reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwcowe Mamy 2016

reklama
Mry mnie tez straszyli statystykami. Tyle lat nie wychodzilo. A w tym roku juz dwa razy w ciazy bylam. Co prawda pierwsza nie udana ale jednak :-). Ze zdrowiem mialam problemy juz w dziecinstwie. Tu nie ma reguly. Najwazniejsza mloda dusza. ;-)

PaulinaT no to ja mam do 45 jeszcze ponad 8 lat. :-D
 
Happy no mi bardziej chodziło o mojego ukochanego że za nim nam się uda mieć tą dwójkę czy trójkę to raczej trochę nam zejdzie...:):)

czyli widzisz jeszcze mamy dużo czasu.
 
Fiolka u mnie to samo ostatnio ze snem synka... Wstaję do niego co 1,5godz, czekam aż zaśnie. Czasem trwa to sekundę, a czasem 1,5 godziny. Nie wiem czy to jakiś skok rozwojowy czy co... Na dodatek dzisiejsza noc była jeszcze gorsza bo młody złapał katar i budził się co chwila z płaczem. Mnie też niestety coś bierze, bo boli mnie gardło :/ Mam nadzieję, że mi się nic nie rozwinie. Na dodatek przez tą obniżoną odporność przypałętała mi się infekcja intymna :(

Lilla u nas dziś kurczak pieczony i marchewka z groszkiem ;)

Co do ilości planowanych pociech, ja zawsze marzyłam o 4 ale nic nie mówię póki co mężowi bo on jedynak więc ciężko mu sobie wyobrazić nawet dwoje dzieci :-D na szczęście nie jest bardzo wystraszony i wspólnie chcieliśmy 2 dziecko. Facet jak to facet, zawsze najpierw martwi się o finanse i chciałby mieć wszystko zabezpieczone. Niestety nie zawsze się tak da, a idąc tym tropem najlepiej żyć w samotności bo to wychodzi najtaniej ;)
 
Mi doktorem był chętny żeby wyciąć macice... no ale dobra. Juz cicho. Jestem w ciąży. Rokowania są dobre. Mogę chodzić na mini spacery :) kilka lat jeszcze mam żeby się mnożyć. :)


Nie wiem co bym zjadła. ..
 
2 lata 2 miesiące i te kłopoty ze snem zaczęły się własnie ok 2 urodzin. Budzi się i mnie woła albo przychodzi, bierze za rękę i prowadzi do swojego łóżka jakby bał się sam zasypiać. Zostawiam mu lampkę włączoną, drzwi otwarte ale nic to nie daje.
 
cześć dziewczęta, witajcie nowe czerwcóweczki!

Dołączam do tych, których otoczenie z powodu ciąży jest co najmniej skonsternowane. Model rodziny 2+3 była zawsze naszym marzenie ale ze względu na pierwsze poronienie, jedną trudną ciąże i dwie cesarki moja mama i teściowa postanowiły zawiązać front przeciwko trzeciemu dziecku. Najpierw szły argumenty typu to dużo pracy, nie będziecie mieli życia prywatnego, jak zostały obśmiane to weszły w grę argumenty finansowe - że będzie ciężko, że będziemy odmawiać sobie i dzieciom - jak i to nie zadziałało to uderzyły z grubej rury - że umrę podczas trzeciej cesarki i osierocę rodzinę... Początkowo przyznam że było to dość zniechęcające i nawet chwilowo nas odwiodło od realizacji planu ale ostatecznie okazało że szczęśliwie wpadliśmy i jednak wszystko na to wskazuje, że będzie nas 2+3 :-)

Na tą wiadomość najpierw wszyscy zamilkli, moja siostra stwierdziła "o k...." (żartobliwie) - i był to jedyny dowcip tego wieczoru (nota bene mojego imieninowego). Moja własna rodzicielka wpadła w taki szał, że udałam się na długą kąpiel dzieci, słyszałam zza drzwi coś o tym, że jak umrę to zabije mojego męża a potem była histeria, płacz i ostatecznie dość zabawna wymiana zdań z lekko podchmielonym już teściem, który jedyny na wieść o trzecim wnuku zareagował szczęściem, z którego upił sie jeszcze szybciej i postanowił drażnić przez resztę wieczoru moją i tak już rozżarzoną do czerwoności ze złości matkę. Z psychologicznego punktu widzenia sytuacja była dość ciekawa, ja skupiłam się na szykowaniu posiłków imieninowych co dało mi komfort spędzenia większości czasu w kuchni a na pożarcie zostawiłam mojego męża, którego i tak tak bolał kręgosłup ze względu na wypadnięty dysk, że w sumie na tym najbardziej się skupiał.

Ostatecznie po jakimś czasie wszystko się uspokoiło ale ciągle coś wisi w powietrzu.. My to olewamy, mamy dość silne poczucie tego, że to jest NASZE życie, nasza rodzina i nasza przyszłość. Kiedyś będzie tak, że to naszych rodziców już nie będzie a zostaniemy my z naszymi dziećmi, a kiedyś będzie też tak, że i nas już nie będzie a zostaną nasze dzieci - z rodzeństwem i swoimi rodzinami... I w tym kontekście uleganie namowom i rezygnacja ze swoich planów, marzeń w myśl zadowolenia lub zaspokojenia lęków innych, nawet najbliższych, jest bez sensu. Wierzę w siłę rodziny i w to, że jak emocje opadną to ostatecznie i tak wszyscy będziemy się cieszyć z kolejnego członka rodziny :-)

Co do wieku - mój mąż skończy w kwietniu 38 a ja w maju 39 lat, "produkcję" zaczęliśmy w wieku 33 i 34 lat, więc dość późno, początkowo, po trudnej ciąży z córcią myślałam, że na tym się skończy - ale widocznie nasze marzenia o większej rodzinie były na tyle silne, że jeszcze przed czterdziestką się spełnią :-) także wszystko przed Wami :-)
 
Ostatnia edycja:
Mamaka mój od kilku tygodni wierci się okropnie. Głową wali w łóżko mimo że na około mu poduszki daje. Szok nigdy tak nie miał jak teraz. Do tego u nas też katar i odpuścić nie chce :/ już pomysłu nie mam jak go zwalczyć.
Ja muszę spytać gin bo też coś chyba mi nie gra tam na dole tak czuje :/ ech okropny czas a sił tak mało dawno nie miałam
'
Lilla ja mam w planach lasagne ale wieczorem mąż przychodzi więc mam jeszcze czas ;) bo mi się jeść oczywiście nie chce.

mamaka może to koszmary senne się zaczęły?

Ja to nie wiem jak można się nie cieszyć z dziecka. Przecież to taki dar cud totalny. Wiadomo że finanse,mieszkanie to i tamto ale chyba takie rzeczy nie są najważniejsze tylko żeby tą rodzina faktycznie być.
 
reklama
Kurczak vs lasagne. Fiolka chyba wezmę z ciebie przykład :)
bolognese czy inna?
Za mną chodzi szpinak, wątroba, sok z buraków i czekolada. żelazo! koleżanka mi powiedziała że szpinak nie częściej niż 2x tydzień. Nie zapytałam dlaczego.
Koszmary chyba się szybciej zaczynają, koło 1,5roku. Dlatego dzieci nie powinny bajek przed snem oglądać.
 
Do góry