reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża, niedoczynność tarczycy

Dołączył(a)
8 Listopad 2023
Postów
2
Hejka,
Wiem, że może zakładam wątek na temat, który jest już może poruszany, ale jestem tak skołowana od kilku dni, że nawet nie mam siły już czegokolwiek konkretnego szukać.

W piątek poprzedniego tygodnia coś mnie tknęło żeby zrobić test ciążowy czułam się po prostu źle (byłam 5 dni przed okresem) myślałam, że po prostu to PMS czy coś no, ale zrobiłam test i no były dwie kreski co mnie mocno zdziwiło. Powtórzyłam test w sobotę kreska wyszła jeszcze bardziej widoczna, w poniedziałek zrobiłam kolejny i też wyszła wyraźna druga kreska.. No nie powiem trochę mnie to zdziwiło, tym bardziej, że choruje od ponad 10 lat na niedoczynność tarczycy, astmę, a do tego jestem trochę większą kobietą. A też totalnie dawno nie badałam poziomu tarczycy, leki nadal biorę (czasami mi się zapomina). Jestem trochę tym wszystkim przytłoczona. Naczytałam się na internecie wszystkiego chyba tego najgorszego jeśli chodzi o ciążę podczas choroby tarczycy czy też osób trochę większych i szczerze nie cieszę się, jestem załamana. Boję się, do ginekologa idę w przyszłym tygodniu. Termin miesiączki miałam na dziś, ale nic się nie zadziało, a do tego dostałam dzisiaj takich bóli w podbrzuszu, że nigdy czegoś takiego nie czułam, ciągle chce mi się sikać, jestem zmęczona. To jest dosłownie sam początek, bo obstawiam, że to może być jakiś 4-5 tydzień, a ja już czuję się jakby po mnie czołg przejechał. Nie pomaga mi też fakt, że mam nerwicę i po prostu denerwuje się wszystkim chyba trzy razy bardziej. Też jest mi żal mojego narzeczonego, bo on się cieszy, a ja jestem ciągle smutna i jego dobija fakt, że tak się źle z tym wszystkim czuję, nie potrafię się cieszyć... Nie potrafię sobie totalnie miejsca znaleźć..
 
reklama
Zrób sobie panel tarczycowy przed wizytą.
Zacznij regularnie brać leki.

NIe Ty pierwsza jesteś w ciąży przy niedoczynności i nadwadze. Nie wiem, co przeczytałaś i co Cię tak załamało, ale jeżeli trzyma się TSH na niskim poziomie to nie ma ryzyka dla dziecka.

Ja mam niedoczynność i nadwagę i zdrowe dziecko.
 
Hejka,
Wiem, że może zakładam wątek na temat, który jest już może poruszany, ale jestem tak skołowana od kilku dni, że nawet nie mam siły już czegokolwiek konkretnego szukać.

W piątek poprzedniego tygodnia coś mnie tknęło żeby zrobić test ciążowy czułam się po prostu źle (byłam 5 dni przed okresem) myślałam, że po prostu to PMS czy coś no, ale zrobiłam test i no były dwie kreski co mnie mocno zdziwiło. Powtórzyłam test w sobotę kreska wyszła jeszcze bardziej widoczna, w poniedziałek zrobiłam kolejny i też wyszła wyraźna druga kreska.. No nie powiem trochę mnie to zdziwiło, tym bardziej, że choruje od ponad 10 lat na niedoczynność tarczycy, astmę, a do tego jestem trochę większą kobietą. A też totalnie dawno nie badałam poziomu tarczycy, leki nadal biorę (czasami mi się zapomina). Jestem trochę tym wszystkim przytłoczona. Naczytałam się na internecie wszystkiego chyba tego najgorszego jeśli chodzi o ciążę podczas choroby tarczycy czy też osób trochę większych i szczerze nie cieszę się, jestem załamana. Boję się, do ginekologa idę w przyszłym tygodniu. Termin miesiączki miałam na dziś, ale nic się nie zadziało, a do tego dostałam dzisiaj takich bóli w podbrzuszu, że nigdy czegoś takiego nie czułam, ciągle chce mi się sikać, jestem zmęczona. To jest dosłownie sam początek, bo obstawiam, że to może być jakiś 4-5 tydzień, a ja już czuję się jakby po mnie czołg przejechał. Nie pomaga mi też fakt, że mam nerwicę i po prostu denerwuje się wszystkim chyba trzy razy bardziej. Też jest mi żal mojego narzeczonego, bo on się cieszy, a ja jestem ciągle smutna i jego dobija fakt, że tak się źle z tym wszystkim czuję, nie potrafię się cieszyć... Nie potrafię sobie totalnie miejsca znaleźć..
Zacznij regularnie brać leki, zrób sobie badania. Niedoczynnosc w niczym nie przeszkadza o ile jest kontrolowana i przyjmujesz leki. W 1 trymestrze dobrze utrzymywać poziom TSH ok 0.8 - 1.5 ✊✊

Mam nadzieje, ze niedługo oswoisz się z sytuacja 🥰 serdeczne gratulacje, czeka Cię super przygoda ♥️
 
Ciesz się ciąża 😊 Zrób badania i do endokrynologa idź 🤗 Wszytko będzie dobrze. Ja choruje już od przeszło 10 lat. Czekam aktualnie na 4 dziecko😊👍
 
Ja miałam zawsze podręcznikowa tarczyce, w poprzedniej ciąży była gitara a teraz mi się rozregulowała. Lekarz dobrał mi leki, wszystko ok i ze mna i z maleństwem (13 tydzień). To co mogę zaproponować to zrobienie panelu tarczycowego + znalezienie dobrego psychologa. Mi to ostatnie bardzo pomaga(a tez jest we mnie sporo lęku)
 
Nie czytaj za dużo internetu, bo można zwariować od tych informacji. Bierz leki i dbaj o siebie. Czy leczysz się na nerwicę? Ciąża to nie jest łatwy czas, wszystko boli, nie ma się siły. Ja dowiedziałam się, że jestem w ciąży gdy zemdlałam w pracy 😅
Potem też nie jest łatwo, ale mam nadzieję, że zaczniesz się cieszyć, bo to piękny czas i naprawdę warto🥰
 
Spokojnie, ja też się naczytałam zanim zaczęliśmy starania, niepotrzebnie ;) Sama mam niedoczynność i Hashimoto, do tego jeszcze inną chorobę autoimmunologiczną. Uprzedziłam nawet moją ginekolog o tym, że planujemy mieć dziecko, żeby też wypytać właśnie jak to wygląda pod kątem tarczycy i ona mi sama powiedziała, że ma mnóstwo pacjentek z tego typu problemami, dopóki pilnuje się TSH i FT4 to nie ma co się przejmować. Mi w ciąży na początku wyniki zaczęły skakać, więc musisz znaleźć sobie jakiegoś spoko endokrynologa/ginekologa-endokrynologa, który będzie Ci regularnie zlecał sprawdzenie poziomu i dobierał dawkę. Mój na wstępie mi nawet przy dobrych jeszcze wynikach już kazał trochę dawkę zwiększyć, a mimo to przy kolejnej kontroli mi wyniki wystrzeliły. Ale wtedy dostałam po prostu zalecenie kolejnego zwiększenia dawki i szybszej kontroli. Jestem już w 6 miesiącu, dziecko rozwija się jak trzeba, także nie martw się na zapas :)
 
Hej, dziękuję Wam za te komentarze. Nie powiem podniosły mnie trochę na duchu, wizytę u ginekologa mam w przyszłym tygodniu, chociaż zastanawiam się czy będzie coś widać w ogóle.
Jak na razie czuję się różnie, staram się brać tabletki na tarczycę. Czuję ogólnie zmęczenie, mięśnia mnie bolą, od wczoraj jakoś tak mnie kłuje w jajniku, nie cały czas raczej takie bóle nawracające po jakimś czasie. Nie mam żadnego plamienia (odpukać) w dzień spodziewanej miesiączki także tego nie było, jedynie miałam bardzo mocne bóle podbrzusza, które potem ustąpiły. Chociaż czasem powracają i czuję takie jakby rozpieranie. No zobaczymy jak to będzie
 
reklama
Ja też mam niedoczynność, bez problemu zaszłam w ciążę i urodziłam zdrową córeczkę ;)
Tak jak dziewczyny wcześniej napisały, porób sobie badania tarczycy przed wizytą u ginekologa. W razie potrzeby on albo twój endokrynolog dostosują nową dawkę do twoich wyników. Jak narazie postaraj się uspokoić i nie martwić na zapas. Może pomyśl o psychologu, jeśli odczuwasz silny stres. Trzymam kciuki za ciebie i twoją fasolkę 😘
 
reklama
Do góry