Dziewczyny muszę się wam pożalić. mam zły dzień, a jedna rzecz mnie bardzo trapi.
ostatnio na wizycie ręce mi opadły. Pierwszy trymestr prowadził mi lekarz u którego zawsze byłam z chłopakiem. I on się zawsze do nas zwracał " proszę państwa, proszę pani" wiem ile mam lat, ale to było miłe, zważywszy na to że spodziewamy się dziecka. No ale lekarzem był chu... więc poszłam do mojej starej gin. Byłam u niej raz z mamą ( chciała iść). raz z chłopakiem ( wtedy gin udawała że go nie ma), i ostatnio znów byłam z mamą ( akurat M. nie mógł) i gin zapytała się o połówkowe i wiecie kogo zapytała? Moją mame.... mówiłam wam kiedyś jakie mamy relacje i jaki ona ma stosunek do ciąży ( nie obchodzi jej nic co z brzuchem związane), za wizyty, badania i wszystko płaci Mój M... a ta lekarka pyta się jej" a myślała już pani gdzie chcecie robić połówkowe?" zrobiło mi się bardzo przykro. nawet sama nie wiem czemu, ale to jest moje maleństwo i to ja wiem co dla niego najlepsze...