Jest ustawa "za życiem", która mówi, że specjalista MUSI przyjąć kobietę w ciąży w ciągu 7 dni od zgłoszenia. Ja nie lubię się wykłócać i wolałam zawsze odczekać, ale będąc w ciąży trzeba się pozbyć tych oporów. Odpowiadasz już nie tylko za siebie, ale też za dziecko.
Mi też przez telefon Pani powiedziała, że najwcześniej termin na za 2 tyg., więc stwierdziłam, że poszukam kogoś prywatnie w swoim mieście. Na grupie mojego miasta na fb spytałam o polecenie dobrego diabetologa prywatnie, napisałam o co chodzi i kobiety mi podpowiedziały, że to trzeba iść osobiście, a nie przez telefon, to wtedy od razu przyjmą.
I faktycznie, poszłam osobiście i przyjęła mnie z marszu (a nic nawet nie zdążyłam powiedzieć, chociaż byłam już przygotowana z argumentami, że 7 dni od zgłoszenia trzeba przyjąć itd.).
Ja miałam na czczo dobry wynik, po godzinie 198mg/dl (zły), po 2 godzinach dobry.
W dzień co przyszłam miałam diabetologa, a dzień później szkolenie z Panią i dostałam też glukometr itd. W moim przypadku wystarczyła dieta, ale w Twoim to nie wiem, na czczo to trochę inaczej, może nawet insulina, ale nie wiem, nie jestem lekarzem, nie mnie oceniać. Po prostu nie zwlekałabym z tym. Ja też nie lubię się wykłócać, gdybym nie była w ciąży to też bym czekała i nie kombinowała, ale jednak jestem, a nam, ciężarnym wizyty lekarskie się po prostu należą najpóźniej 7 dni od naszego zgłoszenia się. Zrób to dla brzdąca, którego nosisz w sobie