reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co można a czego nie?

Czy ja dobrze doczytałam że masz dzisiaj wizyte u gina? jeśli tak to może najlepiej będzie jak go zapytasz, a jeśli coś mi się pomyliło to może do niego zadzwoń i zapytaj, bo mi się wydaje że z tymi wyjazdami to jest indywidualna sprawa.

Wizyte mam jutro i mam właśnie zamiar z nim porozmawiać na ten temat.
 
reklama
Myslę, że tutaj dużą role gra psychika. Wcześniej byłam pozytywnie nastawiona do wyjazdu, dopiero gdy przeczytałam wypowiedzi na innym forum na ten temat zaczełam się trochę tym martwić.
Ale przecież nie może być źle, moje maleństwo ma przecież góralską krew :)
 
Milejdi ja powiem Ci jak u mnie było z górami. W zeszłym roku zaplanowaliśmy wyjazd na kilka dni w góry, zanim zaszłam w ciążę. Potem jeden lekarz powiedział mi że absolutnie mam nie jechać, że wszędzie, nad morze, na mazury, tylko nie w góry. A nie jechałam żeby chodzić po górach, tylko na odpoczynek, basenik termalny itd. Drugi lekarz powiedział że mogę jechać. Pojechałam. Ciąży nie donosiłam. Nie ma to raczej związku z wyjazdem w góry, bo stało się to 3 tygodnie po powrocie. Ale w tej ciąży postanowiłam nie robić niczego choćby minimalnie ryzykownego, lub kontrowersyjnego. Większość lekarzy odradza wyjazdy w góry, po pytałam jeszcze kilku. Musisz sama zadecydować. Nie napisał tego, żeby Cię wystraszyć, tylko opisałam skąd się to wzięło i dlaczego o tym napisałam. Chodzi o zmiany ciśnienia.
 
Ostatnia edycja:
Co za bzdura... zmiany ciśnienia? A jaka zmiana ciśnienia jest w samolocie? Ogromna. Ja leciałam w pierwszej ciąży kilka razy i nic się nie działo. Równie dobrze zmiana ciśnienia nastąpi u dentysty jeśli się go boicie a macie dziurę do zrobienia w trakcie ciąży. Po prostu jakieś wierutne bzdury zaczynają niektóre pisać, naprawdę no odrobinę powagi i realizmu bo to nawet śmieszne już nie jest. Pływanie też powinno szkodzić - przecież wystarczy płynąć krytą żabką i ciśnienie się zmienia, pod wodą jest inne niż na wodzie. Nawet te co mieszkają na 5-10 piętrze powinny przeprowadzić się do piwnicy bo może różnica ciśnienia z parteru i dziesiątego piętra może spowodować poronienie. Naprawdę... sorki, ale to się odechciewa. Mam nadzieję, że nikt nie wierzy w takie głupoty?
Poronić po wizycie w górach można jak się po tych górach dużo spaceruje - ale to raczej ze zmęczenia i ilości pokonanych kilometrów. Mimo wszystko lekko powinna się ciężarna oszczędzać. Ale poza tym bez znaczenia. Ja byłam i na wakacjach za granicą i nad morzem i w górach i 30 godzin za kółkiem też bez spania w szóstym miesiącu. Nic się nie stało, odespać trzeba i jest ok.
Doprawdy czasami się czyta takie głupoty, że... jak to mówi młodzież? "żal dupę ściska".
 
Dreamgirl co tak ostro i nieprzyjemnie? Nie wymyśliłam sobie tego, tylko mówią mi to lekarze, i to nie jeden przypadkowy, tylko kilku. Każdy robi to co uważa za stosowne. Nikt nie mówi, że każdy kto pojedzie w góry na pewno mu się coś stanie. Wiele dziewczyn na pewno dobrze to znosi, bo to zależy od organizmu. Tak samo jak można jeść sery pleśniowe albo tatara całą ciążę i też nie mieć problemów. Ale się tego nie zaleca i o tym sobie tutaj piszemy. W ten sposób o wszystkim można by dyskutować, że ktoś latał samolotem i jadł sushi i nic mu się nie stało. Zawsze na wszystko są różne szkoły, każda z nas i tak sama decyduje o tym co robi a czego nie robi.
 
Dziewczyny, wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko zachować rozsądek. Jeśli chodzi o wyjazd w góry to ja bym się bardziej obawiała basenów termalnych (wylęgarnia bakterii) niż skoków ciśnienia. Ja w połowie poprzedniej ciąży spacerowałam po wąwozach w Szczawnicy i wszystko był OK.
Sery można jeść jeśli są z mleka pasteryzowanego (polskie sery zdaje się, że muszą być). Unikać surowych jajek i mięsa. Myć owoce i warzywa (ale to zawsze) i jak ktoś nie przechodził toksoplazmozy to uważać na koty. Chyba tyle z tego co pamiętam :-)
 
Psy nie:) polecam nie słuchać co mówią babcie i koleżanki, ale zapytać lekarza specjalistę od chorób zakaźnych lub weterynarza, po potem ludzie wyrzucają zwierzęta, bo są w ciązy.

Toksoplazmoza
 
reklama
Do góry