reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża obumarła - relacje ze szpitala, pytania, zwierzenia

Dziewczyny jestem tu nowa. W czwartek mam mieć zabieg. To moja 3 strata. Poprzednie dwie były koszmarem nie tylko ze względu na strate dziecka ale szpital, podejście, brak empatii, ból. Teraz ubłagałam lekarza o łyżeczkowanie. Nie dam rady przeżyć tego 3 raz i oglądać. Czy jest tu ktoś z Warszawy i chciałby się spotkać? Ściskam Was mocno.
Hej, jeżeli mogę zapytać, gdzie robias zabiegieg. Mnie to czeka na dniach😔
 
reklama
Strasznie się tego boję i bardzo chce miec to juz za sobą. To już moja druga strata, pierwsze poronienie zaczęło się samo a tu nie dzieje się nic. Odstawiłam dzisiaj duphaston, czekam do poniedziałku na odzew lekarki prowadzącej.
Ja pojade do Orłowskiego na czerniakowska. Chociaż ten szpital kojarzy mi się z dobrem, 3 córki przyszły tam na świat. Eh😔
 
Hej. Przykro mi bardzo :( ja miałam zabieg w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Żadne słowa nie pomogą teraz ale bądź dzielna.
A jak tam było w tym Bielańskim? Opieka, podejście? Daja najoeirw tabletki i czekają czy raczej zabieg. Ja to chce zabieg, nie dam rady czekać.
 
Dziewczyny nie wiem co mam robić... w 9tc na usg wyszło brak akcji serduszka ale zarodek i cala reszta była w normie.. (dodam ze na usg 2 tyg wcześniej serduszko juz bilo i wyszło delikatne odklejenie się komórki dostałam luteinę)...Moja gin skierowała mnie do szpitala na zabieg, następnego dnia kolejne usg lekarz w szpitalu potwierdza brak akcji serduszka i podaje 4 tabletki na wywołanie poronienia ( mam 27l, to moja pierwsza ciaza).. po kilka godzinach silne bole pleców i podbrzusza, biegunka, krwawienie( w tym kilka skrzepow)...to trwalo około 1 dnia...
2 dni od podania tabletek pojechałam do szpitala bo wszystko ustalo chciałam wiedzieć czy to juz koniec ale lekarz na usg stwierdził że zarodek jest tam nadal i trzeba czekać bo jestem mloda i samo to nastapi...
Dziś mija 3 dzień od podania tabletek i nadal nic.. nie krwawie... nie boli mnie podbrzusze.. i nie wiem co się ze mną dzieje jest okres świąteczny a ja się zamartwiam kiedy to się skonczy:(......... czy któraś z was miała taka sytuacje?? Do szpitala mam się zgłosić z obfitym krwawieniem... a u mnie nic nawet nadal biust mam obolały i czasami mnie mdli... ta sytuacja mnie zaczyna dobijać
 
Dziewczyny nie wiem co mam robić... w 9tc na usg wyszło brak akcji serduszka ale zarodek i cala reszta była w normie.. (dodam ze na usg 2 tyg wcześniej serduszko juz bilo i wyszło delikatne odklejenie się komórki dostałam luteinę)...Moja gin skierowała mnie do szpitala na zabieg, następnego dnia kolejne usg lekarz w szpitalu potwierdza brak akcji serduszka i podaje 4 tabletki na wywołanie poronienia ( mam 27l, to moja pierwsza ciaza).. po kilka godzinach silne bole pleców i podbrzusza, biegunka, krwawienie( w tym kilka skrzepow)...to trwalo około 1 dnia...
2 dni od podania tabletek pojechałam do szpitala bo wszystko ustalo chciałam wiedzieć czy to juz koniec ale lekarz na usg stwierdził że zarodek jest tam nadal i trzeba czekać bo jestem mloda i samo to nastapi...
Dziś mija 3 dzień od podania tabletek i nadal nic.. nie krwawie... nie boli mnie podbrzusze.. i nie wiem co się ze mną dzieje jest okres świąteczny a ja się zamartwiam kiedy to się skonczy:(......... czy któraś z was miała taka sytuacje?? Do szpitala mam się zgłosić z obfitym krwawieniem... a u mnie nic nawet nadal biust mam obolały i czasami mnie mdli... ta sytuacja mnie zaczyna dobijać
Bardzo Ci współczuje ... Dziwie się, ze nie jesteś w szpitalu.... Kiedy u mnie stwierdzono brak akcji serca, również w 9tc to zostałam przyjęta na oddział. Podano mi 3 dawki właśnie jakoś po 3 lub 4 tabletki. Dzień po dniu. Następnie okazało się, ze dzidzia była dalej tam gdzie była. Sama ja widziałam bardzo wyraźnie. Podjęto decyzje o łyżeczkowaniu macicy. Być może u Ciebie tabletki również nie wywołają poronienia. Jak nic się nie zacznie dziać zadzwoń do swojego ginekologa.
 
U mnie sytuacja wyglądała inaczej. Nie wypuścili mnie z oddziału. Dwa razy miałam podawane tabletki ale i tak kończyło się zabiegiem.
 
Dziewczyny nie wiem co mam robić... w 9tc na usg wyszło brak akcji serduszka ale zarodek i cala reszta była w normie.. (dodam ze na usg 2 tyg wcześniej serduszko juz bilo i wyszło delikatne odklejenie się komórki dostałam luteinę)...Moja gin skierowała mnie do szpitala na zabieg, następnego dnia kolejne usg lekarz w szpitalu potwierdza brak akcji serduszka i podaje 4 tabletki na wywołanie poronienia ( mam 27l, to moja pierwsza ciaza).. po kilka godzinach silne bole pleców i podbrzusza, biegunka, krwawienie( w tym kilka skrzepow)...to trwalo około 1 dnia...
2 dni od podania tabletek pojechałam do szpitala bo wszystko ustalo chciałam wiedzieć czy to juz koniec ale lekarz na usg stwierdził że zarodek jest tam nadal i trzeba czekać bo jestem mloda i samo to nastapi...
Dziś mija 3 dzień od podania tabletek i nadal nic.. nie krwawie... nie boli mnie podbrzusze.. i nie wiem co się ze mną dzieje jest okres świąteczny a ja się zamartwiam kiedy to się skonczy:(......... czy któraś z was miała taka sytuacje?? Do szpitala mam się zgłosić z obfitym krwawieniem... a u mnie nic nawet nadal biust mam obolały i czasami mnie mdli... ta sytuacja mnie zaczyna dobijać
Dziewczyno nie wiem co masz za lekarza i z jakiego miasta jesteś ale nie oczyściłaś się prawidłowo i skoro po tabletkach nic się nie dzieje powinnaś mieć łyżeczkowanie. Albo powinni ci podać kolejną porcje tabletek. Ja jestem po 3 stratach, po 2 łyżeczkowaniach i za każdym z 2 razów było tak samo- dostałam maksymalną ilość tabletek i niestety nie oczyściłam się sama. Od razu mnie po 2 dniach wyłyżeczkowali. Ale wszystko to działo się w szpitalu, pod opieką lekarzy, miałam codziennie robione dwa razy usg , zeby sprawdzić jak się sprawy mają. Myślę, że nie powinnaś czekać. Trzymaj się i bądź dzielna! Jesteśmy z Tobą. Daj znać co dalej!
 
Dziewczyny nie wiem co mam robić... w 9tc na usg wyszło brak akcji serduszka ale zarodek i cala reszta była w normie.. (dodam ze na usg 2 tyg wcześniej serduszko juz bilo i wyszło delikatne odklejenie się komórki dostałam luteinę)...Moja gin skierowała mnie do szpitala na zabieg, następnego dnia kolejne usg lekarz w szpitalu potwierdza brak akcji serduszka i podaje 4 tabletki na wywołanie poronienia ( mam 27l, to moja pierwsza ciaza).. po kilka godzinach silne bole pleców i podbrzusza, biegunka, krwawienie( w tym kilka skrzepow)...to trwalo około 1 dnia...
2 dni od podania tabletek pojechałam do szpitala bo wszystko ustalo chciałam wiedzieć czy to juz koniec ale lekarz na usg stwierdził że zarodek jest tam nadal i trzeba czekać bo jestem mloda i samo to nastapi...
Dziś mija 3 dzień od podania tabletek i nadal nic.. nie krwawie... nie boli mnie podbrzusze.. i nie wiem co się ze mną dzieje jest okres świąteczny a ja się zamartwiam kiedy to się skonczy:(......... czy któraś z was miała taka sytuacje?? Do szpitala mam się zgłosić z obfitym krwawieniem... a u mnie nic nawet nadal biust mam obolały i czasami mnie mdli... ta sytuacja mnie zaczyna dobijać
Powinnaś dostać kolejna porcje tabletek. Lub jeśli masz dość to łyżeczkowanie. Przemyśl sobie jakie rozwiązanie Ci bardziej odpowiada i wracaj do szpitala.
Masz prawo żądać łyżeczkowania bez przedlużania dalej tej całej procedury.
Jeśli jednak wolisz tabletki to powinni Ci ich dołożyć. Może lekarz prowadzący by Ci je zaaplikował?
Nie powinni Cię wypuszczać ze szpitala.
 
reklama
Hej dziewczyny, nigdy nie sądziłam, że dołączę do takiej grupy 😭 od samego początku ciąża rozwijała się super, 6 tydzień - potwierdzenie ciąży, serduszko pięknie biło. Przeszczęśliwi podzieliliśmy się tą nowiną z najbliższymi. Zrobiliśmy dwa pudełeczka do których wsadziliśmy malutkie buciki + zdjęcie z usg. Były łzy radości, plany co do przyszłości, już jako rodzinka 2+1. Tydzień później wizyta u innego ginekologa, wypatrzył krwiaka 3x3 cm, z dzidzią było wszystko w porządku. Dostałam Duphaston 2x1 i zalecenie, żeby się oszczędzać. 2 tygodnie później, wizyta kontrolna podczas której usłyszałam najgorsze słowa "Nie widzę akcji serca...". Byłam w 10+2, a Maleństwo zatrzymało się na 9 tygodniu. W czwartek czeka mnie zabieg, mam mętlik w głowie, strasznie się boję. Pierwsza, upragniona ciąża...
 
Do góry