Witam koleżanki dwupaczki ;-):-)
... A ja dzisiaj zaszalałam :-)
Bo jakaś mnie depresja dopadła, ta z serii "jestem gruba, brzydka, blada i do niczego". Dodatkowo po wczorajszej próbie spędzenia intymnego wieczoru z moim A. zdołowałam się całkowicie (intymny wieczór skończył się płaczem, bo ruszam się jak niedołężny emeryt, a do tego przez prawie godzinę bardzo bolał mnie brzuch... coś, jak zakwasy

).
Postanowiłam więc zadziałać! Henna na rzęsy, regulacja brwi, troszkę samoopalacza na bladą twarz, no i tipsy.
Wiem, że tipsy są niemodne. Ale ja mam już dość swoich wiecznie połamanych, miękkich paznokci. I dzisiaj powiedziałam: "basta"

Walnęłam sobie takie oto, z takim oto efektem moro na końcówkach :-)
No to żeś faktycznie zaszalała :-) I to bardzo dobrze, kazdej z nas należy sie chwila dla siebie.
Ja tak sobie myślę, że im bliżej porodu będę tym częściej będę coś ze sobą robiła tzn. jakies paznokietki, depilacja ( jak dam radę dosięgnąć ) itp. bo nie chciala bym do szpitala trafić z tłustymi klakami na głowie, albo zarostem pod pachami

No, a przeciez nie znamy dnia ani godziny ;-)
... Ja również boleję nad swoim fatalnym wyglądem, ale staram się nad tym panować, chociaż większość czasu spędzam w swojej norze ;-)
I kto to mówi ?! Najpierw fotek nawstawiasz i tylko nas wkurzasz swoja figurą, a potem takie pierdoły wypisujesz


;-)

Idź Ty udawany malkontencie jeden ;-)
...wczoraj zaczeliśmy też składać mebelki ale ...
Mi dzisiaj malarze kończą pokoik więc też nas czeka składanie mebli. Mam nadzieję, że przez weekend uporamy sie z tym :-)
A tak w ogolnie to moje kochane malenstwo wrocilo do normy z kopniakami, i rozpychankami, wyglada na to ze miala jakies leniwe 2 dni i ciezko jej szlo tych 10 ruchow, teraz jak wzesniej jak sie rozbryka to w jednym podejsciu 10 ruchow w kilka minut robi...ehhh ale mi strachu napedzila.
A tak w ogole to wczoraj myslalam ze padne. Pracuje w szpitalu i laze po oddzialach by rejestrowac pracownikow do systemu, no i na sam koniec przypadla mi porodowka. Polozne fantastyczne... ale jak wczoraj uslyszalam krzyki to az slabo mi sie zrobilo. No niby jestes swiadoma, tego co mnie czeka...albo moze i nie....ale nie spodziewalam sie ze az tak wplynie na mnie ta sytuacja...Polozne tez zauwazyly ze cos ze mna nie tak i zaczely tlumaczyc ze nie jest az tak zle jak sie wydaje heheh dobre!
To faktycznie mialaś traumatyczne przeżycia ;-)Ja tam bym wiała gdzie pieprz rośnie jak bym usłyszala te krzyki. Jak w jakimś horrorze
...Właśnie wróciliśmy z M. od weterynarza, gdzie zostawiliśmy naszą kiciunię do wysterylizowania. Była trochę zestresowana jazdą samochodem i gabinetem weterynaryjnym, ale zachowywała się całkiem spokojnie - tzn. droga odbyła się bez koncertowania i wbijania pazurów w moje ciało. Około 15.30 będziemy ją odbierać i mam nadzieję, że będzie ok.
Co to biedne zwierze Wam zawiniło, że tak je karzecie ? ;-)
Ja tez zastanawiam sie cały czas nad naszym psem czy go nie wykastrować. Może wtedy "zmadrzeje". Poczekamy z tym jeszcze z rok. Jak nie przejdzie mu młodzieńczy temperament to chyba będziemy musieli w dośc drastyczny sposób ukrócic jego zapedy
...Stresuję się przed dzisiejszą wizytką u gina, ale mam nadzieję że się skończy tylko na tym... dziś mam połówkowe usg u niego... dzidzia już ostatnio była ułożona główkowo... a co tam o 18 będę myśleć :-) muszę się wziąć za ugotowanie jakiejś zupinki...
Tricolor, i jak dotarł mąż bezpiecznie?
A! zapomniałabym! wczoraj po południu wspominałam o teściowej... taaaa godzina 8 wieczorem, awantura że trujemy Julinkę i nie dajemy jej zdrowych rzeczy bo dostała uczulenia!!!! ...
Nie stresuj się, będzie dobrze

:-) Trzymam kciuki, a to na bank pomorze

:-)
Mężuś wrócił po 2.00. Dobrze,że moj tata po niego pojechał bo inaczej napewno był by w domu o wiele poźniej. Jedyny plus tej calej sytuacji, że jutro dostanie nowe auto z "zerowym" przebiegiem :-)
Ta teściowa Twoja to niezła cholera

Udusiła bym babe i każdy sad by mnie uniewinnił ;-)
Ewunia przykro mi z powodu teściowej ja ze swoją też mam urwanie głowy tak się wpieprza ze szok ...
Ja pierdziele, nastepna szurnieta baba

Wspólczuję. Moja mama tez mi marudzila co do imienia, ale tak naprawde nie miala zadnego wplywu na nasz wybór i jak powiedzialam jej, że zostajemy przy wersji Maksym Bruno to sobie odpuścila :-)
KluseczkaS myslę, że faktycznie nie było to taktowne ze strony koleżeństwa, ale z drugiej strony ja bym to olala na Twoim miejscu. Co oni moga za to, że sa prostakami i śmiesza ich takie rzeczy i to w Twojej obecności. Po prostu ten, który to przeczytał nie pomyslal, a inni nie pomyśleli kiedy zaczęli sie śmiać. Głowa do góry, nie warto przejmować sie takimi głupotami

:-)
U nas dzisiaj pogoda od rana była nie ciekawa, a teraz sie poprawiła i nawet słoneczko wyszło.
Spacerek z psem i sąsiadką ( + 2 dzieci ) zaliczony więc mozna powiedzieć, że małego dotleniłam :-) Teraz cos mi brzuchol twardnieje więc musze sie polozyć bo jutro dzień sprzatania po remoncie i muszę być nówka sztuka z miękkim brzucholem ;-):-)
Na obiadek juz pizzę wciagnełam, a teraz czekam az mężus chińszczyzne przywiezie :-) Błogosławiony ten kto wymyslił mrozonki i jedzenie na wynos ;-)
