reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Wpadam jak brunet wieczorową porą żeby napisać: cześć i czołem ;-)

Widziałam fajne fotki - dzieciaki, matki dzieciaków, piękne okoliczności przyrody. Cudnie, po prostu cudnie.

mamomisi, głowa do góry!!! Będzie dobrze, choć do wiosny jeszcze daleko!!! Trzymaj się i bądź twarda jak tomilidżons w 'Ściganym' :***

Reszcie koleżanek życzę zdrowia, szczęścia i wyprostowania wszystkich do tej pory pokręconych ścieżek życiowych :tak:

Mam nadzieję, że wybaczycie mi to bardzo ogólne odniesienie się, ale tak mnie ta zima już wkur......za, że aż mi się nic nie chce. No ja rozumiem - taka pora roku, że zimno być powinno, ale ja pitolę... bez przesadyzmu. Miesiąc piździawy, no dobra... dwa miesiące... niech będzie. Ale to ponoć ma trwać do połowy marca :szok:
Zdąży mi jeszcze dupsko porządnie wymarznąć w drodze do pracy [bo wracam, na przekór leniowi, który we mnie zamieszkał, już 1 marca].
Że nie wspomnę o sporadycznych spacerach z dzieciakami - albo jedno chore, albo drugie. A jak zdrowe to jebs - minus 15 się robi i juz perspektywa sama spaceru powoduje szron na rzęsach... no bleh i jeszcze raz bleh.

A propos dzieci to teraz ONA zdrowa, a ON chory plus ząbkujący. Także ciekawie jest.
A żeby jeszcze ciekawiej było to teściowa mnie nawiedza i przyzwyczaja Tyma do swojej obecności. Żeby tego 1 mara dziecko się traumy nie nabawiło :-D
Także już chyba mnie rozumiecie dlaczego tak rzadko piszę.
Ghy.

To do napisania.
 
reklama
Easy - Nie chciałabym Cię jakoś bardzo zdenerwować, ale ja lubię zimę ;-)
Szczególnie u nos w górach;-)
Minko - Ja bym tam mogła przystąpić do dzieła nawet już. Chęci w narodzie są ;) ale tzw. realia krzyczą, że to takie nieracjonalne, nierozsądne...bla bla...życie. Pożyjemy zobaczymy ;)

Dzisiaj spontanicznie wybraliśmy się ze znajomymi na jedną z okolicznych gór. Po czym zjechaliśmy sankami. Stare konie a bawiliśmy się jak dzieci ;-)Tego mi było trzeba. Od razu humor lepszy :-)
Dzieci odpukać nie chorują. Z grzecznością też ostatnio całkiem całkiem. Właściwie nie jest źle. Pracowo mogłoby się jakoś jeszcze wyklarować. Niby jestem na wychowawczym, ale nie wiem, co dalej. Chyba jeszcze szukam swojej drogi w życiu...Ha ha, ale zabrzmiało.
Zmykam pod pierzynkę, bo przemarznięta jestem po tym szaleńczym zjeździe.
Dzięki za pocieszki wszystkie.
 
Ostatnia edycja:
Mamomisi a kiedy musiałabyś wrócić z wychowawczego do pracy? I do jakiej pracy, skoro nie bardzo chce ci sie wracać?

No i dawno fotek twoich pociech nie było, musisz koniecznie to nadrobić:tak:
 
Minko - wychowawczy we wrześniu mi się kończy. Praca "taka sobie". Wołałabym coś bardziej rozwijającego. Najlepiej coś, co można chociaż częściowo w domu wykonywać. No i tak dumam nad różnymi scenariuszami. A czas ucieka....Pędzi wręcz. Zdjęcia hmm ...póki co na stronę zapraszam (na priva mogę podać). Chociaż stronka coś ostatnio działa różnie...no i zdjęcia ostatnie na niej chyba z jesieni:sorry2:. Poszukam, może coś zimowego tutaj wrzucę, jeśli jeszcze pamiętam jak to się robi:zawstydzona/y:
 
Mamomisi koniecznie poszukaj i wrzucaj!:tak:

W sobotę na bal z Wikusią idziemy, przedszkole organizuje, bal dla dzieci i rodziców:-)
 
elo
wpadłam się tylko przywitać
wróciliśmy wcześniej bo Mały się pochorował i nie widzieliśmy sensu żeby w sanatorium siedzieć do niedzieli.
Kolorowo niestety nie było i nawet nie wiecie jak się cieszę że jesteśmy już w domu.
Więcej napiszę jak się wypakujemy i ciupkę odpoczniemy.
Pozdrawiam
 
Beatko czekamy na wieści. I zdrówka.

Moja dwójka też na antybiotyku:-(, kiedy ta wiosna będzie?!
 
witam babeczki
Beatko - wieści do Ciebie raczej średnie pisz no tu szybko jak tam było. jakieś nadmorskie fotki chyba masz co?

Dla chorujących zdrowia. ja tez na zwolnieniu jestem od środy do następnego wtorku. Ścięło mnie na tyle mocno, ze już chodzenie do pracy mijało się z celem. za to zabrałam pracę do domu:nerd::eek:
 
reklama
Elo
Jestem, jestem. Nie miałam zbytnio czasu na pisanie bo z Małym nie było dobrze. Biedakowi od tego kaszlu nawet żyłki popękały w oku. Na dzień dzisiejszy jest ok.
No niestety z wyjazdu nie jestem zadowolona. Mam tylko nadzieję, że te zabiegi które miał jednak mu pomogą. Dużo spacerowaliśmy więc i jodu się chłopak też nawdychał.
Ośrodek ładny, zadbany, dostaliśmy pokój z pełnym węzłem sanitarnym z TV i telefonem (bez czajnika i lodówki)no i tyle. Jedzenie jałowe, wydzielane, czasami niezjadliwe. Np. śniadanie: dla dziecka 1,5 plasterka wędliny (lub plasterek) lub trójkąt serka topionego, 2 plasterki pomidora. Dla dorosłego ten sam zestaw tylko 2 plasterki wędliny. Do oporu dżem. Kolacja podobnie. Na podwieczorek (zaznaczam dzieci z alergiami pokarmowymi) mandarynka, serek truskawkowy itp. W jeden dzień dzieci dostały tosty, w środku (udało mi się go otworzyć co łatwe nie było) był ser plus spalone całe pieczywo. Nie dało się tego nawet ugryźć. Paluszki rybne zaserwowane w ilości 2 sztuk i wielkości mini mini, surowe w środku z panierką spaloną. No mogłabym pisać i pisać o tym ich jedzeniu. Jeśli tak ma wyglądać dieta dla dzieci to uwierzcie mi nasze jedzą same rarytasy. Mateusz schudł 1,5 kg ja 2.
Osrodek w ogóle nie jest przygotowany na przyjmowanie dzieci z chorobami dolnych i górnych dróg oddechowych. Kaloryfery na korytarzach poodkręcane na full bez możliwości ich skręcenia (nie było pokręteł). Tak jak się nafajcował piec tak nam buchało w ośrodku. W pomieszczeniach zabiegowych gorączka.
Ogólnie skupisko zarazków, bakterii i wirusów. Padały dzieci, padali rodzice i opiekunowie.
Od zapalenia spojówek, ropnych katarów, zapaleń ucha po zapalenia krtani i masowy kaszel.
Leczenie grupowe a nie indywidualne. Kto wchodził do gabinetu wychodził z tym samym zestawem lekarstw. Niestety nie każdy chorował na to samo. Tam Mateusz dostał clacid, który kompletnie na niego nie działał, teraz dostaje zinnat (kończy drugą butelkę)
Po za tym wiadomo to nie jest sezon, wszystko pozamykane. Jeden sklep, ceny masakryczne ponadto pomieszczenie nie było ogrzewane więc w pierwszym tygodniu wszystko było pozamarzane.
Ale widoki są cudowne :tak:, morze zimą jest piękne :tak:. No napatrzyłam się, zdjęć narobiłam, jak obrobię to wkleję.
Ło jej ale się rozpisałam:zawstydzona/y:
Buziol
 
Do góry