reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
reklama
Lorcia to dobrze, ze dobrze... Pewnie doczekasz 15tego (nakazanego przez Magdziarke), bo przeciez to juz niedlugo!!!!!
 
Gdybym to ja miala termin na koniec czerwca to nawet bym slowem nie wspomniala ze romoncicho sie przeciąga, ale do 7 czewrca niecaly miesiąc!:wściekła/y: a ja w proszku, dosłownie owiąc w kurzu i pyle:wściekła/y: ciuszki nie poprane nic nie poskręcane :wściekła/y: ale iskierka nadziei błysnęla bo zostalo wspomniane ze dzis juz bedzie gruntowanie ścian wiec KONIEC Z KURZEM:-D

heh a ja na pprawe nastroju wybralam sie na zakupki - pierdółki dekoracyjne:tak: od razu mi lepiej :-D
 
moja córcia obróciala sie w 24 tygodniu. :baffled: w pracy bylam a koleżanka jak mnie zobaczyla to ponoc mine mialam przerażajacą :-D a moja malutka czkawke zawsze przed spankiem ma , co mamusie doprowadza do pasji bo co chwile do kibelka musze latac :-D
 
Ula, na kazdym etapie ciazy przeciaganie sie remontu wkurza... Nawet jak sie nie jest w ciazy...
 
Ula, na kazdym etapie ciazy przeciaganie sie remontu wkurza... Nawet jak sie nie jest w ciazy...

Zgadzam się w 100% z Joasią :tak::-D

Klucze dostaliśmy przed Wigilia, a przeprowadziliśmy się dopiero pod koniec marca :szok: myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok :angry::angry::angry: a to nie był jakiś ogromny remont, tylko gładź i malowanie :szok: i tyle czasu to trwało:baffled:
 
Dziewczyny a ja poszłam poleżec i oczywiście usnęłam..a co mnie wybudziło ze snu..płacz dziecka normalnie zerwałam się na równe nogi i zgłupiłam....a tu jakiś maluszek spacerowaw w wózeczku pod oknem i płakał....i pomysleć, że niedługo moje tak będzie mnie budzic. ach te sny ...
 
Dzisiaj obudził nas telefon o 6 rano - dzwoniła jedna z naszych techniczek, że właśnie przyszła do przychodni a tutaj powódź! Wskoczyliśmy w dresy i popruliśmy zobaczyć co się dzieje; okazało się, że pękła jakaś rura i lało się strumieniem przez pół nocy... W całej przychodni (200m2) woda do kostek i wylewa się pod drzwiami na ulicę! Jacek zaczął wygarniać wodę na ulicę, a ja ściągałam pracowników do pomocy, a potem sama się wzięłam do roboty. Na szczęście dosyć szybko pojawili się inni i nie przeforsowałam się - ale zrobiła się 8 i ktoś musiał usiąść w rejestracji... Padło na mnie i siedziałam ponad godzinę w tym nieszczęsnym dresie, bez makijażu i w całkowicie przemoczonych adidasach jako wizytówka naszej przychodni :baffled:
O 9.30 sytuacja była mniej więcej opanowana, więc pojechałam do domku trochę się ogarnąć i - szczerze mówiąc - jeszcze mi się marzyło z pół godzinki w ciepłym łóżeczku... Niestety, ledwo dojechałam do domu dostałam telefon od pana ubezpieczyciela i musiałam wracać na oglądanie szkód i wstępne szacowanie strat.
Nasze straty są niewielkie, ale zalaliśmy zakład fryzjerski i kosmetyczny pod nami - w piwnicy - tam było jeszcze więcej wody niż u nas no i lało im się z sufitu, więc zamókł sprzęt, fotele, telefony itd. Właścicielka prawie płakała i wcale jej się nie dziwię... Będzie miała straszny kłopot nawet żeby osuszyć ściany i sufit, bo wiadomo, jak to jest w piwnicy. Trochę jeszcze ucierpiało biuro doradcy podatkowego - jeden komputer, drukarka i papiery, ale to już pikuś. Mam nadzieję, że starczy na to wszystko naszego ubezpieczenia :baffled:
 
reklama
Agacina, no to ładnie się dzisiaj Twój dzień zaczął :baffled: Mam nadzieję, że ubezpieczenie wszystko pokryje i nie będziecie musieli się martwić o naprawę szkód :tak:
 
Do góry