reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

BYTOM klinika ginekologiczno-poloznicza

Witam dziewczyny! bardzo jestem ciekawa obecnej sytuacji szpitala w Świętochłowicach. czy któraś z was się orientuje, czy pacjentki są tam dalej przyjmowane? Podobno był jakiś konflikt między dyrekcją a personelem. Czy ciągle jest tam ordynatorem dr Pabian? Bardzo proszę o odpowiedź.
 
reklama
Konflikt to byl, ale w tamtym roku i dawno o nim zapomnieli. Od grudnia pracuja tam inni lekarze ( ale jak moj dr stwierdzil : zdecydowanie lepsi), a oddzial idzie pelna para. Ledwo sie wyrabiaja z miejscami. Pozostala kadra oprocz lekarzy nie zmienila sie. Ja tam rodzilam pierwsz niunie i zamierzam rodzic druga ( termin mam na przelom marca i kwietnia, wiec juz tuz tuz). wejdz na strone "rodzic po ludzku", tam poczytasz wiecej :)
 
Witam, wszystkie obecne i przyszłe mamy. Znalazłam wasze forum gdyż szukałam informacji na temat szpitala w Świętochłowicach bo jak na razie to słyszałam same dobre opinie. Już po przeczytaniu wszystkich postów dowiedziałam się , że raczej nie powinnam mieć problemów z przyjęciem mimo iż mój lekarz tam nie pracuje no i jestem z Chorzowa o ile tylko miejsce będzie. A jak nie tam to pojadę chyba na Ligotę bo nie wyobrażam sobie rodzenia na strzelców. Leżałam tam ostatnio kilka dni bo niestety miałam lekkie krwawienie to jak zostałam sama na sali to zapomnieli o mnie i śniadania nie dostałam. Chce się też zapisac na szkołę rodzenia obok tego szpitala ale to jeszcze mam trochę czasu bo do porodu troche mi jeszcze zostało bo termin mam dopiero na 20 sierpnia ale już czasami zaczynam się tego bać. :-) Mam pytanie do was czy może któraś miała kontakt z dr Kędziora zaczęłam do niego chodzić do kliniki Promedis gdyż tam mam wykupiony pakiet opieki z zakładu pracy, ale przyznam się szczerze nie jestem zadowolona i zastanawiam się czy nie zmienić lekarza tylko nie wiem czy to nie głupio w czasie ciąży już, no chyba że ja przesadzam i za dużo książe się na czytałam :-(. Bo owszem usg mam zawsze robione ale ciśnienia jeszcze ani razu mi nie zrobił, sama to kontroluje w domu wage też kontroluje sama w domu bo on tego nie robi, jak bym się nie upomniała o badania krwi to pewnie też bym ich nie miała zrobionych do tej pory a jak poprosiłam o L4 to też tak nie bardzo chciał mi wypisać. Nie wiem może ja wszystko wyolbrzymiam bo za dużo się na czytałam, chętnie usłysze wasze opinie jak to wygląda z waszymi lekarzami bo naprawdę zastanawiam się czy go nie zmienić. Pozdrawiam
 
Wacunia odradzam i Kędziore, Strzelców i Ligote również!!! Kedziora to syfiarz - jak leżałam na Strzelców na patologii to, zeby zrobić usg Doplera musiałm w środku zimy w piżamce wendrowac na chirurgie, zeby zrobić usg....bez komentarza. Trafiłam wąłsnie na Kędziore który robił to usg - jak weszłam do zabiegowego na podłodze lezały brudne jednorazowe reczniki z zelu do usg na na aparacie na sondzie dopochwowej była jeszcze zakrwawiona prezerwatywa...mało przyjemny widok. Odpowiedać mu sie na pyatnia też nie chciało...
Po za tym nie wyjdziesz ze szpitala bez jakiegoś świstwa i zakarzenia. I te atrakcje na porodówce...poczytaj wczesniejsze posty w dziale klinika na Ligocie, tam na temat strzelców tez dziewczyny pisały...nic sie nie zmieniło...
Co do Ligoty tez odradzam - bez swojego lekrza nie ma tam po co isc - to jest moloch gdzie pacjetneki sa traktowane jak towar, przyjac zafaturowac i odwalić na regały...wogóle odradzam kontakt z niejakim dr.T.Kapkiem - skr......jakich mało....doi pieniadze od pacjetnek jak...czego nie zrobi w szpitalu to Cie ściągnie na gabinet w Świetochłowicahc na bytomskiej i tam sowicie jeszcze skasuje....
 
Jedzenie może jest w porządku ale prawdą jest to co tez już wczesniej pisaly na temat brudu, i zaniedbania przy sprzątaniu ( jedna woda i szmatą cały oddział ) - ja lezałam tam 3 miesiące wiec...coś nie cos na ten temat wiem ...jak jakieś szczegolne wiadomości potrzebujesz pisz na gadu to pogadamy o konkretach...
 
Witajcie!
Jestem ze Świętochłowic i witam wszystkie dziewczyny które wypowiadały sie w temacie szpitala w Świętochłowicach.
Dużo się tam działo pod koniec zeszłego roku. We wrześniu 2008 trafiłam tam na izbę przyjec z ostrym bólem w okolicy jajników (miałam torbiel) i przez ponad godzinę żaden z lekarzy sie mną nie zainteresował i ostatecznie wylądowałam w szpitalu w Bytomiu na Batorego. Od tamtego czasu okrpnie sie zraziłam do tego szpitala, ale teraz kiedy jestem w 3 miesiącu ciazy zaczynam się zastanawiać gdzie rodzić. Jak tak czytam Wasze opinie to są naprawdę pozytywne o tym szpitalu w Świetochłowicach.
Czy ktoś kto niedawno tam rodził może coś jeszcze powiedzieć jak było?

Proszę o kontakt z dziewczynami, które mają termin koniec września 2009 i zamierzają tam rodzić. JEstem otwarta na nowe kontakty i chętnie porozmawiam:-).

Pozdr Kasia
 
Już prostuję...Jestem z Chorzowa. kiedy byłam w ciązy z pierwszym dzieckiem przerobiłam na własnej skórze te dwa szpitale. Miałam na myśli
1)Szpital Miejski na ul. Strzelców Bytomskich w Chorzowie obok osiedla Irys - duży szpital, gdzie większość oddziałów umiejscowiona jest w osobnych budynkach na terenie jakby "parku" Ordynatorem w tej chwili jest chyba obecnie dr.S.Bydliński, a pracują tam również dr. Kędziora, Spyra, Czernecki, Kucia- Bacia, Snaczke, Fenger,
2) Centralny Szpital Kliniczny AM w Katowicach - Ligocie na ul. Medyków (na przeciwsko tzw. szpitala kolejowego.) w CSK na 4 piętrze jest oddział ginekologiczno położniczy prowadzony przez dwie kliniki ( nie pamietam która jest która ) Jedna umiejscowiona w dalszej części tego oddziału gdzie NIE PRACUJE dr. KAPEK i prof.SIKORA to ta nowsza ( co z reszta widać gołym okiem ) i podobno lepsza, bo lekarz są lepszymi specjalistami, jeżdżą po sympozjach i cieszą sie lepszą opinią, dyspomują lepszymi finansami - nie wiem - to informacje zasłyszane.
Ja lezałam na tej drugiej starszej gdzie pracują własnie w/w lekarze.
Odradzam i Chorzów i tą starszą klinike na Ligocie.Co do Chorzowa parafraza :
to tak jak wspominiałam - Oddział jest mały, porodówka niczym nie oddzielona. Położne nie przywiązują uwagi do tego zeby kłaść na oddzielnych salach np. dziewczyny na długoterminowe leżenie na patologie, te już do porodu i te po porodzie z małymi dziecmi albo mało świadme co sie z nimi dzieje po cesarce. Wszystkie razem...Jedna przywoża po porodzie u innej siedzi rodzina w odwiedzinach...no komnet.Jak któraś wyląduje na patologii to nie zamknie oka w nocy i w dzień jak będzie mieć szczęście na rodzące...między salą a drzwiami podorówki jest zaledwie 2 metry.Wszystko słychać i widać....Jak ja lezałam to były sytuacje, że którąś golonodo naturalnego porodu ( acha bo golą wszytskie z mety ! ) a po korytarzu wendrowali ludzie na odwiedziny - a połóżne łaziły tam i wewte...do sali porodowej...wiec...mozna było zobaczyć to i owo...Jak sie nie mam rodziny któa codziennie nie przyniesie czegoś do zjedzenia można zdechnąć z głodu, czasem sie zapomną i nie dostanie sie nic...I ten brud wszem i wobec...zdecydowana wiekszość dziewczyn po szczelców wychodzi z jakimiś powikłaniami po porodzie, zakarzeniami i infekcjami od źle wysterylizowanych narzędzi i wzierników...
Na Ligocie - jak już wpominałam - liczą sie pacjentki dr. Sikory i Kapka i takiej pani doktor nie stety nie poamitam nazwiska - bląd, krótkie włosy...oficjalnie sie nie mówi ale w zależności od wyboru lekarza ...cennik z 2006 roku 500 albo 1000 + 400 za ZO...co kto i za co nie pisze...nie chce mieć problemów w prokuraturze....wiecie o co chodzi.Nie masz kasy i lekarza lezysz tak długo az...az jest źle...Ja lezałam tam 3 miesiace i przez ten czas zadko która rodziłą naturalnie...bo te co miały swojego lekarza to rodziły od razu przez cesarskie pod byle pretekstem...a te u których akcja porodowa sie sama nie zaczynały to męczyły sie tak długo az...trzeba było zrobić cesarke bo na co innego było juz za późno....Jedzenie jest w miare dobre i plusem jest tylko, to ze, na jednym końcu jest oddział patologii, na drugim po noworodkowy, w innym skrzydle trakt porodowy i sale rodzinne i porodwe boksy...ale syf , syf i te larmo...Sprzątaczki tak sprzątają ze na mojej sali po ich wyjściu zamykałaśmy sale i swoimi szmartami poprawiałyśmy po nich...Po porodzie nie przyszedł nikt zeby cokolwiek zapytać, pomóc wytłumaczyć...jeszcze miały odwage komuś ubliżyć....ze co to za filozofia przewinąc czy przstawić....
Mnie osobiście rozwaliło to, ze położne zostaiwły mi dziecko po cesarce na łóżku - dostały od mojej mamy w kieszeń bombonierke i kawe zeby na noc go zabrały bo byłam pod silnymi srodkami i nie do końca wiedziałam co sie ze mna dzieje...jak mamy tylko wyszła z oddziału dziecko wylądowało spowrotem brzegu łóżk ( nie w wózeczku !!!)....a położne poszły w diabły...nie byłam wstanie ani włożyć go do tego wózeczka, ani sie podnieśc, zeby go połozyć bliżej siebie ( myśle ze te dziwczyny kóre sa po cesarce wiedzą o czym mówie ) nic...gdyby mój skaruś spał...boje sie myśleć co by było...na szczęście mama zapomniał telefonu i sie wróciała na oddział...po wielkiej awanturze czuwała całą noc przy mnie bo dziecko było ze mna a ja nie byłam w stanie sie nim zająć...

Po porodzie fizjologicznym możliwość bycia razem z dzieckiem jest najlepszym znieczuleniem i motywatorem do wstania z łózka...to sama przyjemność ale po cesarce, jak człowiek odjeżdza co 10 minut pod wpływem silnch leków, ma cewnik i dreny w brzuchu, kroplówke alebo co lepiej jeszcze z drugiej strony krew podłączoną i nie umie sam podnieść sie z lezenia do pozyscji siedzącej...świadomośc ze obok Ciebie leży Twój ukochany skarb a Ty nie mozesz go nawet wziąść na rece bo nie masz siły i jesteś zależna od osób trzecich nie jest żadnym komfortem !!!
Moj synek miał od początku kolke i myśle ze dlatego położne nie chciały go zabrac ( jakby sie wyspały przecież sie darł ciągle nie...) to jest najbardziej okrótne i przykre!


Osobiście nie byłam jeszcze w Świętochłowicach w szpitalu - dopiero się wybieram w najbliższym czasie zobaczyć oddział i rozważam kwestie ewentualnego porodu na Świętochłowicahc i w K-cach na Lubinowej 3... narazie to sie usilnie staramy :)
Jak zobacze napewno podziele sie wrażeniami..
 
reklama
Do góry