reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Co można a czego nie?

A straciłaś kiedyś jakieś dziecko??

Ze śledziami chodzi o to, że to surowa ryba. Aczkolwiek zjadłam we Wigilię i dzisiaj:)
 
reklama
no wiec dziewczyny mam kota, z racji rasy siedzi tylko w domku z nami, kuwete czyszcze ja, kupki wyrzucam ja :)
pracuje, ok.30h dziennie, biegam po kuchni, fakt, ze nie dzwigam, wszystko jest normalnie, tyle, ze czasem wylatuje jak oparzona bo mnie strasznie mdli i caluje sie z kibelkiem :D
takze nie przesadzajmy :)
jak masz zginac to zyrandol moze spasc na glowe :D
 
A straciłaś kiedyś jakieś dziecko??

Myślę że nie ma to nic do rzeczy czy ktoś ma tak przykre doświadczenie czy nie. Każdy postępuje jak chce. Nie chcesz jechać w góry - nie jedź - to twoja decyzja. Chcesz nad morze - proszę bardzo! Ale nie musisz wzbudzać poczucia winy lub zakłopotania u innej osoby, dlatego że ma inne podejście do ewentualnych wyjazdów.


Informacja dla wszystkich dziewczyn, które cierpią z powodu wzdęć - Espumisan i inne preparaty zawierające simetikon można stosować w ciąży. Mi to pomaga.
 
Ostatnia edycja:
Ja też uważam, że nie powinnyśmy popadać w paranoje.
Najważniejsze aby jeść z umiarem:)

Dokładnie, jestem tego samego zdania, choć przyznam szczerze i bez bicia, że też mam tendencje do przesady ;).
Tak bardzo zależy mi, żeby nie zaszkodzić, że popadam w skrajności. Mąż musi mnie nieraz ocucać.
Tymczasem właśnie wciągnęłam śledzie świąteczne w ilości wręcz nieprzyzwoitej...o_O
 
Myślę że nie ma to nic do rzeczy czy ktoś ma tak przykre doświadczenie czy nie. Każdy postępuje jak chce. Nie chcesz jechać w góry - nie jedź - to twoja decyzja. Chcesz nad morze - proszę bardzo! Ale nie musisz wzbudzać poczucia winy lub zakłopotania u innej osoby, dlatego że ma inne podejście do ewentualnych wyjazdów.

Nie chodzi mi o wyjazdy tylko o nastawienie do niektórych produktów, które nie powinno się jeść lub rzeczy, których nie powinno się robic w ciąży. To, że jednej matce się nic nie przytrafiło i urodziła gromadkę dzieci to nie znaczy, że druga osoba przy tych samych czynnościach też urodzi. Zobacz - są kobiety które palą, piją i ćpają podczas ciązy i dzieciom nic nie jest, sama znam taki przypadek, a są kobiety, które wypiją raz czy dwa i już dziecko z powikłaniami. To samo tyczy się kotów, jedna zarazi się toksoplazmozą druga nie. Na to nie ma reguły. Ja dokładnie pamiętam co jadłam, co piłam i czym się smarowałam w tym dniu w którym moje dziecko obumarło i już tych rzeczy w ciąży nie ruszę, a że straciłam dziecko i nie chcę stracić drugiego to raczej nikt mnie do tego nie przekona, że jedna robiła wszystko w ciąży to i wszyscy mogą to robić, bo na pewno nic im nie będzie.

"Objawowa toksoplazmoza wrodzona występuje u około 30 % zarażonych noworodków, w tym u około 10 % ma ciężki przebieg. Śmiertelność okołoporodowa z powodu toksoplazmozy wrodzonej u dzieci wynosi 8 %. W ostatnich latach w Polsce rocznie wykrywa się około 300 przypadków toksoplazmozy wrodzonej. 70 % zarażonych prenatalnie dzieci nie ma żadnych objawów i u większości z nich choroba zostaje nierozpoznana, a więc i nie leczona. U niektórych z tych dzieci w późniejszym wieku mogą ujawnić się niekorzystne następstwa ze strony ośrodkowego układu nerwowego, a również upośledzenie słuchu i zaburzenia widzenia."


Kobiecie, która straciła dziecko nie przetłumaczysz, że Tobie nic nie było po czymś co jest np. w internecie napisane, że nie powinno być spożywane, bo kobiety, które straciły już dziecko boją się o następne o wiele bardziej niż kobiety, które rodzą dzieci bez powikłań lub od tych, które rodzą pierwszy raz.
Kobieta, która straciła dziecko przejmuje się każdą, jak to nazwała Sempe "pierdołą"..
 
Ostatnia edycja:
Ainhoa nie obraź się ale to bzdura. Uważasz, że kobieta, która nie straciła dziecka mniej je kocha i mniej jej zależy na jego zdrowiu ??? Jesteś przewrażliwiona co najwyżej ale uwierz mi ja też nie chcę stracić tego dziecka.
Mogłabym wysnuć teorię, że skoro już mam dziecko to mam silny, już rozwinięty instynkt macierzyński,wiem czym to pachnie i jak mocno można kochać dziecko bo jedno już mam ale nie wysnuję bo nie można wszystkich mierzyć swoją miarą i nie będę kogoś pytać czy twierdzi to czy tamto bo ma dzieci, stracił dzieci straci.... każdy robi jak chce i to jego sprawa.
ps znam mnóstwo mamuś które poroniły a potem urodziły zdrowe dzieci i na szczęście im sie ta panika unormowała więc Ainhoa mamuśko spokoju życzę (no i nie obraź się;-))
 
Żle zrozumiałaś, nie chodzi mi o to, że mniej kocha tylko jeszcze bardziej boi się o to, że straci ciążę - kolejną zresztą...
 
reklama
jezeli Twoje dziecko umarło w łonie po 20tyg to czy miałas robione badania dlaczego tak się stało??? bo to jest jedyne wytłumaczenie tego co się stało.... nie będę wnikać bo to Twoja sprawa...

kazda kobieta niewazne czy to pierwsze dziecko czy kolejne ma w sobie strach o strate malenstwa ale nie można tez popadać własnie w paranoiczne stany!!

ja ze względu na wiek mam wiecej obaw niz kiedykolwiek ale wiem ze juz niedługo wszystko się wyjasni...
mam kilka kolezanek co straciły dziecko w 40tyg więc cała ciąża to JEDEN WIELKI STRACH!

a to czy straciłam dziecko czy nie to juz nie Twoja sprawa...
 
Do góry