sunshine walcz o swoje prawa, jeśli okulista wystawil zaświadczenie to muszą Ci zrobić cc, w przeciwnym razie szukaj innego szpitala.
Maggic, własnie wiedziałam że coś namieszałam z nazwą tych wkładek, nigdy nie umiem ich dobrze napisać
Ale fakt używałam ich i to bardzo krótko, nie wiem czy to zasługa tego, że mnie dobrze wyczyścili w środku podczas cc czy co nie mam pojęcia. Bynajmniej trochę mnie to niepokoiło, że może jakiś czop się zrobił, poszłam z tym do lekarza i ten tą swoją wielką łapę mi tam wepchał pogmerał i stwierdził że wszystko w porządku, że czasem się tak zdarza. Dodam tylko że jego łapsko we mnie było 10 razy bardziej bolesne od rany po cięciu
Zaparć nie miałam, ale też bólu jakiegoś przy kupce tez nie, choć bardzo się go obawiałam. Za to jedna laska po SN tak się darła w łazience o kur.. o ja pier.. nie mogę się załatwić ale boli itp że dziękowałam Bogu że mam piśkę całą i niepopękane krocze.
dżag nie gadaj bzdur kobieto, katjuszka dobrze napisała. Sama zobaczysz, że będziesz tak oczarowana maleństwem że nawet nie będziesz miała czasu mysleć że coś boli itp. Pamiętam sytuację, jak jeszcze na pooperacyjnej zaraz po karmieniu połozna wzieła ode mnie Julkę i włożyła do tego wózka i poszła. Leżałam i nagle Julka chlusnęła wymiocinami a przecież leżała. Ja przerażona że się dziecko udusi zerwałam się i za dziecko i do pionu Julę. Koleżanka obok leżała to oczy ze zdumienia przecierała, a ja nawet nie poczułam że zabolało jak diabli. Dopiero jak się połozyłam z córcią to odczułam ten gwałtowny siad. Bynajmniej wszystko jest do przeżycia, a dziecko daje nam największą siłę
:-) I tak szczerze mówiąc to poród przy tym co nas czeka później to pikuś. Jak mi dziecko kolki przez 4 mce miało a ja spałam po 2-3 h na dobę, potem ząbki, problemy z laktacją, powrót do pracy i stres czy dziecko nie przestanie mnie kochać przez to a bardziej babcię (tj teściową) doprowadziły do małej depresji. Do tego brak takiej pomocy jakiej oczekiwałam od męża, budzące się po kilka a nawet kilkanaście razy dziecko bo ząbki, bo brzuszek, bo katarek itp potem przychodzenie do mnie i spanie z nami. To mnie wymęczylo psychicznie zdecydowanie bardziej niż ten ból po cięciu. Całe szczęście już mam to za sobą, zobaczymy jak będzie przy drugim dziecku
mówią że jest odmienne w zachowaniu od pierwszego, zobaczymy
I tak powinnysmy się cieszyć, bo gdyby to nasi mężowie mieli rodzić to my bysmy przy nich zwariowały, ja bynajmniej przy moim na pewno, skoro on od kataru umiera, mając "gorączkę" 36.9 jest nieprzytomny itp