reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża w liceum

Dołączył(a)
16 Marzec 2014
Postów
2
Witam. Wiem, że ten temat na forum był poruszany milion razy, ale też wiele razy rejestrowałam się na forach (co prawda nie związanych z taką tematyką, ale jednak). Zawsze czyta się dwie-trzy pierwsze strony, a później się odechciewa... A potrzebuję wsparcia. Boję się :(. Chciałabym, żeby ktoś skomentował moją sytuację, wsparł mnie i łatwiej mi szukać pomocy wśród nieznajomych.
Mam 16 lat, chodzę do najlepszego liceum w mieście do "klasy laureatów". Klasy, do której chodzą ambitni, inteligentni ludzie, ale... Inteligencja nie zawsze idzie w parze z rozsądkiem. Niestety jestem jedną z tych nierozsądnych osób, ale tym razem posunęłam się za daleko. Mój cudowny chłopak pociąga mnie jak nikt inny i przy nim tracę wszelkie hamulce. Jesteśmy razem stosunkowo krótko - dopiero rok z kawałkiem - ale wiem, że to "TO". Około trzy tygodnie temu emocje wzięły górę nad rozsądkiem i zrobiliśmy to bez gumki. Doszedł we mnie, bo chciałam dojść, a już tak mamy, że szczytujemy razem. Teraz spóźnia mi się okres... Już trzeci dzień. Dodam jeszcze, że zawsze miałam regularne cykle, prowadzę kalendarzyk. Od września zawsze miały po 28 dni.
Łudzę się, że przesuwa się z powodu mojej choroby - miałam ciężką grypę. A może chodzi o to, że miałam w tym miesiącu dużo stresu i zdarzało mi się nie jeść? Przecież zaburzenia diety też mogą spowodować lekką zmianę cyklu.
Rzecz w tym, że się boję. Co zrobić? Co, jeśli zajdę w ciążę i utrudni mi to zostanie lekarzem? :(
Proszę, nie komentujcie mojej lekkomyślności. Wiem, że popełniam błędy, potrzebuję po prostu kogoś, kto mi doradzi.
 
reklama
na poczatek musisz zrobic test , okres moze sie spozniac z powodu choroby czy stresu .Ale zeby sie wyjasnila sytuacja najlepszym wyjsciem zrobic test ,najbardziej wiarygodny jest test z krwi beta hcg ,on sie nigdy nie myli .Jesli zaszlas w ciaze mozesz podjac rozne decyzje , poprosic rodzicow o pomoc w wychowaniu dziecka, oddac do adopcji ale najwazniejsze upewnij sie ze naprawde masz sie czym martwic
 
Olu, przede wszystkim głowa do góry :) Jeśli będziesz się stresować to w żadnym stopniu nie pomoże a wręcz zaszkodzi. Tak jak napisała maja, musisz zrobić test albo kupić w aptece/drogerii zwykły test ciążowy na mocz albo udać się na badanie krwi, sama zdecydowałam się na jeden i drugi test żeby mieć 100% pewności. W moim mieście badanie krwi w kierunku beta hcg kosztuje 30zł, robiłam je w laboratorium, gdzie nikt nie pytał mnie o wiek i zapewnili mi dyskrecję ( jestem pełnoletnia ale wyglądam bardzo dziecinnie). Ważne jest też żebyś zaangażowała chłopaka w obecną sytuację, powiedz mu o swoich obawach, nie powinnaś być teraz sama nawet jeśli to fałszywy alarm :)
Jeśli w jakikolwiek sposób Cie to pocieszy ja dziewictwo straciłam w wieku 14 lat z chłopakiem, który jest aktualnie moim mężem. Zrobiliśmy to pół roku związku, po 9 latach znajomości i absolutnie tego nie żałuje bo od zawsze czułam, że to TEN choć zdecydowanie nikt mi w to nie wierzył. Bo przecież co o miłości może wiedzieć 14 latka? ;) Teraz mam 18 lat, od miesiąca jestem żoną, w czerwcu urodzę córeczkę i będę obchodzić 5 rocznicę związku z moim małżonkiem. Jeśli jesteś w ciąży masz pełne prawo dalej uczęszczać do szkoły a w późniejszym etapie ubiegać się o nauczanie indywidualne, oczywiście decyzja o wychowywaniu dziecka w tym momencie należy do Ciebie i Twoich rodziców. Musisz się zastanowić czy czułabyś się na siłach wychowywać dziecko czy np uważasz, że nie masz na to warunków i chciałabyś oddać dziecko do adopcji ( to będzie najważniejsza decyzja w Twoim życiu i musisz przemyśleć wszystkie jej za i przeciw). Ale przede wszystkim test, test,test i jeszcze raz test! :) Nie zwlekaj, po 3 tygodniach test powinien być już wiarygodny. Dla pewności możesz kupić dwa, w zależności od rodzaju test kosztuje około 12-18zł/szt.
 
olka14 zrób test ciążowy i daj znać co wyszło :-) też jak byłam w liceum, już nie pamiętam ale chyba to była druga klasa, zaczęłam panikować że spóźnia mi się okres i że jestem w ciąży, okazało się że to był fałszywy alarm ale pamiętam jak dziś jak trudno było opanować emocje i myśli samie kierowały się w tamtym kierunku... też myślałam o złamanej karierze, o tym co powie mój chłopak (obecnie mój mąż :tak:) a najgorsza chyba była myśl o tym co będzie jak się dowie mój tata :no: ale jak patrzę na to z perspektywy czasu to myślę że jakbym wtedy faktycznie zaszła w ciążę i urodziła dziecko świat by się nie zawalił, na pewno nie przeszkodziłoby mi to w skończeniu studiów, później będąc na studiach marzyłam żeby zajść w ciążę, udało się ale poroniłam dwa razy i w efekcie zdążyłam skończyć studia i dopiero teraz znowu czekam na mój cud... a po poronieniu wręcz rozpaczałam nad tym że wtedy jako nastolatka mogłam wpaść i miałabym już piękne odchowane dziecko i nie spotkałoby mnie to co się stało... także życie różne pisze scenariusze i to co teraz może się wydawać tragedią później może być twoim największym szczęściem, myśl pozytywnie i na pewno wszystko się ułoży :tak: ale najpierw musisz rozwiać swoje wątpliwości i zrobić test
 
Hej, dziewczyny! Po pierwsze chciałam przeprosić za wciśnięcie tematu do złej kategorii - nie zauważyłam w ogóle tego "przedstaw się", chciałam jak najszybciej to napisać i dodać i tak wyszło... Po drugie bardzo Wam dziękuję! Dzisiaj w szkole przeczytałam Wasze odpowiedzi i od razu zrobiło mi się lepiej.
Mój chłopak o wszystkim wiedział, mówiłam, czuję, że to to. Wiemy o sobie dosłownie wszystko, mówimy sobie o wszystkim - w końcu nasz związek poprzedziła przyjaźń, długie rozmowy, spacery, spotkania, po prostu to kontynuujemy. Wczoraj byliśmy w kościele i modliłam się... Nie o to, by nie zajść w ciążę, ale żeby wszystko się ułożyło. Mój chłopak skutecznie mnie pocieszył, zaczął snuć plany... Wiem, że by mnie nie zawiódł. Największym kłopotem byliby rodzice, dlatego założyłam wczoraj ten temat. Chciałam opinii ludzi, których nie znam, a Wy spisałyście się na medal.
Ale wrócę do rzeczy - po szkole kupiliśmy testy ciążowe i pojechaliśmy do mnie do domu. Miałam zamiar je zrobić, ale gdy miałam sikać do kubeczka (pani z apteki zapewniła, że lepiej sikać do kubeczka, nie bezpośrednio na test), okazało się, że... Dostałam okres. Tak, tak, wiem. To może być plamienie implantacyjne. Zrobię jutro rano dla upewnienia testy i jeśli wyjdą negatywne, to zacznę jęczeć mamie o ginekologa - od następnego cyklu będę brać tabletki, żeby nie przeżywać już tego stresu. Wiem, że dziecko to cud, ale chyba nie jestem jeszcze gotowa. Chcę mieć trójkę, ale jeszcze nie teraz, tylko gdy będę im w stanie zapewnić dobre życie.
@neko (nie wiem, czy tak się to robi na tym forum, więc z góry przepraszam za błędy) - od razu poprawiłaś mi humor :). Nas na szczęście traktują na poważnie, pewnie dlatego, że moi rodzice też poznali się, gdy mieli po 15 lat (1 liceum), więc wierzą w to, że relacje mogą przetrwać, a mama mojego chłopaka bardzo mnie lubi (chyba) i zdarzało nam się już zasiedzieć przy herbatce przy długich rozmowach. Strasznie denerwuje mnie opinia niektórych ludzi, którzy sądzą, że z miłości się wyrasta. Najwidoczniej nigdy nie kochali. Jesteś dowodem na to, że można dorosnąć razem :)! Życzę Ci, żebyś urodziła zdrową córeczkę, bo to jest chyba najważniejsze ;*!
@Edyta89 - na pewno spotkasz swoje córeczki w niebie :(. Świat jest niesprawiedliwy. Trzymam kciuki, żeby trzecie dziecko urodziło się zdrowe i żebyś nie musiała znowu cierpieć :(. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jaka to tragedia dla matki, gdy traci dziecko... Współczuję Ci z całego serca.

Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi. Nie liczę, że przeczytałyście te wypociny... Od zawsze miałam skłonność do rozpisywania się ;). Wiem, że jeszcze tu zajrzę. Zachwyciło mnie to, że obce osoby dały mi tyle nadziei. Po przeczytaniu Waszych odpowiedzi i rozmowach z moim chłopakiem byłam w stanie zaakceptować wszystko, co by się stało - w końcu nic nie dzieje się bez przyczyny :). Teraz lecę, bo jutro szkoła, a muszę jeszcze powtórzyć geografię. Słodkich snów :-)!
 
Olka, przygotowywałam się już do odpisania, ale przeczytałam i ten drugi post. Cieszę się, że wszystko w porządku i już nie masz się czym zamartwiać. Nie ukrywam, że zazdroszczę takiego podejścia chłopaka, naprawdę jest ono warte podziwu :tak:
 
Do góry