reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Brak owulacji a ginekolog

Dołączył(a)
9 Lipiec 2022
Postów
3
Dzień dobry :)

Pół roku temu odstawiłam antykoncepcję hormonalną ponieważ stwierdziliśmy z partnerem, że czas najwyższy powiększyć rodzinkę. Cykle bardzo szybko mi się wyregulowały natomiast ciąży jak nie było, tak nie ma.
Poszłam więc do ginekologa, zlecił mi USG w połowie cyklu - podejrzenie zespołu PCOS. Na badaniu okazało się, że w każdym z jajników mam około 15 małych pęcherzyków w każdym z jajników. Wszystkie małe, brak pęcherzyka dominującego. Lekarz zlecił mi więc badania hormonalne. Według norm - LH, progesteron, prolaktyna i testosteron za wysokie. Na kolejnej konsultacji lekarz stwierdził, że nie występuje u mnie owulacja, badania krwi są w normie (?) i nie jest w stanie już nic więcej dla mnie zrobić. Mam się zgłosić do kliniki leczenia niepłodności. Zastanawiam się, jakie Wy macie doświadczenia w tym temacie? Czy to prawda? „Normalny” ginekolog nie jest w stanie już nic w tym temacie zdziałać?
 
reklama
Dzień dobry :)

Pół roku temu odstawiłam antykoncepcję hormonalną ponieważ stwierdziliśmy z partnerem, że czas najwyższy powiększyć rodzinkę. Cykle bardzo szybko mi się wyregulowały natomiast ciąży jak nie było, tak nie ma.
Poszłam więc do ginekologa, zlecił mi USG w połowie cyklu - podejrzenie zespołu PCOS. Na badaniu okazało się, że w każdym z jajników mam około 15 małych pęcherzyków w każdym z jajników. Wszystkie małe, brak pęcherzyka dominującego. Lekarz zlecił mi więc badania hormonalne. Według norm - LH, progesteron, prolaktyna i testosteron za wysokie. Na kolejnej konsultacji lekarz stwierdził, że nie występuje u mnie owulacja, badania krwi są w normie (?) i nie jest w stanie już nic więcej dla mnie zrobić. Mam się zgłosić do kliniki leczenia niepłodności. Zastanawiam się, jakie Wy macie doświadczenia w tym temacie? Czy to prawda? „Normalny” ginekolog nie jest w stanie już nic w tym temacie zdziałać?
Zależy co masz na myśli pisząc normalny, ale jeśli lekarz na codzień zajmuje się wypisywaniem recept na antykoncepcje, to faktycznie może nie czuć się zbyt pewny w stymulacji cyklu i moim zdaniem należą mu się brawa, że nie przeciąga wizyt, nie marnuje twojego czasu i nie faszeruje duphastonem jako lek na całe zło! Serio takich uczciwych ginekologów jest mało.
Ale niekoniecznie od razu klinika niepłodności. Chyba że chcesz to jasne, też możesz, ale jest wiele "normalnych" ginekologów, w sensie że mają swoje gabinety i specjalizują się w niepłodności :) poszukaj w swoim mieście albo jak jesteś z dużego miasta i chcesz to napisz z jakiego, może któraś z nas ci doradzi dobrego lekarza :)
I przede wszystkim z pcos da się zajść w ciążę :)
 
Zależy co masz na myśli pisząc normalny, ale jeśli lekarz na codzień zajmuje się wypisywaniem recept na antykoncepcje, to faktycznie może nie czuć się zbyt pewny w stymulacji cyklu i moim zdaniem należą mu się brawa, że nie przeciąga wizyt, nie marnuje twojego czasu i nie faszeruje duphastonem jako lek na całe zło! Serio takich uczciwych ginekologów jest mało.
Ale niekoniecznie od razu klinika niepłodności. Chyba że chcesz to jasne, też możesz, ale jest wiele "normalnych" ginekologów, w sensie że mają swoje gabinety i specjalizują się w niepłodności :) poszukaj w swoim mieście albo jak jesteś z dużego miasta i chcesz to napisz z jakiego, może któraś z nas ci doradzi dobrego lekarza :)
I przede wszystkim z pcos da się zajść w ciążę :)
Normalny czyli przyjmujący poza kliniką leczenia niepłodności właśnie :)
Właśnie ta klinika leczenia niepłodności mnie trochę przeraziła póki co.
Jestem z Warszawy.
 
Piszesz, że według norm LH, progesteron, prolaktyna i testosteron za wysokie, a lekarz stwierdza, że wyniki są w normie? Dobrze zrozumiałam?
 
Piszesz, że według norm LH, progesteron, prolaktyna i testosteron za wysokie, a lekarz stwierdza, że wyniki są w normie? Dobrze zrozumiałam?
Dobrze zrozumiałaś. Na wynikach, przy tych hormonach mam oznaczenie H i opis - wynik badania poza normą laboratoryjną a w piątek na wizycie usłyszałam, że wyniki są w normie.
 
W takim razie odpowiadając na pytanie z Twojego pierwszego wpisu...
"Normalny" ginekolog jest w stanie dużo zdziałać zanim wyśle pacjentkę do kliniki leczenia niepłodności. Można powtórzyć badania, szukać przyczyny podwyższonych/zaniżonych norm wyników, ewentualnie wdrożyć leczenie farmakologiczne. Na pewno nie zbywać twierdząc, że wyniki są w normie!
Akurat niedawno robiłam badania z krwi, nie wszystko wyszło w normie, lekarz kazał powtórzyć. Zmień lekarza, na pewno trafisz w końcu na kogoś, kto rzetelnie podejdzie do tematu ☺️
 
reklama
Do góry