reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Ze Staraczek 2013

reklama
dzień dobry,

Gosiu, czy my mamy tego samego męża? Normalnie to co napisałaś to jest u nas, aktualnie mamy ciche dni bo przedwczoraj wieczorem juz nie wytrzymałam i powiedziałam co mi na sercu leży. Mój m jest obrażony na cały świat, nieszczęśliwy że do pracy musi chodzić, że nie ma na nic czasu, normalnie masakra jakaś, właśnie sie zachowuje jakby miał depresję. Do małej tez nie wstaje, do Mateusza czasem ale to chyba nie jest mega problem podac dziecku picie. Zresztą zanim byłam w ciązy to miał duzo więcej obowiązków. Jak wracał z pracy to odbierał Matesza i sie nim zajmował bo wtedy ja byłam w pracy. Pracowaliśmy na zmiany na przemian zazwyczaj.
Teraz to tak jakby tylko on na tym świecie musiał do pracy chodzić....
 
Gosia, agniecha
Wspolczuje sytuacji z m-ami.

Gosia
A czym sie zajmujesz jesli mozna zapytac?

Ja dzis ide z moim jaskiem do doktorki. I sama zadzwonie do gina jak obchod sie skonczy kolo 11 gdzies...
 

agniecha83 -
przedwczoraj prawie mi zrobił awanturę ze nastawiłam pralkę z 6 pajacami i 5 pieluchami (mam dokładnie 7 pajacy tych najmniejszych), ale luz nic się nie odezwałam. Wczoraj wydarł się na Paulinę - ona po kąpieli oliwkuje małemu nogi - przeszkadzałam mu w tym skomplikowanym akcie, po czym się obraził na nią dodatkowo na tyle ze jej soku nie dał jak karmiłam małego tylko kazał jej czekać "aż mamusia skończy".
Przed urodzeniem małego tez więcej miał do zrobienia niż teraz....ja w ciąży nie byłam na L4 do końca pracowałam, 4 dni przed porodem urlop wzięłam i tyle. To i córka się zajął i chatę ogarnął bo ja po pracy to już głównie leżałam, pod koniec.
A nie mam z nim co na "spokojnie" gadać bo my ze sobą jesteśmy prawie 13lat tylko na przeczekanie, a najlepsze jest to że on twierdzi że to ja się obrażam o byle co....
...a i jeszcze mi groził ze sprzątać przestanie, prawie się roześmiałam (choć nie powiem to on sprząta, ale dlatego ze lubi i ja podobno nie zrobię tego tak dobrze jak on)
 
Ostatnia edycja:
Gosiu, doskonale cie rozumiem, my jesteśmy razem 14 lat i też się nie odzywam bo nie warto, niech sobie przemyśli, przedwczoraj poprostu wybuchłam bo szlak mnie trafił że nie ma cierpliwości do Hani. Chwile ja ponosił i zaraz sie denerwuje czemu ona ciągle grymasi. Jestem wściekła tez bo usłyszałam że przecież ja siedzę całe dnie w domu a on po pracy wraz zmęczony. Ok, rozumiem, ale mała ostatnio wieczorami jest bardzo marudna i ja czaem naprawdę juz nie mam siły, ale szkoda gadać. Za jakiś czas może się ogarnie, tylko szkoda że te jego humorki często sie powtarzają a ja mam powoli ich dość. I łatwo nie zapominam..
 
Gosia
O to masz troche zajecia ale zawsze to jakaschwilowa odskocznia. Fajnie ze sobie tak radzisZ.

Agniecha
Moj stary pierniczyl to samo ze ja w domu siedze a on zmeczony po pracy. Tylko moj po roku niestety nadgodziny zaczal robic ale w formie calkiem innej niz praca... teraz pracuje na miejscu wiec mam na niego oko. Mam nadzieje ze jak sie chrupek urodzi to bedzie lepiej niz poprzednio.
 
A ja znowu zniknęłam na dłużej :( Dziewczyny przepraszam, ale u nas znowu choroby... Najpierw 3 tyg chorób, potem tydzień spokoju i znowu od początku, ja już nie mam siły ;(
 
Mój m właśnie przy pierwszym dziecku miał duzo więcej cierpliwości. Tez przecież pracował, a wstawał w nocy, nosił go, lulał na brzuszku, doskonale to pamiętam. Mi sie wydaje że ma to tez związek z tym że po pierwszym dziecku miałam depresję poporodową i przez ponad m-c ciagle płakałam z byle powodu, wtedy sie może martwił o mnie i pomagał. A teraz nic takiego nie było, jestem już doświadczona mamą, doskonale sobie radze to po co ma mi pomagać, przecież on sie musi wyspać do pracy. Ja nie oczekuje żeby wstawał w nocy, ba sama często go wyganiam do Mateusza pokoju żeby dobrze mu się spało
 
reklama
Do góry