Oj tak, wszystkie się rozpakowują... poczekajcie na koleżanki!!! Coś czuję że powinnam była się do Lipcówek zapisać bo mimo tego że gin mówił że już lada dzień to u mnie się kompletnie nic nie dzieje! Żadnego czopu, żadnej krwistej wydzieliny, żadnych skurczów... a już nie daje sobie rady z samą sobą! Jestem wykończona i chciałabym już tulić swojego bąbelka. Ostatnio było niewielkie rozwarcie, a teraz to pewnie się zamknęło albo nic nie powiększyło... W sumie to jeszcze niby mam czas bo jakieś 2,5 tyg do terminu ALE JA TYLE NIE WYTRZYMAM!!! Załamka... mam jakiegoś doła, nic mi się nie chce robić, gorąco jak holera.... grrrrrr!!!!
Przepraszam że marudzę, ale mój mąż już tego słuchać pewnie nie może! Pozdrawiam Was gorąco i trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie i oczywiście bezbolesne!!!