A
Asiowo
Gość
ehh... to współczuje!
Ale później jak się wprowadzicie to na pewno stwierdzicie, że było warto...:-)
Tego nawału roboty nie zazdroszcze, ale domku bardzo...:-):-):-)
Ja sie ciesze, że zdążyliśmy sie przeprowadzić w zeszłym miesiącu i teraz juz tylko możemy czekać, bo większość zrobiona... No oprócz kawałka blatu w kuchni i szyby w drzwiach


Ale później jak się wprowadzicie to na pewno stwierdzicie, że było warto...:-)
Tego nawału roboty nie zazdroszcze, ale domku bardzo...:-):-):-)
Ja sie ciesze, że zdążyliśmy sie przeprowadzić w zeszłym miesiącu i teraz juz tylko możemy czekać, bo większość zrobiona... No oprócz kawałka blatu w kuchni i szyby w drzwiach




Juz w nerwach zakomunikowalam mezowemu ze dzis wierci mi te dziure, albo ja sama ja wywierce
. A o Olge mielismy sie zaczac starac dopiero w kwietniu 2008 - ale ona sama sie szybciej postarala - troche sie plan skrzyzowal - moze to jedyne szalenstwo - choc nie mam pojecia kiedy zaszlam w ciaze - bo wychodzi ze zaszlam w koncu cyklu
- wiec nie szalelismy
a szalenstwo samo wyszlo