reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Chcę mieć dziecko...

reklama
dziewczyny, zlapal mnie dzis okropny dol... mam juz dosyc mieszkania z moimi rodzicami ;/ serdecznie dosyc... a nie mamy zadych perspektyw na to aby sie wyprowadzic bo nas na to poprostu nie stac, moj maz zarazbia 1500 na reke, to tak akurat zeby zaplacic za wynajem i zeby nic juz z tego nie zostalo... co jest poprostu smieszne ze facet z wyzszym wyksztaceniem dostaj takie marne grosze... ciagle sie kloce z moimi rodzicami o wsyztsko. mieszkamy z nimi w mieszkaniu 50 m z czego my dostalismy najmniejszy pokoik i w trojke ledwo co zyjemy w tym pokoju, moja mama ciagle wtraca sie w nasze sprawy i mowi jak to ona wychowywala swoje dziecko, 20 lat temu. codziennie staczam walke o porzadek w domu, oni wracaja pozno wieczorem i poprostu robia straszny balagan, czuje sie jakbym mieszkzla z banda studentow, ktorzy nie moga wlozyc do zmywarki kubka czy lyzeczki, wszystko jest porozrzucane po calym mieskzaniu i nigdzie nie ma dla mnie miejsca... mam juz tego dosc. do tego walka o psa ktory mial zniknac gdy mala sie urodzi, miala go wziasc moja siostra no i do tej pory o to walcze bo oni nie chca go oddac. nie rozumiem ich postawy. generalnie robia wszystko zebym sie wyprowadzila, ale mowia zupelnie inaczej. maja dom jednnorodzinny 30 km za gdynia to ok 20 min drogi, to jest duzy dom, w ktorym spokojnie mozna mieszkac, nie mowie ze maja sie wyprowadzic, ale widocznie im to na reke ze ja tak bardzo sie mecze skoro maja perspektywe aby sie wyprowadzic a tego nie robia... gdy bylam jeszcze w ciazy mowili mi ze jak urodze to sie tam przeprowadza bo narazie lepeij zeby byli z nami, potem termin sie przesunal, bo przeciez moja maam mi 'musiala' pomagac, pozniej znowu i znowu, az doszlo do tego ze przeprowadza sie we wrzesniu 2009, to pare miesiecy, niedlugo prawda? no ale niestety znowu zaczeli mieszac ze nie ze jescze ze dwa laat z nami pomieszkaja, bo mama jesczez bedzie pracowac a nei chce z tak daleka dojezdzac... jak tylko wspomne o wyprowadzce to od razu jest "ale co ty mowisz przeciez to mieszkanie jest dla ciebie" i co z tego ze nawte jak oni sie wyprowadza to nadal nie bedzie to moje mieszkanie... dzis poprostu mam juz dosc, rece mi opadaja i odechciewa mi sie zyc, bo perspektywa na wyprowadzke jest tak daleka ze szok... wiem, ze pewnie napiszecie ,ze wiele osob ma gorzej, ale ja juz poprostu nie mam sily, do tego moj maz co weekend na studiach i musze tu z nimi siedziec, naprawde tylko pojsc rzucic sie z mstu, ech....
 
w sumie mam dość traktowania mnie w taki sposób..a powiedział,że w sumie nie obchodzi go co ja czuje..ale może powiedział to w złości...miał dziś przyjechać o 21...ale zadzwonił, że COŚ mu wypadło i że będzie o 23...tak właśnie mój kochany chłopak szanuje mój czas:) szok...chce z nim pogadać i ustalić nowe zasady naszego związku..żeby zacząć z czystą kartą..jeśli nie będzie mu to odpowiadać to cóż...do widzenia...bo nie zamierzam dalej tak się dawać, bo nie zasługuję na to...

Matosia
nie obraź się,ale rozumiem,że psa nie chcą oddać:) ja też bym nie oddała:) a co do reszty to czemu Wy się nie możecie tam wprowadzić?:) domek fajny byście mieli TYLKO dla siebie:D
 
Zosiek moze rozmowa i cos pomoze ale moze warto szukac kogos nowego?jesli tak teraz Cie traktuje to jak to bedzie po slubie?
 
Cornelka:D ślubu nie będzie:p pomijam już moje podejście do tej instytucji:) ale na pewno nie z tym Panem:D może poznam jakiegoś NORMALNEGO faceta:) i będę z nim szczęśliwa:)
Wczoraj dowiedziałam się,że moja licealna miłość oświadczył się swojej dziewczynie-wiernej kopii mnie...a mogłam być to ja:p nie ma to jak zepsuć sobie humor do końca:D
a swoją droga to trzymam dietę:D może wrócę do wyglądu ze szkoły sportowej:)
idę się stroić...jak mamy oficjalnie zerwać to niech żałuje...jaką fajną laskę stracił:):D
 
Ostatnia edycja:
otoz jak pisalam to jest ok 20 min drogi od centrum, ale my nie mamy w obecnej chwili auta, ech mowie wam szkoda gadac, a co do psa to ten pies jest mojej siostry i ona powinna go wziasc... oni ciagle licza ze sie wyprowadza tam ech szkoda slow

zosiek jak on cie wkurzy kopnij go wtylek ode mnie :D
 
reklama
i to jest swietne podejscie ja tez tak robie zawsze jak sie poklocimy a potem mamy sie godzic widze ze dobre masz podejscie ale moze i dobrze zycze Ci jak najlepiej i obys szybko znalazla tego jedynego i wspanialego:)

a to nie chcialabys brac slubu?
 
Do góry