reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Chyba oszaleje...

Z jakichś nieznanych przyczyn, faceci traktują prace zarobkowa jako rzecz nadrzędna nad wszystkim innym. I nie patrzą na to, ze gdyby chcieli osiągnąć taka egzystencje jaka zapewnia im obecność zorganizowanej kobiety u boku, posprzątane, poprane, ugotowane, wychowane, to musieliby zapłacić tyle kasy, ze by się z samymi zerami nie połapali.
Musieliby miesiecznie opłacić sprzątaczkę, kucharkę, nianie, taksówkę, prywatna asystentkę. Taka co to ogarnie listę zakupów, rachunki, spotkania u lekarza, rocznice ślubu rodziców, urodziny babci, imieniny szefa.
Razem dodać to wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy.
Kiedys z mężem omawialam taki układ. Ja zostaje w domu z dziećmi a on zarabia ale mu zapowiedziałam, ze jeśli on na czas mojego zostania w domu nie będzie mi opłacał składki emerytalnej to ja się nie zgadzam. Jemu się znudzi a ja potem zostanę z kilkuletnia luka w cv i długa przerwa w płaceniu składek.

Z jakichś nieznanych przyczyn, faceci traktują prace zarobkowa jako rzecz nadrzędna nad wszystkim innym. I nie patrzą na to, ze gdyby chcieli osiągnąć taka egzystencje jaka zapewnia im obecność zorganizowanej kobiety u boku, posprzątane, poprane, ugotowane, wychowane, to musieliby zapłacić tyle kasy, ze by się z samymi zerami nie połapali.
Musieliby miesiecznie opłacić sprzątaczkę, kucharkę, nianie, taksówkę, prywatna asystentkę. Taka co to ogarnie listę zakupów, rachunki, spotkania u lekarza, rocznice ślubu rodziców, urodziny babci, imieniny szefa.
Razem dodać to wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy.
Kiedys z mężem omawialam taki układ. Ja zostaje w domu z dziećmi a on zarabia ale mu zapowiedziałam, ze jeśli on na czas mojego zostania w domu nie będzie mi opłacał składki emerytalnej to ja się nie zgadzam. Jemu się znudzi a ja potem zostanę z kilkuletnia luka w cv i długa przerwa w płaceniu składek.
Bardzo mi się to podejście podoba. O emeryturze nie pomyślałam, bo chce szybko iść do pracy i chyba myślę, że jej nie dożyje :p jak te składki wyglądają, ile wynoszą ? Jeśli małżonek pracuje są inne niż gdybyśmy same na nie odkładały ? Oczywiście macierzyński się w to wlicza jeśli jest ciągłośc?
(Zadaje może głupie pytanie, ale totalnie akurat w tym temacie się nie orientuje, a jestem pewna, że mi to rzetelnie wytłumaczysz)
 
reklama
Kurcze, chyba musze cie zawieść. Ja nie mieszkam w Pl wiec nie wiem jak to u was wyglada.
U nas to jest proste. Skladasam wniosek, ze chcesz płacić składkę za kogoś, u nas można, wiec mąż moglby wplacac emeryturę na mój numer socjalny, odpowiednik naszego pesel, i cześć.
Mam wrazenie, ze u was tez tak można. To się chyba nazywa dobrowolna składka emerytalna. Ale głowy sobie za to nie dam obciąć.
W ogóle jak wyglada sprawa emerytury w Polsce w przypadku kiedy osoba nigdy w życiu nie pracowała? Z wyboru. Dostaje emeryturę od państwa czy coś się pozmieniało?
 
On peacuje 8h dziennie, zajmowanie sie dzieckiem i domem to peaca 24 na dobe. Dlaczego on ma prawo do odpoczynku, a matka nie? Dziecko jest tez jego.
Eh oczywiście, że ma. Ale też
Bardzo mi się to podejście podoba. O emeryturze nie pomyślałam, bo chce szybko iść do pracy i chyba myślę, że jej nie dożyje :p jak te składki wyglądają, ile wynoszą ? Jeśli małżonek pracuje są inne niż gdybyśmy same na nie odkładały ? Oczywiście macierzyński się w to wlicza jeśli jest ciągłośc?
(Zadaje może głupie pytanie, ale totalnie akurat w tym temacie się nie orientuje, a jestem pewna, że mi to rzetelnie wytłumaczysz)
Kurcze, chyba musze cie zawieść. Ja nie mieszkam w Pl wiec nie wiem jak to u was wyglada.
U nas to jest proste. Skladasam wniosek, ze chcesz płacić składkę za kogoś, u nas można, wiec mąż moglby wplacac emeryturę na mój numer socjalny, odpowiednik naszego pesel, i cześć.
Mam wrazenie, ze u was tez tak można. To się chyba nazywa dobrowolna składka emerytalna. Ale głowy sobie za to nie dam obciąć.
W ogóle jak wyglada sprawa emerytury w Polsce w przypadku kiedy osoba nigdy w życiu nie pracowała? Z wyboru. Dostaje emeryturę od państwa czy coś się pozmieniało?
Można, ale moim zdaniem lepiej zwyczajnie odkładać. Z tymi emeryturami, to nie wiadomo co będzie... A w przypadku kiedy jedna osoba pracuje a druga zajmuje się domem, lepiej mieć wspólność majątkową, żeby w razie rozstania nie zostać z niczym.
 
Szanuję Twoje zdanie. Moim zdaniem jest wyczerpująca, dodatkowo nadal budzę się w nocy po kilka razy. Krew mnie zalewa jak mąż siedzi na grze a ja zapieprzam w domu, bo chce aby było czysto. Nie uważam, że coś by mu się stało, gdyby czasem ja uspal, pojawił się godzinę, wykąpal.
twój mąż pracuje owszem, ale Ty również zajmując się córką, domem i wszystkim dookoła, także masz 24h pracę. Jeśli nie chce się zajmować dzieckiem to niech robi zakupy, obiady, ogarnia codziennie. Przemyslalabym powrót do pracy już teraz, wiem,ze może Cię paraliżować wizja o oddaniu córeczki, ale uwierz mi moja córka chodzi do żłobka i uwielbia tam być, maja świetne zajęcia, panie i jest zadowolona. A ja szczerze mimo,ze jestem kierownikiem w dużej firmie odpoczywam w pracy i wszystkim dookoła o tym mówię,ze ja przychodzę do pracy odpocząć, a przy okazji dostaje za to dobrą pensję. Mąż nie śmiałby mi odmówić czegoś bo oboje zarabiamy, nawet jeśli on wiercenia zarabia, ale wie ze oboje jesteśmy tak samo zmęczeni i samo się nie zrobi, wiec od początku jest u nas równy podział obowiązkow. Robię obiadu w tygodniu, ale on w weekend sprząta i zakupy to jego działka. Usypianie? zawsze na zmianę. W małżeństwie/ partnerstwie trzeba się porozumiewać i ustalać jasne zasady, ponieważ potem są niestety zgrzyty. Porozmawiaj z nim szczerze jak to wyglada, jeśli nie będzie chciał dalej nic robić to powiedz ze znajdujecie żłobek i wracasz do pracy, dzielicie się obowiązkami na polowe i po sprawie, bo Ty cenisz siebie, swój czas i komfort psychiczny. Powodzenia :)
 
Można, ale moim zdaniem lepiej zwyczajnie odkładać. Z tymi emeryturami, to nie wiadomo co będzie... A w przypadku kiedy jedna osoba pracuje a druga zajmuje się domem, lepiej mieć wspólność majątkową, żeby w razie rozstania nie zostać z niczym.

To już każdy sobie indywidualnie rozwiązuje. Polskie plany oszczednosciowe nie wyglądają jak dla mnie szczególnie zachęcająco ale jak komu się one podobają to przecież nikt nikomu nie zabrania.
 
Tzn tak. Jeżeli ustaliliscie, że on zarabia a Ty zajmujesz się domem, to nie powinnaś mieć do niego pretensji. To czy siedzi przed komputerem 2 czy 8 godzin, nie ma większego znaczenia, uwierz, że praca umysłowa może człowieka bardzo wykończyć. Oczywiście miło by było gdyby od czasu do czasu wyręczył Cię w obowiązkach domowych lub np zajał się cały wolny dzień córką, ale rozumiem to, że po pracy też chce mieć czas na regenerację i odpoczynek. Jak nie chcesz się więcej o to kłócić, to małą daj do przedszkola, Ty idź do pracy i wtedy obowiązki domowe sprawujecie po równo. Inaczej się nie da.
słucham? A ona to co odpoczywa cały dzień? Opieka nad dzieckiem jest mega męcząca i każdy ma prawo do odpoczynku! Mój mąż pracuje, ja w tej chwili jestem na macierzyńskim z córką i mam w domu jeszcze pięciolatka. Nie wyobrażam sobie żeby mąż po pracy sobie przychodził odpoczywać i mi nie pomógł. Odpoczywa jak dzieci pójdą spać. Ja też nie leżę jak on pracuje..
 
słucham? A ona to co odpoczywa cały dzień? Opieka nad dzieckiem jest mega męcząca i każdy ma prawo do odpoczynku! Mój mąż pracuje, ja w tej chwili jestem na macierzyńskim z córką i mam w domu jeszcze pięciolatka. Nie wyobrażam sobie żeby mąż po pracy sobie przychodził odpoczywać i mi nie pomógł. Odpoczywa jak dzieci pójdą spać. Ja też nie leżę jak on pracuje..
No już nie przesadzaj, że opieka nad jednym dzieckiem jest taaaaka wymagająca. Wystarczy dobra organizacja i do powrotu partnera z pracy jest i dziecko zaopiekowanie i cały dom ogarnięty tak, że popołudniu można spędzić razem rodzinnie czas i nic już nie robić. Ale jak ktoś woli obijać się cały dzień i potem do wieczora kłócić się kto co ma zrobić, to proszę. Ja się spinam, robię swoje w domu, mąż w pracy, a jak wraca to mamy czas dla siebie. Jak wraca szybciej albo ma wolne to wszystko robimy razem. Wystarczy się trochę postarać. Wielka filozofia
 
No już nie przesadzaj, że opieka nad jednym dzieckiem jest taaaaka wymagająca. Wystarczy dobra organizacja i do powrotu partnera z pracy jest i dziecko zaopiekowanie i cały dom ogarnięty tak, że popołudniu można spędzić razem rodzinnie czas i nic już nie robić. Ale jak ktoś woli obijać się cały dzień i potem do wieczora kłócić się kto co ma zrobić, to proszę. Ja się spinam, robię swoje w domu, mąż w pracy, a jak wraca to mamy czas dla siebie. Jak wraca szybciej albo ma wolne to wszystko robimy razem. Wystarczy się trochę postarać. Wielka filozofia
pamiętaj że dzieci są różne. Mniej i bardziej wymagające. I tak, opieka nad jednym dzieckiem może być bardzo wyczerpująca. Ja w pracy ( mimo że mam wymagająca) odpoczywałam. Nie wiem ile masz dzieci i z jakim temperamentem, ale bywają bardzo wymagające dzieci. I tak matki też mają prawo odpocząć. A dziecko jest tak samo matki jak i ojca więc sorry jeżeli król przychodzi i ma mieć posprzątane, obiad i jeszcze żeby mu dziecko z oczu zeszło to jest coś bardzo nie tak. Mój mąż mi bardzo pomagał i pomaga, są jeszcze na świecie normalni faceci nie tylko książęta... Ale cóż się dziwić jak niektórym się wydaje że facet to ma tylko pracować i mamy się z tego cieszyć 🤷🤦
 
No już nie przesadzaj, że opieka nad jednym dzieckiem jest taaaaka wymagająca. Wystarczy dobra organizacja i do powrotu partnera z pracy jest i dziecko zaopiekowanie i cały dom ogarnięty tak, że popołudniu można spędzić razem rodzinnie czas i nic już nie robić. Ale jak ktoś woli obijać się cały dzień i potem do wieczora kłócić się kto co ma zrobić, to proszę. Ja się spinam, robię swoje w domu, mąż w pracy, a jak wraca to mamy czas dla siebie. Jak wraca szybciej albo ma wolne to wszystko robimy razem. Wystarczy się trochę postarać. Wielka filozofia
Ale serio macie czas dla siebie jak mąż wraca z pracy? Bo my mamy dopiero jak dzieci idą spać
 
reklama
Ale serio macie czas dla siebie jak mąż wraca z pracy? Bo my mamy dopiero jak dzieci idą spać

Ale serio macie czas dla siebie jak mąż wraca z pracy? Bo my mamy dopiero jak dzieci idą spać
Dla siebie dopiero wieczorem, a póki dzieci nie zasną to jest czas dla całej rodziny. Możemy wtedy iść na spacer, obejrzeć bajkę, poleżeć na dywanie, cokolwiek. Ale nic już nie robimy, bo postarałam siez żeby wszystko ogarnąć w ciągu dnia. Dzięki temu możemy ten czas spędzać razem a nie na bieganiu między dziećmi z odkurzaczem i szmatą w ręce. Zresztą nawet jak jest coś do zrobienia, to wolę poświęcić ten czas dla rodziny. Jak jeden dzień się prania nie wstawi albo garów nie zmyje to świat się nie zawali.
 
Do góry