reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

co nas niepokoi - wstrętne choróbska, lęk separacyjny i in.

warto do tego "nie wolno" dodać powód "dlaczego nie wolno" - na razie smyk nie zrozumie, ale nam wejdzie w krew, żeby tłumaczyc jak krowie na rowie, no bo w koncu skąd dzieciak ma wiedziec, że piekarnik go oparzy, a gniazdko to juz w ogóle niebezpieczeństwo. albo, ze mamusie boli, gdy ciagnie za włosy :baffled:

Pamietam "starcie" z moją półtoraroczna siostrzenicą - wzięła do ręki (nie mam pojecia skąd) kawałek szkła. Każdy w panice chciał jej to zabrać za wszelką cenę, a ona oczywiście trzymala jeszcze mocniej, płakała i uciekała. Ukucnęlam w końcu przy niej, wytłumaczyłam, ze to szkielko moze zrobic jej krzywdę, poleci krew i bedzie ją bolało - popatrzyła na mnie, potem na szkiełko, znów na mnie - oddała mi i sobie poszła :szok: Alez musiałam miec głupią minę, bo naprawde mocno się zdziwiłam, ze tak od razu zrozumiała :-D
 
reklama
Dzięki za odpowiedzi, pocieszylyscie mnie bo myslałam już że go sama tego marudzenia nauczyłam:sorry:. No i kiedys było naprawde lepiej potrafil bawić się i bawić a teraz tylko marudzi i marudzi:-(.
 
mamo Q - u nas tez takie nerwy i zesztywnienie, ze posadzic sie nie da. na histerie to ja nie reaguje, sadzam sposobem i tyle, ale jak cos robi czego nie powinien, to nie wolno i mowie dlaczego. i tak nie slucha:-D robi dalej swoje, wiec musze go przeniesc w inne miejsce.

tez bym chciala takiego miec dzidziusia, ze jak dam zabawke i posadze to jak przyjde nadal bedzie sie nia bawil w tym samym miesjcu, ale coz, mali ludzie tez sie zmieniaja, a kacper nigdy nie byl taki spokojny
 
No to nie jesteśmy sami z tymi nerwami. U nas identycznie, złość co krok, bo co krok by gdzieś właził w niedozwolone miejsca. A Rafał to i czasem ze złości gryźć zaczyna.:-D
 
Martwi mnie odruch wymiotny u Piotrka :-( Nie wiem co jest grane... Prawie przy każdym posiłku, nie zawsze ale teraz to juz w wiekszosci. Kiedyś mu sie to zdarzało sporadycznie najczęściej przy kolacji wiec myślałam ze tylko dlatego ze juz jest najedzony, i wiecej nie potrzebuje. Ale teraz to juz masakra z tym jest, np po piątej łyżeczce śniadaniowej się zdarza a przeciez ma pusty żoładek. Czasem to aż do wymiotów dochodzi :-(
 
Dziewczyny mnie również niepokoi zachowanie Oliwki :-(
W domu jest spokój, cisza wszyscy do niej się uśmiechają i kochają ją a ona robi takie sceny, że już zastanawiam się co z niej wyrośnie za ziółko.
Coś jej tylko nie podpasuje, to tak jak Quinten wygina się do tyłu, robi się czerwona ze złości na buzi i to co najgorsze bije nas po buzi :baffled: i to bardzo mocno :baffled:
Nie wiem jak temu zaradzić.
Mówię jej stanowczo NIE WOLNO! ale ona wtedy jakby na zlość bije jeszcze raz i to mocniej.
I co z tym zrobić???????
Kto by pomyślal, że taka będzie. To byl taki aniołek!
 
Welonko mnie też takie zachowanie Quintena martwi ale tak jak pisały dziewczyny poprosto nie reagować i mam nadzieję, że one sa jeszcze za małe na świadome reagowanie:baffled::sorry2::dry:.
 
dziewczyny, u nas bylo dokladnie tak samo.Söni na zabranie mu czegos reagowal zloscia i histerycznym placzem, ale od jakiegos miesiaca skutkuje moje nie, nie wolno. Popatrzy, sprobuje jeszcze raz,czy na pewno nie wolno i zostawia zakazany przedmiot w spokoju, zajmujac sie czyms innym. za to teraz w faze krzyku i zlosci wszedl Max:no: jakby nie mogli tego razem przechodzic,zeby matce stresow oszczedzic:-D
 
Dziewczyny czy u któregoś z waszych maluszków zdażało sie po szczepionce w miejscu wkłucia obrzęk, zaczerwienie i miejsce to jest twarde? Pewnie to normalne ale Piotrek tak nigdy nie miał i zastanawia mnie ile czasu to takie będize :confused: I czy smarować to czymś?
 
reklama
Do góry