reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Cesarskie cięcie! i wszystko co z nim związane

Witajcie widzę że temat gorący, więc i ja się wypowiem jestem po dwóch porodach pierwszy sn, drugi cc (ze względu na ułożenie małego) Zdecydowanie lepiej przeszłam przez poród sn, po cc strasznie mnie bolało przez pierwsze dni. Po sn szybciutko wróciłam do normalnej kondycji przy cc trwało to znacznie dłużej (chodzi mi tu o podnoszenie przy którym odczuwałam ból itp bardzo długo nie miałam czucia na skórze w okolicach blizny)
Tylko że mój poród sn był mozna powedzieć wzorcowy trwał 4 godz od pierwszego skurczu. Także myslę że jeżeli nic nie zapowiada komplikacji lepiej rodzic sn. Wiadomo gdy w grę zaczynaja wchodzic jakieś zagrożenia wtedy decydować się na cc. Gdybym miała się 3 raz decydować na poród wybrałabym sn. I nie jest prawdą że po 3 latach od cc poród sn jest jakimkolwiek zagrożeniem. Z porodem sn po cc trzeba sie wstrzymać do 1-2 lat zależy jak przebiega proces gojenia.
Nie ma dwóch zdań cc to ingerencja i zaqwsze zabieg, a sn to natura nas do tego stworzyła. Wierzę że jeżeli dziecko przez klkanaście godziń nie może zejśc do kanału albo sie dobrze ustawić to cc jest wtedy wybawieniem, ale jak jest ok to jestem za sn.
 
reklama
Dzięki badaicka, bardzo mnie to pociesza! :-) W KOŃCU kiedyś muszę trafić na dobrego gina, bo jak na razie to mam do nich koszmarnego pecha :cool:
 
Wierzę że jeżeli dziecko przez klkanaście godziń nie może zejśc do kanału albo sie dobrze ustawić to cc jest wtedy wybawieniem, ale jak jest ok to jestem za sn.

To jest właśnie głównym problemem :-( Jak ma się dobrego lekarza, to podejmuje decyzję o cc odpowiednio szybko i jest ok. A jak nie, jak trafi się na takiego fanatyka 'sn za wszelką cenę' to wtedy nawet po cc są problemy, bo dziecko niedotlenione albo gorzej. Myślę, że właśnie tego kobiety boją się bardziej niż samego cc - bycia zdanym na łaskę i niełaskę lekarza. :-(
I myślę też, że z takich cc po trudnych porodach sn, bierze się większość już niemal mitów o rehabilitowaniu dzieci po cc i o tym jakie cc jest niebezpieczne dla dziecka.
 
To jest właśnie głównym problemem :-( Jak ma się dobrego lekarza, to podejmuje decyzję o cc odpowiednio szybko i jest ok. A jak nie, jak trafi się na takiego fanatyka 'sn za wszelką cenę' to wtedy nawet po cc są problemy, bo dziecko niedotlenione albo gorzej. Myślę, że właśnie tego kobiety boją się bardziej niż samego cc - bycia zdanym na łaskę i niełaskę lekarza. :-(
I myślę też, że z takich cc po trudnych porodach sn, bierze się większość już niemal mitów o rehabilitowaniu dzieci po cc i o tym jakie cc jest niebezpieczne dla dziecka.
W 100% się z tym zgadzam, i dlatego właśnie tak bardzo walczyłam o świstek, który stwierdzał, iż mam mieć cc robione natychmiast, jak zacznie się tylko akcja porodowa, a nie dopiero po iluś godzinach, jak będzie coś nie tak. Ja znalazłam się na stole w ciągu półgodziny od momentu odchodzenia wód, wiec jeszcze, ze mnie dobrze wszystko nie "spłynęło", a ja już byłam na sali operacyjnej i miałam robione znieczulenie.
 
No niestety to fakt że niektórzy lekarze chcą sn za wszelką cenę i bardzo często cierpi na tym i dziecko i kobieta

I myślę też, że z takich cc po trudnych porodach sn, bierze się większość już niemal mitów o rehabilitowaniu dzieci po cc i o tym jakie cc jest niebezpieczne dla dziecka.
To fakt jakiś mit, rehabilitacja po samej cc nie ma żadnego związku:eek: Wpływ ma na to przebieg porodu czy dziecko nie jest okręcone pępowiną, itp ale nie sam zabieg.

Ja też kiedyś myślałam że cc jest bezbolesnym porodem, a teraz już wiem że tak nie jest sn boli w trakcie, cc po fakcie:-D
 
Ja na koniec powiem tak, że to w dużej mierze zależy od tego jak się człowiek przygotuje psychicznie do porodu, a w szczególności do porodu przez cc.
Ja miałam taką możliwość, aby do tego wydarzenia wcześniej się przygotować. Wiem, że większość z Was, nie może z różnych względów na takie coś sobie pozwolić o czym ja tu piszę:-( I doskonale zdaje sobie sprawę, że ja miałam szczęście zaliczać się do tej nie wielkiej grupy, która mogła pozwolić sobie na to.
Przede wszystkim zanim zaczęliśmy się starać o naszego synka, zadbaliśmy o wykupienie abonamentu w prywatnej opiece medycznej, z dodatkową opcją porodu.
Przez całą ciąże byłam pod super nadzorem, co chwile byłam na wizytach kontrolnych, badaniach krwi. USG miałam robione ze 6 razy albo i więcej, aby na bieżąco sprawdzać czy wszytko jest OK, dla porównania moje koleżanki z którymi rozmawiałam, państwowo miały tylko jedno albo dwa przez całą ciąże. Byłam dobrze poinformowana jak przebiega poród przez cc, i jakie mogą być konsekwencję, wiedziałam też, że to będzie zabieg chirurgiczny, wiec ból po zabiegu był dla mnie oczywisty i wliczony w tą całą zabawę.Wiedziałam, też doskonale jak będzie wyglądało znieczulenie i jakie są jego ewentualne konsekwencję. Miałam możliwość zapewnienia sobie 24 godzinnej opieki położnej po porodzie, przez cały okres pobytu w szpitalu, oczywiście miałam pojedyncza sale i inne bajery z najwyższej półki. Wiec pewnie dlatego, tak dobrze i miło wspominam swój poród. Bo nie skłamie, jak powiem, że czułam się tam jak w 5 gwiazdkowym hotelu, na 3 dobowym urlopie:-) Naprawdę chciała bym, aby każda kobieta mogła sobie zapewnić taki komfort, zarówno psychiczny jak i fizyczny w czasie porodu, jaki ja miałam. Życzę Wam wszystkim tego, nie zależnie w jaki sposób będziecie rodziły, czy przez cc czy sn.:-)
 
Z porodem sn po przebytej cesarce jest tak,że mądry lekarz zdecyduje pod koniec ciąży czy to dobre dla matki.
Mój lekarz twierdził,że w ostatnich tc trzeba kontrolować bliznę i wtedy podjąć decyzję.
Oczywiście jesli kobieta chce rodzić sn.
Ja nie chciałam rodzić sn, ale i tak miałam badaną bliznę ( usg).
Ważny jest także czas pomiędzy dwoma porodami. Ale tu jest tyle opinii ilu lekarzy. U mnie były 3 lata różnicy i nie było żadnego zagrożenia.
 
Natura stworzyła ten "cudowny" poród sn, kiedy człowiek chodził w zgiętej pozycji i przez to miał szerszą miednicę.
Wtedy poród nie był taką męczarnia jak teraz.
Ponadto wtedy człowiek miał mniejszy mózg a co za tym idzie mniejszą głowę, która łatwo przechodziła przez kanał rodny.
Z tego samego powodu zwierzęta rodzą szybciej i mniej boleśnie.
Mają szerszą w sotsunku do ciała miednicę niż człowiek i mniejszą głowę.

Dużo łatwiej rodzi się kobietom, które całe życie robią w polu w zgiętej pozycji.
Siedzący szkolno-biurowy tryb życia nie sprzyja porodowi siłami natury.
Mniej elastyczna miednica słabiej się rozchodzi.
Wydłuża to czas porodu i zwiększa ból.
Taka jest cena postępu cywilizacji.
Poród sn nie jest tym samym porodem jak ten sprzed setek tysięcy lat, kiedy łaziliśmy po trzewach.

Poza tym mało, która kobieta rodzi całkowicie naturalnie.
Kleszcze, próznciągi, oxytocyna, nacinanie itd to jest natura:confused:
Naturalnie to rodzą zwierzęta.....słyszałyście, żeby kiedy jakaś suka czy kotka popęlały przy porodzie:confused:
Nie, bo tak jak pisałam mniejsza głowa i szersza miednica dają urodzić naturalnie.
 
A jak już mowa o tym, to zapominamy chyba o najważniejszej kwestii, odnośnie natury. a mianowicie to natura decydowała o tym robiąc selekcję naturalną, kto będzie dalej żył bo jest dość żeby przetrwać a kto nie. Dzięki temu przeżywali tylko najsilniejsi i przekazywali tą siłę dalej,następnym pokoleniom:-)
A teraz mamy wiedzę, rozwiniętą technologię (super sprzęt), leki i staramy się każde życie ratować, czasem nawet za wszelką cenę. Ale nie mnie to osadzać, czy to dobrze czy źle.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie widzę że temat gorący, więc i ja się wypowiem jestem po dwóch porodach pierwszy sn, drugi cc (ze względu na ułożenie małego) Zdecydowanie lepiej przeszłam przez poród sn, po cc strasznie mnie bolało przez pierwsze dni. Po sn szybciutko wróciłam do normalnej kondycji przy cc trwało to znacznie dłużej (chodzi mi tu o podnoszenie przy którym odczuwałam ból itp bardzo długo nie miałam czucia na skórze w okolicach blizny)
Tylko że mój poród sn był mozna powedzieć wzorcowy trwał 4 godz od pierwszego skurczu. Także myslę że jeżeli nic nie zapowiada komplikacji lepiej rodzic sn. Wiadomo gdy w grę zaczynaja wchodzic jakieś zagrożenia wtedy decydować się na cc. Gdybym miała się 3 raz decydować na poród wybrałabym sn. I nie jest prawdą że po 3 latach od cc poród sn jest jakimkolwiek zagrożeniem. Z porodem sn po cc trzeba sie wstrzymać do 1-2 lat zależy jak przebiega proces gojenia.
Nie ma dwóch zdań cc to ingerencja i zaqwsze zabieg, a sn to natura nas do tego stworzyła. Wierzę że jeżeli dziecko przez klkanaście godziń nie może zejśc do kanału albo sie dobrze ustawić to cc jest wtedy wybawieniem, ale jak jest ok to jestem za sn.
Powiem tak, moja przyjaciółka rok po mnie urodziła syna sn przez 2 tyg po porodzie leżała plackiem w łózku bo tak źle się czuła :baffled: maz ja praktycznie nosił do wc, mył ja robił wokół niej dosłownie wszystko ona tylko karmiła dziecko i nic więcej.Po 2 tyg z ledwościa wstała i pomału zaczeła dochodzic do siebie.
Poród miała bardzo szybki bo 6h ale czy był on naturalny???Była po terminie prawie 2 tyg dostała oksytocyne na wywołanie skurczy, srodki na "zrobienie się rozwarcia",miała masowana szyjke macicy co strasznie ją bolało po czym dostała znieczulenie do porodu- ja niestety nie widze tu nic naturalnego :no:
W czasie porodu wszystko było ok natomiast po porodzie przezyła koszmar :-(
A ja po cc wstałam z łóżka juz po kilku godzinach od ciecia, na drugi dzień chodziłam juz sama po oddziale,a po powrocie do domu robiłam wszystko sama zarówno jesli idzie o obowiązki domowe jak i dziecko bo maz nie dostal wolnego i był w pracy.Czułam sie naprawdę świetnie.
Wiec mysle że bardzo duzo zalezy od danego organizmu bo jak widac nawet po lekkim porodzie sn można byc kompletnie niedysponowanym a po cc "w pełni sił" fizycznych.
Aaaaa i nie wiem kto Ci powiedział że po 3 latach od cc nie ma zagrożenia :szok:
Nawet po 5,6 czy 7 latach od ciecia jesli pacjentka chce rodzić kolejne dziecko sn to poród odbywa się w tzw gotowości chirurgicznej i w obecności lekarza przez cały czas jego trwania ze wzgledu na zagrożenie pęknięcia sciany macicy podczas skurczy i silnego nacisku na nia podczas parcia.
 
Ostatnia edycja:
Do góry