reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czas tylko dla Nas...( Mamusia ma wychodne)

wiesz ty moze ja nie bedziesz chiala rozpiescic,ale cycem maminym nadal moze byc,wlasnie przez takie zachowanie ;D ;D ;D
wieszm,ze one wiac sa male i czlowiek mysli a popuszcze troche,ale potem rosna i dale cos tam sowbie czlowiek wymysli i tak sie nagina swoje zasady,a tu od malego trzeba powoli a do celu ;)Ja tez sie starm,byc twarda,ale czasmi sie nie da i robi ze mna co chce,ale wiem,ze za wczasu trzeba dzilac bo potem bedzie ciezko ;D
 
reklama
Ja przy starszej córeczce miałam podobnie jak więksośc z Was, czyli nie bardzo z kim było Kasie zostawić a tatuś sie nie za bardzo garnął do zostawania z dzidziusiem. Teraz mam nowego partnera nową teściową i wreszcie mam z km zostawic malucha. Byłam na lipcowej imprezie integracyjnej, parę razy na zakupach w kinie u kosmetyczki...dzis ze starsza córeczką poszłam na "skok przez płot"...to naprawę duzo. Choć z drugiej strony widze różnice juz w relacjach z Marysią ona mnie tak bardzo nie potrzebuje jak kiedys Kasia i nie powiem czasem zakłuje z zazdrośći...ale coś za coś.
Od 19 go września wracam do pracy ech wtedy to będe dopiero tęskniła... :(
 
Maxin tez staram sie byc twarda szczegolnie jak wprowadzalam plan i walki stoczylam z mala straszne! wiem ze jejs ei utrwala to ze jest tylko z mamusia ale jak mam ratowac sytuacje??!! z kim ja zostawic? z tatusiem aby sie zaglodzila...i tu pojawia sie ten problem...
 
No to troszke przekichane Lilith a moze tatus od razu sie nie garnał do zajmowania sie mała i nie przywykła...? Oczywiscie moze sie myle...u nas od razu Adam wszystko robił przy małym i jak zaczełam karmic butelka to co ktores karmienie jest jego a czasem jak ma wolne to ja prawie wcale nie karmie i mały jest przyzwyczajony. A moze Judka z tego wyrosnie i przestanie marudzic albo tak zgłodnieje ze zje od kogokolwiek :)
Ogolnie ja tez bardzo lubie zajmowac sie moim dzidziolkiem i z regoly srednio raz w tygodniu ktos do mnie wpadnie ale to nie to samo co by wyjsc sobie z mezulkiem gdzies np. zaszalec...potanczyc. No ale teraz nie jest tak zle bo jestem po wspolnej kompieli ::) ;D Wogole małemu sie chyba wszystko coraz bardziej reguluje i robi sie spokojnijszy i jakby wiecej spi :)
 
Lilith ja też nie mogę za bardzo gdzieś wyjśc, bo Mała jest ode mnie uzależniona ;D, a raczej od mojego cyca ;D, chociaz nie tylko , czasami chce sie przytulić i to koniecznie muszę być ja, bo jak nie to histeria, muszę powoli jakoś oduczac, ale jak skoro calymi dniami to ja sie nią opiekuję, bo mąż w pracy ::) A co do opiekunki to bylismy ostatnio w Urzedzie Miasta zameldować sie ( trwalo to 2 godz z dzieckiem na rekach w kolejce nikt nie przepuścił :() No i w tej kolejce Małą zaczęła zabawiać jakaś dziewczyna, Mała bardzo do niej lgnęła, zagadałam , że szukam opiekunki tak żeby od czasu do czasu zagladała jak chcę coś załatwić i Ela bo tak jej na imię powiedziła, że aktualnie nie ma pracy i chętnie by sie Agą zajęła, może spróbujemy, wyglądala na uczciwą osobę z dobrym podejściem do dzieci.
 
Ja też jeszcze takiego dłuższego wyjścia bez małej nie miałam i również mi tego brakuje. Zapowiadała się fajna rodzinna impreza na wsi, ale okazało się, że teściowa wyjeżdża i nie mamy ją z kim zostawić, także d... blada :(
Poza tym Anię często ostatnio muszę zostawiać, ale niestety nie dla własnego relaksu, ale po to żeby sprawy różne załatwiać... :( Już się przyzwyczaiła do teściowej i nie mam problemu zostawić, tylko jednak ja wolałabym się nią zajmować (no bo wiecie ;) ) Od poniedziałku chyba jednak znowu zacznę aktywne życie fitness, więc będzie zostawać z Tomkiem :)
Marzy mi się, żeby zrobić sobie wypad tylko z mężulkiem i pobyć trochę razem ze sobą... 8)
 
Angie wlasnie to bylo tak ze na samym poczatku jak maz dostal wolne jak Judi sie urodzila to tylko on sie nia zajmowal i calym domem a ja prawie wogole z lozka nie wychodzilam...i byla bardzo do niego przyzwyczajona wolala wiecej rzeczy robic z nim niz ze mna:(
pozniej poszedl do pracy i tez sie duzo nia zajmowal wsumie odrazu jak wracal to ja mialam luz.pozniej z czasem ja postanowailam ze bede sama wstawac do niej w nocy itd i tak sie jakos porobilo ze ja mowilam co chwilke ze jest zmeczony aby odpoczol itd...teraz w tym miesiacu malo byl w domu bo tak robil aby nam na ten urlop cos zapewnic i to juz wogole spowodowalo to ze Judi sie od niego oddalila.Pow ze teraz od urlopu bedzie starals ie tylko on nia zajmowac ale to wszystko trzeba stopniowo wprowadzic by nie przezyla szoku....
 
no wlasnie u mnie tez przez pierwszy miesiac maciek byl non stop i n wieczorem tylko on mogl go uspic a odkad wrocil do pracy to dupa :/ u niego na rekach sie straszliwie wydziera, ja go wezme i jest cisza. chociaz jak wraca z pracy to gada z nim i Wiktuś się uśmiecha i gada jak najęty :)
 
reklama
ja też cały czas z dzieckiem 24/7... nie mam jej z kim zostawić, dziadkowie nie mieszkają w naszym mieście...
także praktycznie jeszcze nigdzie nie byłam sama - raz poszłam na pół godziny do kosmetyczki, została z nią moja koleżanka-sąsiadka i nosiła 20 minut na rękach, bo "terrorystka" położyć się nie dała ;) a jak wróciłam to płakała i musiałam "swoje odnosić na rękach" za karę chyba ;)
z mężem mogę ją zostawić, ale na parę minut bo karmię tylko piersią... albo jak śpi - ostatnio byliśmy razem w supermarkecie - mała w wózku - najpierw na kawie, potem na zakupach - mąż musiał z nią wyjść ze sklepu bo hałas ją denerwował - i spała sobie w wózku a ja pół godziny miałam dla siebie ;)
ale brakuje mi... takiej wolności - że jak mam ochotę idę do kina, gdzieś na obiad, czy po prostu połazić po sklepach bez celu ;) znajomi też nas raczej nie odwiedzają, jak już to na chwilę... tak trochę smutno...
 
Do góry