U nas jak wiecie zwykłe mleko jest w użyciu już od dawna. Nasza lekarka powiedziała, że jeśli dziecko nie jest alergikiem, to na pewno mu nie zaszkodzi, choć z drugiej strony nie należy przesadzać z ilością. U nas w zasadzie od dłuższego czasu jest tylko na kolację kasza manna ( serki i jogurty się nie liczą jako mleko, bo są jakoś tam specjalnie przetwarzane - tak mi przynajmniej tłumaczyła pediatra). Na początku mieliśmy dawać 2%, ale od niedawna daję 3,2%, bo gdzieś czytałam, że w tym wieku tłuszcze są bardzo ważne dla dziecka - powinny jeść prawdziwe masło i pić tłuste mleko.
Kakao próbowałam dać Marcinkowi do picia, ale on poza wodą i sokami nie chce pić nic innego, więc kakao też nie przeszło.
A z obiadków mogę polecić brokuły z masełkiem i do tego kawałek gotowanego mięska / mięsko drobiowe a la gyros ( kroję w paseczki, lekko przyprawiam, wrzucam na patelnię z grubym dnem i duszę pod przykryciem - wychodzą akurat takie fajne porcyjki pasujące do malutkiej rączki) / drobne makarony z sosikiem / duszoną rybkę w warzywach (przyprawione filety lekko opiekam na patelni, wrzucam włoszczyznę z mrożonki, duszę pod przykryciem) / "bigosik" z cukinii i pomidorów ( cukinię kroję w plasterki, duszę na masełku, wrzucam obrane ze skórki i pokrojone pomidorki, przyprawiam lekko solą i bazylią i jeszcze chwilę duszę). Marcinek ostatnio ładnie je, przeważnie to co my (choć prawie zawsze gotuję zupkę specjalnie dla niego, bo my zup nie jadamy). Wczoraj np. wciągnął sporego kotleta mielonego i do tego kilka różyczek brokuła :-)