęcherze. Wargi wieczorem zaczeły puchnąc. Rano w czwartek już wargi miał ogromne zaczeły pękac krwawic.
Wziełam syna do lekarza rodzinnego. Lekarka po wysłuchaniu tego co sie dzieje i przewertowaniu wszystkich leków które brał syn stwierdziła że Biseptol i Bactrim maja podobne składy i że jest to silna reakcja uczuleniowa i koniecznie musimy jechac do szpitala. Pytała jaki lekarz przepisał mu Biseptol wiedzac że jest uczulenie???? Na skierowaniu było napisane że jest to właśnie zespół stevensa- johnsona
Załamałam sie a syn wpadł dosłownie w panikę. 6 dni był w domu po ciężkiej chorobie i szpital nie kojarzył mu sie z niczym dobrym. No ale musieliśmy .... Byłam wściekła ba... to mało powiedziane. Po przyjęciu na oddział zaczełam szukac informacji na necie czy naprawde oba te leki maja podobny skład i jaka to choroba itd. Nadal nie mogę uwierzyc jak lekarka wypisując syna mogła przepisac mu taki lek ??? w trakcie hospitalizacji do znudzenia było powtarzane że syn jest uczulony.
W chwili obecnej syn ma spore zmiany w jamie ustnej i na podniebieniu. Zmiany na dłoniach i stopach i poparzenia na uszkach z pęcherzami. Leczony jest nystatyna doustnie, dicortineff do oczu i calcium.
Niewiem czy to leczenie jest prawidłowe jeśli chodzi o taka chorobę. Miał ktoś już doczynienia z taka chorobą??? Ja już jestem bezsilna i nie ufam lekarzom którzy właśnie doprowadzili moje dziecko do takiego stanu
Ostatnia edycja: